Podczas gdy wszystkie firmy wokół starają się z całych sił nagłaśniać wielkość ich modeli sztucznej inteligencji, a Meta pompuje wszystkie pieniądze, jakie Facebook kiedykolwiek zarobił, OpenAI robi swoje. Prace nad najświeższym modelem trwają i przecieki sugerują, że jego premiera może nastąpić niebawem. Wygląda też na to, że jest na co czekać.
Już niczego nie musisz robić sam. ChatGPT szykuje się do wielkiej premiery

OpenAI znów rozgrzewa wyobraźnię branży technologicznej – tym razem za sprawą przecieków i nieoficjalnych doniesień o GPT-5. Nowa generacja modelu językowego, która ma zadebiutować jeszcze tego lata, już teraz wzbudza emocje zarówno wśród entuzjastów AI, jak i ekspertów od bezpieczeństwa. Co wiemy na dziś i czego możemy się spodziewać po GPT-5?
Już niczego nie zrobisz sam, ChatGPT wyręczy w nudnych zadaniach
Pierwsze sygnały o tym, że GPT-5 jest już testowane, pojawiły się w połowie lipca 2025 roku. Inżynier Tibor Blaho opublikował na platformie X (dawniej Twitter) fragment pliku konfiguracyjnego z wymownym wpisem „GPT-5 Reasoning Alpha”, datowanym na 13 lipca. Chwilę później niezależni badacze odkryli ślady GPT-5 w repozytorium BioSec Benchmark OpenAI – narzędziu służącym do oceny, jak AI radzi sobie z zagrożeniami biologicznymi. To sugeruje, że model jest już wykorzystywany w kontekstach wymagających najwyższego poziomu odpowiedzialności.
Co nowego przyniesie GPT-5? Największą zmianą ma być unifikacja wszystkich kluczowych funkcji: pamięci, rozumowania, analizy wizualnej i realizacji złożonych zadań. Zamiast przełączać się między trybami, użytkownik ma otrzymać jedno narzędzie, które zinterpretuje zdjęcie, napisze e-mail, zarezerwuje hotel i podsumuje wszystko głosowo, a to wszystko przy w odpowiedzi na jedno polecenie. Byłby to ogromny skok jakościowy GPT-5 względem już dwuletniego GPT-4 czy GPT-4.5, które teraz potrafią zaskakiwać, ale często mylą się w niuansach, więc użytkownicy są stale narażeni na halucynacje i muszą korygować wyświetlone informacje (chyba że godzą się na błędy, lecz miejmy nadzieję, że jest to bardzo wątpliwe).
OpenAI również nie może osiąść na laurach, konkurencja nie śpi
Firma nie może sobie pozwolić na zaspanie właściwego momentu na spełnianie rosnących oczekiwań użytkowników. Z tego powodu, naturalnie, OpenAI eksperymentuje też z długoterminową pamięcią. Oznacza to, że narzędzie zapamięta jeszcze więcej danych o użytkowniku i jego preferencjach, co w efekcie ma pozwolić na bardziej spersonalizowane wsparcie – ot, na przykład, zamiast żmudnie wpisywać te same informacje, agent sztucznej inteligencji nauczy się przewidywać, że coś będzie naszą preferowaną opcją.
GPT-5 ma być także lepiej zabezpieczony przed nadużyciami, co jest szczególnie istotne, biorąc pod uwagę testy w związku z bezpieczeństwem na podłożu biologicznym. Firma podkreśla, że bezpieczeństwo i odpowiedzialność są priorytetem, a sam model zostanie udostępniony dopiero wtedy, gdy przejdzie rygorystyczne testy i audyty. Niemniej, wszystko to rodzi bardzo uzasadnione obawy pod kątem bezpieczeństwa. Narzędzie, które nie tylko otrzymuje informacje, ale jeszcze zapamiętuje i szybko interpretuje nasze dane, nie brzmi jak dobry pomysł w rękach korporacji. Nauczył nas już tego Facebook w przeszłości, lecz nie przeszkadza to i tak milionom użytkowników dziennie wypełniać chatuGPT wiedzą o sobie.
Premiera może nastąpić w każdej chwili
Warto dodać, że OpenAI nie podało jeszcze konkretnej daty premiery, choć CEO Sam Altman w kilku wywiadach potwierdził, że debiut planowany jest na lato 2025. Początkowo GPT-5 trafi prawdopodobnie do użytkowników wyższych planów ChatGPT, zanim stanie się szerzej dostępny. W tle tych zapowiedzi trwa wyścig z konkurencją – Google, Anthropic czy xAI już prezentują własne modele nowej generacji, a presja na OpenAI rośnie. Szczęśliwie dla firmy, prawdopodobnie żadna inna marka nie jest tak dobrze rozpoznawalna jak chatGPT, więc ludzie już czekają na wieści. Dodatkowo i historia firmy ukazuje, że jak do tej pory to właśnie jej nowości, wyznaczały później standardy branży.
Źródła: techradar, medium, tomsguide
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu