Polska

Kierowcy Ubera nie mają lekko w Krakowie - kara 10 tysięcy zł za przewóz osób bez licencji

Grzegorz Ułan
Kierowcy Ubera nie mają lekko w Krakowie - kara 10 tysięcy zł za przewóz osób bez licencji
64

Walkę z kierowcami Ubera Kraków rozpoczął już w 2016 roku wpólnymi kontrolami pracowników magistratu, inspektorów Małopolskiego Inspektoratu Transportu Drogowego oraz policjantów. Wtedy to usłyszeliśmy pierwszy wyrok skazujący kierowcy Ubera, który musiał zapłacić grzywnę w wysokości 2 tysięcy zł oraz 300 zł kosztów sądowych.

Teraz Rzeczpospolita opisuje batalię jednego z kierowców Ubera z Wojewódzkim Sądem Administracyjnym w Krakowie. Kierowca ten odwołał się od kary nałożonej podczas wspólnej kontroli inspektora transportu drogowego i policji w wysokości 10 tysięcy złotych, a więc już pięciokrotnie większej, za brak wymaganej licencji na przewóz osób.

Ciekawe przy tym miał zarzuty odnośnie tej kontroli, a mianowicie powołał się na art. 67 ust. 1 ustawy o transporcie drogowym, według którego inspektor wraz z policją mogli przeprowadzić taką kontrolę tylko w wypadku zagrożenia bezpieczeństwa i porządku ruchu na drogach publicznych, a takowego nie było. Ponadto zwracał uwagę, że według art. 19 ustawy o policji, policja przeprowadziła kontrolę wbrew jej zapisom, gdyż przewóz pasażera nie jest czynem zabronionym. W swojej skardze odniósł się również do protokołu kontroli:

Tłumaczył w uzasadnieniu skargi, że nie wynika z niego, kto i w jakim charakterze był obecny podczas czynności kontrolnych i jakich czynności dokonał. Ponadto nie zwrócono się do podmiotu, na rzecz którego nastąpiła zapłata za przejazd, na czyją rzecz wypłacone zostało wynagrodzenie za wyświadczoną usługę przewozu. W konsekwencji doprowadziło to do niedokładnego zbadania stanu faktycznego sprawy i przypisania Norbertowi M. odpowiedzialności wynikającej z faktu wykonywania przewozu osób we własnym imieniu i na własną rzecz.

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie oddalił te i inne mniejsze zarzuty odnoszące się do samej kontroli uznając, że inspektor słusznie ocenił, że nie był to ani przewóz taksówką, ani niezarobkowy przewóz grzecznościowy tylko okazjonalny i podtrzymał karę 10 tysięcy złotych nałożoną na niego podczas tej kontroli.

Źródło: Rzeczpospolita.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu