W naszym społeczeństwie czyn polegający na wsiadaniu za kierownicę po spożyciu jakiejkolwiek ilości alkoholu jest mocno piętnowany. Inaczej jednak podchodzimy do korzystania z telefonu komórkowego w trakcie jazdy bez oprzyrządowania czyniące ową aktywność legalną: akceptujemy to i nie mamy z tym większego problemu. A powinniśmy mieć.
Nie trzeba przekonywać nikogo do tego, że wsiadanie za kierownicę "po kieliszku" jest bezgranicznie głupie i nie odpowiedzialne. Podobnie jest z korzystaniem z telefonu w trakcie jazdy - raczej tego nie robię, ale nie mogę Wam przysiąc, że nigdy tego nie uczyniłem (jestem tylko człowiekiem). Zazwyczaj mam na sobie słuchawki bezprzewodowe, więc problem rozmów w trakcie jazdy rozwiązuje się niejako sam.
Jedno z najnowszych badań wskazuje, że kierowcy, którzy w trakcie jazdy korzystają z telefonu komórkowego stwarzają większe zagrożenie na drodze niż pijani. Nie jestem pewien, czy rzeczywiście tak jest i skłaniałbym się ku opinii, że użyto tutaj bardzo ciekawej hiperboli. Bo zauważcie: kierowca może skończyć korzystanie z telefonu w niedozwolony sposób i dalej będzie jechał już bezpiecznie. Z osobą pijaną za kółkiem już tak wesoło nie ma: nie przestanie być pijana jeżeli zechce i nie będzie już stwarzać zagrożenia na drodze.
Zendrive wskazuje jasno - "uzależnieni od telefonu" to ludzie niebezpieczni na drodze
:
Ależ odkrycie! To wiedzieliśmy już od dawna, ale jednocześnie Zendrive próbuje ujawnić skalę owego niebezpieczeństwa. Wychodzi więc na to, że w trakcie korzystania ze smartfona w trakcie jazdy kierowca może nie patrzeć na drogę nawet przez 28% tego czasu. Dane pochodzą m. in. z danych z aplikacji na telefony komórkowe. Wnioski dotyczące większego niebezpieczeństwa ze strony osób korzystających z telefonu niż po spożyciu pochodzą z obserwacji, wedle której ci drudzy poruszają się po drogach raczej w nocy (wyliczenia z Ameryki Północnej), natomiast osoby niemogące rozstać się z telefonem między 7 rano a 18 wieczorem. Jest więc większa szansa na to, że np. pieszy zginie pod kołami samochodu prowadzonego przez kierowcę, który zapatrzył się w telefon.
Ja bym jednak nie wysnuwał tak daleko idących wniosków. Owszem, osoby korzystające z telefonu podczas kierowania samochodem to istotny problem, jednak nie obstawiałbym, że są oni bardziej niebezpieczni od tych pijanych. Miałem wątpliwą przyjemność widzieć "wyczyny" pijanego w trzy siedzenia człowieka na drodze i przyznam szczerze... cieszę się, że poruszałem się za nim. I że nikomu się nic nie stało w trakcie jego rajdu.
Nie twierdzę jednak, że osoby korzystające z telefonu nie są "niebezpieczne" za kierownicą. Są i to bardzo, trzeba z tym zjawiskiem walczyć - zwłaszcza, że mamy mnóstwo alternatyw dla nielegalnego wpatrywania się w ekran urządzenia mobilnego.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu