Android

Klienci dają żółtą kartkę Androidowi? Niekoniecznie, ale może to być sygnał alarmowy dla Google

Kamil Mizera
Klienci dają żółtą kartkę Androidowi? Niekoniecznie, ale może to być sygnał alarmowy dla Google
Reklama

Wydawać by się mogło, że Google nie ma się czym przejmować. Codziennie na całym świecie aktywowane są setki tysięcy urządzeń z jego systemem mobilnym....


Wydawać by się mogło, że Google nie ma się czym przejmować. Codziennie na całym świecie aktywowane są setki tysięcy urządzeń z jego systemem mobilnym. Android na dobre zadomowił się w świadomości konsumentów i opanował wszystkie segmenty rynku smartphonów, od niskobudżetowych, ledwo działających i szybko się rozpadających, bo nowoczesne, potężne i drogie urządzenia. Jednak w samym mateczniki Android aż tak dobrze sobie nie radzi.

Reklama

Według ostatnich analiz opartych na wynikach za pierwszy kwartał 2012 roku 3 największych telekomów w USA, iPhone ma aż 59% udziału w rynku (spadek w stosunku do ostatniego kwartału 2011, kiedy to miał 63%), kiedy rok wcześniej miał zaledwie 36%.  Z kolei sprzedaż „bezjabłkowych” smartphonów spadła w ciągu roku aż o 38%. Liczby te nie muszą być akuratne i oparte są de facto na danych od operatorów sieci komórkowych, jednak warto zauważyć trend, jaki prezentują.

Czy więc Google ma powody do obaw? Niekoniecznie. Pamiętajmy, że USA, choć jest to potężny rynek, jest tylko ułamkiem globalnego rynku. Stany Zjednoczone już tradycyjnie są dużo bardziej przychylne Apple, ale również Apple jest przychylniejsze amerykańskim konsumentom, oferując im swoje produkty przez operatorów w cenach, o których mieszkańcy reszty świata mogą sobie tylko pomarzyć. Ta koncentracja Apple na rodzimym rynku prowadzi do tego, że dane napływające zza oceanu zwykle są na korzyść dla tej firmy.


 

Nie oznacza to jednak, że Google ma powody do radości, w końcu USA to również matecznik Androida, a Google do tej pory nie udało się wypracować jednolitego modelu dla swojego produktu. Oczywiście, model: Android wszędzie gdzie się da, bez wątpienia się sprawdza, ale problemy z fragmentacją, trudności z update’ami, wszystko to są skutki tej polityki. I, patrząc na powyższe dane, można zaryzykować stwierdzenie, że coraz mniej się to konsumentom podoba. Google tak naprawdę nie musi się obawiać Apple, gdyż ten zamknął swój system mobilny w jednym i to drogim modelu telefonu i w bitwie na liczbę użytkowników zapewne wygra. Ale patrząc na zyski Apple, bitwę na ich zaangażowanie już niekoniecznie. I można sobie wyobrazi sytuację, że Android zostanie zastąpiony innym systemem mobilnym.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama