Microsoft

Koń trojański Microsoftu. Tak pokonali swojego największego przeciwnika

Bartosz Gabiś
Koń trojański Microsoftu. Tak pokonali swojego największego przeciwnika
Reklama

Okazuje się, że najlepszą metodą na sukces bogatego, lecz ekskluzywnego portfolio ograniczonego do niepopularnego urządzenia... Będzie udostępnienie tytułów u swojego przeciwnika. Gry Microsoftu zaczęły mieć więcej sensu niż kiedykolwiek.

Jeszcze kilka lat temu taki scenariusz wydawał się czystą abstrakcją, ale dzisiaj? Xbox, przez lata utożsamiany z walką o przetrwanie na tle dominacji PlayStation, w drugim kwartale 2025 roku przejął kontrolę nad sklepem Sony. Najnowsze dane pokazują, że aż 60% najlepiej sprzedających się gier na PlayStation 5 to tytuły wydane przez Microsoft. Właśnie – Xbox stał się największym wydawcą na konsoli swojego bezpośredniego rywala.

Reklama

Xbox przejmuje PlayStation, ponad połowa najlepiej sprzedających się gier na PS5 to tytuły Microsoftu

Jak do tego doszło? Microsoft odważnie porzucił politykę ekskluzywności i postawił na multiplatformowość. Zamiast zamykać swoje największe marki w ekosystemie Xboxa, zaczął udostępniać je także użytkownikom PlayStation. Efekt? Forza Horizon 5, Oblivion Remastered, Call of Duty: Black Ops 6, DOOM: The Dark Ages, Indiana Jones i Minecraft – te tytuły zdominowały listy sprzedaży PS5. Sony zdołało wcisnąć do pierwszej piątki tylko MLB: The Show 25 (baseball).

Trudno tutaj jest mówić o przypadku. Microsoft doskonale odczytał zmieniający się rynek(i pogodził z porażką) – gracze są coraz mniej skłonni do zmiany platformy, a ekskluzywność traci na znaczeniu. W dobie cyfrowych bibliotek można się zacząć zastanawiać, czy rzeczywiście liczy się bardziej dostępność, a nie logo na obudowie konsoli. Xbox przestał być „tylko” sprzętem, a stał się usługą, marką i ekosystemem, który zarabia nawet na PlayStation.

via Windows Central

Co ciekawe, strategia ta nie osłabiła pozycji Xboxa jako konsoli, Microsoft raportuje wzrost zaangażowania użytkowników i liczby godzin spędzanych na własnym sprzęcie. Dla Sony to sygnał alarmowy, bo granice między ekosystemami zacierają się szybciej niż kiedykolwiek. Czy doczekamy się czasów, gdy The Last of Us trafi na Xboxa, a Halo na PlayStation? Jeszcze niedawno wydawało się to niemożliwe... I wciąż tak brzmi, z druggiej strony? Kto wie? Czemu by sobie nie pogdybać?

Źródła: windowscentral, insidergaming, gameshub

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama