Mimestream to natywny klient poczty e-mail na macOS, który po raz pierwszy testowałem w listopadzie ubiegłego roku. Kilka dni temu doczekał się kilku nowości, postanowiłem więc sprawdzić, czy aby nie jest teraz lepszą opcją niż domyślna aplikacja Apple Mail.
Apple Mail - wykryte problemy z działaniem tego klienta poczty
Na koniec marca tego roku dzieliłem się z Wami swoją konfiguracją desktopowego klienta poczty Apple Mail, która pozwoliła mi na wygodne korzystanie z kilku skrzynek e-mail, dzięki czemu na dobre przesiadłem się z webmaila.
Jednak przez te kilka miesięcy odkryłem kilka, dokładnie trzy niedociągnięcia w Apple Mail, które z czasem stały się irytujące. Pierwsza z nich, to krótko mówiąc - amnezja programu.
Lubię minimalistyczny wygląd programów, z których korzystam na desktopie, więc skonfigurowałem Apple Mail w ten sposób, jak poniżej - ukryłem panel boczny, podgląd poczty i wyciągnąłem do ulubionych foldery, z których na co dzień korzystam - szczegóły tych ustawień znajdziecie w moim wpisie: Przekonałem się w końcu do desktopowego klienta poczty. Wystarczyło wprowadzić kilka zmian.
Apple Mail jednak z uporem maniaka wyłącza ten pasek ulubionych za każdym razem, gdy zamknę program. Po ponownym uruchomieniu każdorazowo trzeba go ręcznie uruchamiać.
Drugim problem jest archiwizowanie wiadomości. O ile nie ma z tym problemu przy pojedynczych wiadomościach, o tyle przy kilku pozycjach w danym wątku trzeba kilka razy kliknąć w ikonę archiwizacji, by ta zniknęła z listy wiadomości. Nadmienię, że tego problemu nie ma w mobilnym kliencie poczty Apple Mail - przy wielowątkowych wiadomościach wyskakuje zapytanie czy archiwizować je wszystkie.
Natomiast trzecim problem jest obsługa etykiet. Na jednym koncie Gmail mam kilka pozycji, które obsługują prywatną skrzynkę i firmową. Apple Mail prawidłowo rozdziela wiadomości po tych etykietach, ale z chwilą gdy na głównej skrzynce chcę ręcznie przenieść którąś z przychodzących wiadomości do którejś z etykiet, okazuje się to niemożliwe, a wiadomość znika z widoku. Muszę wtedy uruchamiać webmaila, odszukać tę wiadomość i z poziomu Gmaila przenieść ją do właściwej etykiety.
Mimestream - potrafi więcej niż Gmail i Apple Mail
Tych wszystkich niedogodności nie ma w aplikacji Mimestream. Wprawdzie nie da się tu przenieść ulubionych do środkowego panelu z listą wiadomości, przez co musiałem włączyć boczny sidebar, ale bez problemu działa archiwizowanie wielowątkowych wiadomości czy przenoszenie ich pomiędzy folderami czy etykietami.
Nie chcę się ponownie rozwodzić nad szczegółami dotyczącymi działania tego klienta poczty, więc podobnie jak przy konfiguracji Apple Mail, odsyłam Was do mojego wcześniejszego wpisu: Mimestream - natywny klient poczty Gmail na macOS, który potrafi więcej niż Gmail.
Ze wspomnianych na początku nowości w Mimestream pojawiły się w tej aplikacji na początku lipca, między innymi:
- odkładanie na później przychodzącej korespondencji, niestety bez synchronizacji z podobną funkcją dostępną bezpośrednio na Gmail, działa tylko w Mimestream (brak obsługi funkcji drzemki w API Gmaila),
- @wzmianki do kontaktów przy tworzeniu wiadomości
- integracja z kalendarzem Google, dzięki której pojawiają się banery z zaproszeniami do spotkań czy wydarzeń - identycznie wizualnie i funkcjonalnie jak bezpośrednio na Gmailu,
- włączanie i wyłączanie kont e-mail w ustawieniach klienta
- włączanie i wyłączanie obsługi usług Google - Kontakty i Kalendarz
Mimestream jest do pobrania za darmo (jeszcze) ze strony projektu, po zapisaniu się do beta testów aplikacji. Wymagany system to minimum macOS 11 Big Sur, program ma też już wsparcie dla komputerów Apple Silicon.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu