Świat

Kodeks postępowania serwisów społecznościowych

Grzegorz Marczak
Kodeks postępowania serwisów społecznościowych
9

Autorem poniższego tekstu jest Juanna La Loca Komisja Europejska uznała, że czas ujednolicić regulaminy i politykę prywatności serwisów społecznościowych i stworzyć spójny, jednakowy dla wszystkich kodeks postępowania. Komisja Europejska chce stworzyć Kodeks Postępowania, który miałby chronić...

Autorem poniższego tekstu jest Juanna La Loca

Komisja Europejska uznała, że czas ujednolicić regulaminy i politykę prywatności serwisów społecznościowych i stworzyć spójny, jednakowy dla wszystkich kodeks postępowania.

Komisja Europejska chce stworzyć Kodeks Postępowania, który miałby chronić użytkowników internetu na całym świecie. W tym celu zaprosiła do budowy Kodeksu największe światowe serwisy, takie jak Facebook, MySpace, YouTube czy Yahoo!. Polskę reprezentować będą Epuls i Grono.net.
Najpilniejszymi i najistotniejszymi zagadnieniami, które mają znaleźć się w Kodeksie jest ochrona użytkowników, zwłaszcza ich prywatności, filtrowanie treści łamiących prawo oraz kwestia administracji i moderacji oraz raportowania o nadużyciach.

Prace mają rozpocząć się jeszcze w tym roku. Na rok 2008 KE przewidziała cztery spotkania, z których pierwsze już miało miejsce (pod koniec kwietnia), całość natomiast ma zakończyć się już w roku następnym. Taki termin zakończenia prac przewiduje koordynator projektu z ramienia KE - Richard Swetenham.

Pomysł ten wydaje się być o tyleż potrzebny, co trudny w zastosowaniu. Nie od dzisiaj wiadomo jak wiele kontrowersji budzą regulaminy serwisów społecznościowych, zwłaszcza w zakresie treści łamiących regulamin i polityki prywatności. Problemem jest to, że dane użytkowników nie zawsze są chronione w wystarczającym stopniu, zwłaszcza w przypadku społeczności otwartych.

Profile z części for dyskusyjnych i serwisów spolecznościowych w Polsce można znaleźć najzupełniej przypadkowo, np. korzystając z Google. Przypadki takie są częstsze niż można by przypuszczać. Słynny był problem „wycieku” danych z Grono.net, ale nie tylko. Zakładając konto w serwisie znajomi.interia.pl musisz liczyć się z tym, że twój profil w całości będzie dostępny dla każdego, kto przypadkiem wpisze w przeglądarkę twój nick.

Jeszcze więcej kontrowersji budzi problem zakazanych treści. Pomimo obowiązujących definicji pornografii czy tego, co można uznać za obrazę uczuć religijnych, zawsze trafi się osoba nadwrażliwa, dla której oglądanie, np. przekuwania języka jest zbyt brutalne. Inny natomiast każdą satyrę uzna za obrazę uczuć religijnych, przy czym całkowitą niemożliwością jest udowodnienie, że owe uczucia nie zostały zranione.

Najbardziej palącą kwestią wydaje się ochrona dzieci i nastolatków, które w coraz młodszym wieku zaczynają korzystanie z internetu, a których rodzice nie zawsze są w stanie skontrolować to, co ich pociecha robi, z jakich stron korzysta. To dzieci są najbardziej narażone na szkodliwe działanie treści zamieszczonych w internecie. Nie pomagają nawet oznaczenia, że dana strona jest przeznaczona tylko dla dorosłych, dziecko z ciekawości zawsze może kliknąć, że owe 18 lat skończyło. Rozwiązaniem optymalnym byłaby chyba tylko rejestracja i uwierzytelnienie danych, podobne do tej na Allegro, ale zapewne większość serwisów, w obawie przed zmniejszeniem liczby użytkowników z podobnego rozwiązania nie chciałaby skorzystać.
Cóż... w tej sytuacji pozostaje tylko czekać na zmiany, jakie przyniesie ze sobą Kodeks.

Zdjęcie od OpenDemocracy

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu