Sony

Kiedy Sony zaskoczy nas świeżym produktem?

Maciej Sikorski
Kiedy Sony zaskoczy nas świeżym produktem?
10

Kilka lat temu mówiono głośno o nowym otwarciu w historii Sony. Zmieniono CEO, nowy szef, czyli Kazuo Hirai miał być człowiekiem, który przywróci korporacji dawny blask. Dzisiaj widać, że z tych zapowiedzi niewiele wynika. I nie chodzi już o to, że producent pozbywa się kolejnych działów i produktów...

Kilka lat temu mówiono głośno o nowym otwarciu w historii Sony. Zmieniono CEO, nowy szef, czyli Kazuo Hirai miał być człowiekiem, który przywróci korporacji dawny blask. Dzisiaj widać, że z tych zapowiedzi niewiele wynika. I nie chodzi już o to, że producent pozbywa się kolejnych działów i produktów, akcjonariuszy bardziej powinien martwić fakt, że nie zanosi się na nic nowego na miarę przełomu. Pojawia się jednak pewien promyk nadziei.

Czy Sony popełniło błąd pozbywając się ostatnio działu komputerów albo wyrzucając z oferty czytniki e-booków? Zależy, jak się na to spojrzy. Osobiście nie uznaję tego za strzały w stopę – nierentowne jednostki i projekty trzeba sprzedawać/likwidować, jeśli nie ma się pomysłu na ich uzdrowienie (czyt. czerpanie zysków). W przeciwnym razie cały czas będzie się dopłacać do biznesu, a to jedynie osłabia firmę. Sony w ostatnich latach zostało już wystarczająco osłabione – miliardy dolarów strat, klęski żywiołowe, niekorzystna sytuacja na rynku walutowym, odbieranie rynku przez konkurencję, ogólny marazm. W pakiecie wygląda to naprawdę źle.

Jak już wspominałem we wstępie, lekiem na całe zło miał się okazać Kazuo Hirai: młody (relatywnie), pomysłowy, z doświadczeniem. Szybko okazało się jednak, że jedna osoba nie może zmienić tak potężnej i dużej korporacji. To zbyt stara i skostniała struktura, by zaprowadzić w niej zmiany niczym za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Zwłaszcza, że rzecz dzieje się w Japonii – komentatorzy niejednokrotnie podkreślali, iż ten czynnik ma znaczenie: poważna hierarchizacja i mechanizmy rządzenia oderwane od realiów szybko zmieniającej się branży technologicznej nie są najlepszym środowiskiem do wprowadzania reform i szukania nowego otwarcia.

To ostatnie jest potrzebne Sony – firma miała w przeszłości wiele produktów, które przeszły do historii, stały się symbolami i synonimami gam urządzeń, ale to już zamierzchłe czasy. Dzisiaj ludzie nie kupują walkmanów. Chcą nowoczesnych smartfonów w dobrej cenie, cienkich i wygiętych telewizorów oraz nęcącej marki. Sony jest marką legendarną i rozpoznawalną, ale już nie nęci. Wszystko to było mówione niejednokrotnie, część z Was zna temat. Dlaczego piszę o tym kolejny raz? Ponieważ w Sony wydarzyło się coś pozytywnego.

Jakiś czas temu media branżowe donosiły o nowym projekcie japońskiej firmy – New Business Creation. To pole do popisu dla młodych i zdolnych pracowników Sony, którzy chcą dać gdzieś upust swojej pomysłowości, wymienić się spostrzeżeniami, sprzedać koncept bez konieczności zastanawiania się, do kogo z nim pójść. W założeniu nie jest to kolejny oddział R&D o wertykalnej konstrukcji - ma to być platforma wymiany myśli, kreowania idei. Zasilana młodymi ludźmi i ich energią. Właśnie tego potrzeba Sony.

Nie twierdzę, że starsze osoby należy odsuwać od rządzenia i tworzenia projektów - powinny brać w tym udział, dzielić się swoim doświadczeniem, temperować młodych, gdy przesadzają. Warto jednak pamiętać, że impulsy do powstawania firm, produktów i usług pochodzą w tej branży od ludzi młodych i to na nich trzeba zwracać szczególną uwagę. Dobrze, że Sony chce ich wysłuchać. Trudno stwierdzić, czy to przyniesie jakieś skutki, może koncepty ugrzęzną potem w korporacyjnej machinie albo zostaną uznane za zbyt futurystyczne lub odbiegające od tradycji Sony. Na razie projekt przynosi podobno efekty - pojawiło się sporo dobrych pomysłów.

Sony nie jest ewenementem, jedynym przykładem na to, że starsza firma ma problemy w starciu z młodymi. Z podobnymi problemami zmaga się kilku innych japońskich gigantów z branży nowych technologii, uderzyło to również w korporacje amerykańskie czy chociażby europejską Nokię. Zjawisko dobrze znane. Ale trzeba się z nim jakoś zmierzyć - sposobem jest "wietrzenie" firmy, jej odmłodzenie, usunięcie naleciałości, jakie pojawiły się w ciągu lat, zmiana sposobu myślenia. Mam nadzieję, że w Sony to nastąpi - chociażby ze względu na sentyment i szacunek dla ich osiągnięć z przeszłości.

Źródło grafiki: community.sony.pl

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

zmianySonyKazuo Hirai