Trudno trochę oceniać konferencje na której się nie było, Jobs na pewno był świetny i przekonujący (jak zawsze). Kiedy jedna czyta się suche sprawozda...
Podczas konferencji Jobs "strzelał" również w konkurencje (co dla mnie osobiście było zaskoczeniem) twierdząc, że problem z zasięgiem to tak naprawdę problem całej branży wymieniają przy tym takie marki jak BlackBerry, HTC czy Samsung- chodzi oczywiście o nowoczesne telefony, które już od dawna mają wbudowaną antenę.
So the heart of the problem is, smartphones have issues, and we made it easy to exploit the issue by showing people where to hold the phone to cover the antenna. But the data supports the fact that the iPhone 4 is the best smartphone in the world, and there is no Antennagate... there is a challenge for the entire smartphone industry to improve its antenna technology so there are no weak spots. So today we're going to try and take care of our customers.
Dla mnie osobiście tego typu zagrania to jednak tania i zbyt prosta zagrywka. Wszyscy mają problem i Apple go rozwiąże? Jasne, zakryjcie cały telefon na przykład HTC obiema rękami, najlepiej zakopcie w ogródku i na pewno starci zasięg. Różnica jest tak, że iPhona nie trzeba specjalnie obejmować, wystarczy dotyk w odpowiednim miejscu i zasię spada. Pytanie czy nie widzą różnicy między dokładny "obejmowaniem" telefonu o dotykiem w jednym konkretnymi miejscu zostało zresztą zadane podczas sesji Q&A - odpowiedz była żadna
You showed people almost covering the entire phone in their hand, but on the iPhone 4 it can happen with just a touch. Can you explain that difference?
Bob: When you touch the phone, you put yourself between the signal and your phone, so when you touch that spot you can attenuate the signal, and if you grip it with your whole hand, you can attenuate it even more. We don't build phones with an antenna on top...
Najlepszym z całej konferencji był jednak sloga o miłości do klientów, jak można nie kochać firmy która nas kocha? Choć może na początku całej afery z anteną Apple nie do końca tak bardzo kochało narzekających klientów to teraz nie ma wątpliwości, że kocha wszystkich - moim zdaniem Apple najbardziej jednak kocha samego siebie.
Jobs podczas konferencji rzucił jeszcze trochę liczbami, które potem dziennikarze mogliby rozbierać na drobne i sprawdzać na różne sposoby - jest to całkiem niezła strategie na odciągnięcie uwagi od główne problemu. O czym mówił Jobs? 3 miliony sprzedanych iPhonów 4 w ciągu 3 tygodni. 100 milionów dolarów na rozwiązanie problemu z zasięgiem w smartphonach. Imponująca liczba? Potem były jeszcze statystyki, które pokazują że tylko 0,5% ludzi zgłosił się problem z anteną a według AT&T tylko co 100 rozmowa nie dochodzi do skutku przez braki zasięgu.
Pomijając części PR-owe konferencji można podsumować ją w ten sposób. Apple ma problem, problem jest dość poważny i na razie nie wiadomo jak go rozwiązać (darmowy casing to dowód bezradności). Wciągnięcie do tej rozgrywki konkurenci to moim zdaniem zły pomysł i może zemścić się dość nieprzyjemnie dla Apple.
Obrazek pochodzi z geekandpoke.typepad.com
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu