Nauka

Nie trzy, a cztery "puchowe" egzoplanety w jednym układzie. Teleskop Webba znów zaskoczył

Jakub Szczęsny
Nie trzy, a cztery "puchowe" egzoplanety w jednym układzie. Teleskop Webba znów zaskoczył
Reklama

Czy możliwe jest odkrycie planet tak lekkich, że ich gęstość przypomina... watę cukrową? Astronomowie zwrócili oczy kosmicznego teleskopu Webba na układ bogaty w ultralekkie planety typu "superpuszystego." Kepler-51 nie zawiódł — obok 3 już znanych, udało się zaobserwować czwartą, prawdopodobnie tego samego typu.

Czym są "superpuszyste" planety?

To jedne z najbardziej niezwykłych obiektów w kosmosie. Charakteryzują się bardzo niską gęstością — ich masa jest tylko kilka razy większa niż Ziemi, ale ich rozmiary dorównują m.in. Saturnowi. Gdyby można było je dotknąć, mogłyby przypominać strukturą watę cukrową lub balon wypełniony helem.

Reklama

Układ Kepler-51 jest oddalony o 2615 lat świetlnych od Ziemi i można obserwować go w gwiazdozbiorze Łabędzia, gdzie odkryto wcześniej trzy takie planety. Najnowszą oznaczono Kepler-51e — jej wykrycie jeszcze bardziej komplikuje i tak już trudną zagadkę owego systemu.

Sprawdź również: Takiej egzoplanety jeszcze nie widzieliśmy. Jest dobra i zła wiadomość

Kepler-51 nie jest zwykłym układem

To zdecydowanie jeden z tych układów, który wyłamuje się ze schematów znanych astronomom. Trzy wcześniej odkryte planety były zaskakująco lekkie, co rodzi zrozumiałe pytania o to, jak udało im się przetrwać intensywne promieniowanie młodej gwiazdy. Odkrycie czwartej sugeruje, że w Kepler-51 nic nie jest proste i to, co ustalono dotychczas najprawdopodobniej albo nie ma nic wspólnego z prawdą, albo potrzebuje sporego dopracowania.

Kepler-51 to czwarta planeta układu, która najprawdopodobniej również jest "superpuszysta". Jak to w ogóle możliwe?!

Czwarta planeta została zauważona dzięki anomaliom w tranzytach — momentach, w których planety przechodzą na tle swojej gwiazdy, powodując spadek jej jasności. Naukowcy oczekiwali tranzytu jednej z planet Kepler-51 o godzinie 2:00 w nocy, jednak... wydarzył się on dwie godziny wcześniej. Tak duża rozbieżność wymusiła stworzenie modelu uwzględniającego istnienie kolejnego obiektu w układzie. Przypuszczenia badaczy potwierdziły się.

Jak powstają "superpuszyste" planety?

Naukowcy wciąż zastanawiają się, jak Kepler-51 mógł zgromadzić aż cztery tak ultralekkie planety. Przyjęta hipoteza zakłada, że powstały wewnątrz bogatego w gaz dysku protoplanetarnym. Wyjątkowo lekkie atmosfery mogą być wynikiem wyjątkowych warunków w trakcie formowania się — ale ciekawsze jest to, jak uniknęły "rozdmuchania" przez swoją gwiazdę macierzystą.

Naukowcy szykują się do dalszych badań z wykorzystaniem teleskopu Webba, aby dokładniej przeanalizować skład atmosfer planet układu, co pomoże rozwiązać zagadkę ich powstania oraz przetrwania. Z czasem pewnie dowiemy się, czy Kepler-51e na sto procent jest superpuszystą planetą, a może stanowi zupełnie nową kategorię.

Prawdopodobieństwo wystąpienia układu takiego, jak Kepler-51 jest jak jeden do... bardzo trudno powiedzieć

Superpuszyste planety są rzadkością, a kilka w jednym układzie to zjawisko tak rzadkie, że niemal niemożliwe. Badania Kepler-51 mogą uzupełnić naszą wiedzę w zakresie formowania się planet. Kepler-51e, co ciekawe znajduje się wewnątrz "strefy zamieszkiwalnej" w swoim wyjątkowym układzie i może dać nam wskazówki dotyczące potencjalnie nadających się do zasiedlenia światów w innych układach.

Reklama

Kepler-51 to dla nas kosmiczna łamigłówka, która będzie od nas wymagać czasu, cierpliwości i zaawansowanych technologii do jej rozwiązania. Superpuszyste planety pokazują spore zróżnicowanie kosmosu. Wygląda na to, że przed nami rysuje się perspektywa ciekawych badań nad tym układem.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama