YouTube

Kim jest Rezi? I co na YouTube robi Tomasz Kammel?

Maciej Sikorski
Kim jest Rezi? I co na YouTube robi Tomasz Kammel?
Reklama

Kiedyś krewniak spytał, czy znam Gonciarza. Pisałem o tym kilka kwartałów temu, poruszałem wówczas temat kasy, jaką popularny vloger mógłby dostać za ...

Kiedyś krewniak spytał, czy znam Gonciarza. Pisałem o tym kilka kwartałów temu, poruszałem wówczas temat kasy, jaką popularny vloger mógłby dostać za przekazanie swoich materiałów tv. Śmiesznej kasy. Minął rok i pada nowe pytanie: kto to jest Rezi? Znowu zdziwienie. Tym razem okazuje się, że nie chodzi już o kupowanie treści, ale o zatrudnienie przez telewizję popularnego jutubera. W tym samym czasie w największym serwisie wideo swoich sił próbują gwiazdy telewizyjne. Z raczej mizernym skutkiem.

Reklama

Magnes przyciągający młodych

Pisałem już, że pytanie o Gonciarza zadane przez osobę, która vlogów raczej nie ogląda, było zaskoczeniem. Podobnie czułem się parę dni temu, gdy padło pytanie o Reziego: kojarzysz? Oni też mówią o nim Rezigiusz czy jakoś tak. Cóż, kojarzę. Nie śledzę, ale to przecież gwiazda rodzimej vlogosfery - do dzisiaj pamiętam tłumy nastolatek otaczające młodzieńca podczas IEM. Nastolatków w sumie też. Młodzi ludzie walczyli o to, by dostać od niego autograf, by móc zrobić sobie z nim zdjęcie. Albo przynajmniej strzelić mu fotę z bliska. Istny szał. Mowa jednak o człowieku, który na YT zebrał ponad 1,6 mln subskrybentów.

Po krótkiej konwersacji z krewniakiem okazało się, że Rezi trafił do telewizji. I to publicznej. To nowa twarz w programie The Voice of Poland. Człowiek od internetów. Dobry, naprawdę dobry sposób na przyciągnięcie do oglądania telewizyjnego show młodszej widowni. Tej najbardziej aktywnej - to oni będą komentować w Sieci, udostępniać, lajkować, robić szum. To oni mogą sprawić, że widowisko zdobędzie duży zasięg nie tylko w tv, ale też w nowych mediach. Wszystko będzie się działo naturalnie - potrzebny jest po prostu wodzirej. A tym ma być Rezi.

Ale co ze starszymi, tymi spoza Sieci?

Zatrudnienie Reziego w telewizyjnym show, w takim charakterze i z konkretnym zadaniem, uznaję za naprawdę ciekawy ruch - to po prostu może się udać. Ale znowu dochodzimy do promocji człowieka z internetów. Osoba, która nie śledzi YT nie zna jutubera i chyba nie ma zbyt dużych szans, by z tv dowiedzieć się, kto to jest i gdzie można go zobaczyć, czym się zajmuje, co przysparza mu fanów. Pozostaje zakładać, że jest z tego niezła kasa i szansa na kolejne programy, może jakieś reklamy. Tu przypomina się inny vloger: Radosław Kotarski znany z jutubowych Polimatów.

Byłem zaskoczony, gdy zobaczyłem, że Kotarski reklamuje bank. Nie na YT, ale w tradycyjnej telewizji. Na bilbordach też. Zrobiłem szybką sondę wśród krewnych i znajomych i niewiele osób wiedziało kto to jest. Nie, to nie jest krytyka internetowego twórcy - po prostu zrobiono kampanię z człowiekiem, który nie jest jeszcze powszechnie kojarzoną postacią. Owszem, pojawia się w tv, ma nawet swój program (wiem o jednym, może jest więcej), ale dla większości widzów to "jakiś pan".

Rezi i Kotarski są gwiazdami, mają widownię, lecz w Internecie. Telewizja na nich stawia, by przyciągnąć widzów z nowego medium, chce być odbierana jako coś nowoczesnego i skierowanego do młodego odbiorcy, ale to czasem przybiera dziwną formę, nie jest do końca dopracowane. Część odbiorców po prostu się gubi. Bo to niby ktoś znany, ale ja widzę go pierwszy raz. Skąd mam go znać? Jednocześnie wypada założyć, że proces będzie postępować - pisałem o tym przy okazji przejęcia trójki z Top Gear przez Amazona - gwiazdy starych i nowych mediów będą przepływać z jednego świata do drugiego. Na Rezim ten proces się nie skończy, możecie być pewnie, że po nim w radio czy telewizji pojawią się następni jutuberzy.

A kim jest pan Kammel?

Przepływ gwiazd i gwiazdeczek będzie się odbywał w obie strony: ludzie starych mediów próbują swoich sił np. na jutubowej arenie. Przykłady? Głośnym jest chyba Szymon Majewski. Zajrzałem na jego profil i okazało się, że zdołał zebrać w ciągu kilku lat 110 tysięcy subskrybentów. Wynik nie jest oszałamiający, jeśli weźmiemy pod uwagę, że to rozpoznawalna, a swego czasu nawet bardzo popularna postać. Sęk w tym, że to było "swego czasu". Kojarzy go pokolenie rodziców, ich dzieci już niekoniecznie. Majewski od kilku miesięcy nie wrzucił nowego filmu, nie wiem, czy zamierza dalej prowadzić ten kanał.

Kolejnym ciekawym przykładem jest Tomasz Kammel i jego Czanel - tam widzę na liczniku niespełna 25 tysięcy subskrypcji. W jutubowym świecie to plankton. Ale prawda jest taka, że spora część młodego pokolenia może Kammela po prostu nie kojarzyć. Piszę to całkiem serio - jeśli nie oglądają tv, to pozostaje dla nich panem w średnim wieku (albo już starcem), który szuka szczęścia na YT. To może być dobrze zrobione, fajnie wyglądać i jakościowo być ponad produktami młodszych jutuberów, lecz nie przerodzi się automatycznie w sukces. Liczba odsłona pozostanie na poziomie kilkunastu tysięcy. Pytanie, czy to mu wystarczy?

Reklama

Może którejś gwieździe starych mediów uda się zabłysnąć w Internecie, może pokaże, że robienie kariery w obu światach nie jest problemem. Bardziej prawdopodobne wydaje się jednak, że to twórcy z Sieci szybciej zrobią karierę w telewizji i staną się celebrytami łączącymi stare z nowym.

Grafika tytułowa: youtube.com

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama