Kolejna impreza, kolejne nadzieje i szanse. Czym zaskoczy nas Nokia?

Wielkimi krokami zbliżamy się do targów MWC 2013 i pada coraz więcej pytań dotyczących produktów i usług, jakie zostaną zaprezentowane podczas imprezy w Barcelonie. Plotki oraz dyskusje związane z tym wydarzeniem nie omijają fińskiej Nokii. Producent nie pozwala nam o sobie zapomnieć i na różne sposoby daje znać, że jeszcze trzyma się na powierzchni i nie powinniśmy go skreślać.

Jakiś czas temu Finowie rozesłali dziennikarzom zaproszenia na konferencję, na której mają zostać zaprezentowane nowe smartfony. Dojdzie do niej w stolicy Katalonii 25 lutego bieżącego roku. Nokia zamierza zatem rozpocząć MWC z przytupem i już na wstępie przyciągnąć uwagę całej branży mobilnej. HTC postanowiło ustrzec się starcia medialnego z innymi producentami i organizuje swoją konferencję tydzień przed targami w Barcelonie. Ciekawe, która firma wyjdzie na tym lepiej?

Czego można się spodziewać po prezentacji Nokii? Oficjalnych informacji brak, ale jak zwykle nie brakuje wszelkiej maści pogłosek. Najwięcej dotyczy słuchawki funkcjonującej póki co pod nazwą EOS. Niedawno wspominałem o tym produkcie (produkt to mocne słowo – mamy do czynienia z plotkami) i wiele wskazuje na to, że smartfon z platformą Windows Phone 8 i technologią PureView stanie się faktem (określa się go mianem "nowoczesnej Nokii 808").

Mowa o produkcie, który doczeka się nie tylko świetnej jakości modułu fotograficznego, ale też np. metalowej obudowy i designu odróżniającego go od słuchawek z linii Lumia. EOS nie będzie ponoć następcą Lumii 920, lecz przedstawicielem zupełnie nowej gałęzi produktów Nokii. Do sprzedaży (przynajmniej w USA) miałby trafić latem tego roku i zdaniem niektórych, zdoła odebrać klientów Apple i producentom tworzącym smartfony z Androidem na pokładzie. Z oceną sprzętu, jego możliwości i szans na sukces lepiej wstrzymać się do dnia prezentacji oraz pierwszych testów.

Czytaj dalej poniżej

Tablety lub e-czytniki – sprawa polska Robert Kostka

Czy tablety zepchną e-czytniki w kozi róg? Robert Kostka

Wcześniej można jednak przypomnieć o innym produkcie, który jeszcze nie został zaanonsowany, a już wywołuje spore emocje. Mowa o tablecie Nokii. Nie od dziś wiadomo, że fińska firma przygląda się bacznie sektorowi tabletów i prawdopodobnie w końcu się na nim pojawi. Nie jest jednak pewne, na jaki sprzęt zdecyduje się korporacja kierowana przez Stephena Elopa. Na razie czekają na wyniki sprzedaży tabletów Surface, by sprawdzić, jakim zainteresowaniem cieszą się urządzenia z platformą (a właściwie platformami) Microsoftu.

Finowie prawdopodobnie zdecydują się właśnie na współpracę z korporacją z Redmond, ale są tacy, którzy chętnie zapłaciliby za tablet Nokii z Androidem. "Ścieżka wyborów" nie kończy się na systemie operacyjnym – być może równie ważna będzie decyzja dotycząca przekątnej ekranu nowego produktu. Jeszcze niedawno pewniakiem byłby wyświetlacz 10-calowy, ale od czasu sukcesu produktów 7-calowych sprawa nie jest już taka oczywista. Tabletu Nokii raczej nie zobaczymy w najbliższych miesiącach, więc ten temat można odsunąć na dalszy plan i "zamienić" go inną ciekawostką – recenzjami smartfonów Nokii tworzonymi przez… Nokię.

Recenzja ma być przede wszystkim obiektywna. Bywa z tym oczywiście różnie i pełnego obiektywizmu nigdy nie da się osiągnąć (może to i lepiej), ale trudno przypuszczać, by producent sam krytykował swój sprzęt. Dziwi zatem pomysł, żeby recenzować własne smartfony (wystarczy rzucić okiem na komentarze pod tekstem – nawet, gdyby recenzja była bardzo obiektywna, to ludzie i tak przyjmą ją z rezerwą). Różnie można podchodzić do projektów tego typu, ale w ogólnym rozrachunku raczej nie pomagają one firmie. Recenzje Nokii są najlepszym dowodem na to, że niektóre pomysły warto przeanalizować przynajmniej dwa razy. Już niedługo przekonamy się, czy nadchodzące premiery sprzętu fińskiej korporacji wywołają równie mieszane uczucia, co koncepcja recenzowania własnych produktów. Zapowiada się kolejny ciekawy miesiąc…

Źródła zdjęć: technopolisonline.com, nokiaphones.net