Microsoft

Joe Belfiore wraca do Microsoftu. Jego rola będzie jednak zupełnie inna

Jakub Szczęsny
Joe Belfiore wraca do Microsoftu. Jego rola będzie jednak zupełnie inna
Reklama

Joe Belfiore był w projekcie Windows Phone bardzo ważną osobą. To właśnie o nim mówiono najwięcej w kontekście kolejnych zmian w mobilnej platformie. Tuż przed tym, jak wydano nowe urządzenia Lumia, zdecydował się pójść na... roczny urlop, który jak utrzymywał, pozwoli mu spędzić więcej czasu z rodziną. W trakcie wygaszania systemu, wydaje się, że Belfiore nie ma co w Microsofcie robić. Czy aby na pewno?

Koniec urlopu oznacza nowe obowiązki. Belfiore już zapowiedział swój powrót do firmy - zapewne z nowymi pomysłami i jeszcze większą motywacją. W sumie, również nie pogardziłbym rocznym urlopem, ale wydaje mi się, że Grzegorz nie byłby zadowolony z takiego obrotu spraw... Wracając do Belfiore, ten będzie odpowiedzialny teraz za to, by system Windows 10 miał jak największe wzięcie w sektorze edukacyjnym. Co z projektem Windows Mobile? Tutaj nic więcej już nie można zrobić, zresztą twarzą tej platformy jest obecnie Dona Sarkar i to ona pisze teraz: "no new builds today".

Reklama

Wbrew pozorom rola Belfiore jest naprawdę ważna w kontekście wdrażania Windows w sektorze edukacyjnym

Głównie z powodu czasów, jakie obecnie nastały. Zauważcie, że Chromebooki są coraz częściej zauważane przez sektor edukacyjny, który upatruje je jako relatywnie tanie i proste urządzenia wręcz idealne do szkół. Jednak Belfiore będzie chciał przekonać ten sektor, że Windows jest przynajmniej na razie bardziej uniwersalnym rozwiązaniem. Co ciekawe, powrót Belfiore odbywa się w momencie, gdy otrzymujemy informacje o rychłym wydaniu Windows 10 Cloud, który ma zostać zaprezentowany w maju. Co więcej, ten system ma być odpowiedzią na rosnącą popularność Chrome OS - to stanowi bezpośrednie zagrożenie dla laptopów z systemem Microsoftu.

Dbanie o potrzeby rynku edukacyjnego to również gwarant stabilnej przyszłości platformy Microsoftu. Zbudowanie sobie bazy potencjalnych klientów, utrwalanie pewnych przyzwyczajeń, wdrażanie adeptów programowania do wyspecjalizowanych usług Microsoftu dostępnych w Windows to dobry sposób na to, aby utrzymać przewagę nad resztą stawkę.

W kontekście Creators Update, Joe Belfiore uważa, że między innymi dzięki zmniejszeniu ilości miejsca potrzebnego dla samego systemu operacyjnego oraz ograniczeniu zużycia pamięci, Windows 10 nie powinien być rozpatrywany jako "gorszy" od innych platform. Mimo tego, że Microsoftowi udało się stworzyć najlepszą wersję Windows w historii, nie oznacza to, że wojna z konkurencją została wygrana. Ta może zacząć się w momencie, gdy Chromebooki na poważnie będą mogły konkurować z laptopami z Windows pod względem dostępności aplikacji. Dużo w tej kwestii może zmienić również Andromeda, o której jest co prawda nieco ciszej, ale jesteśmy pewni, że Google sobie tego tematu nie odpuściło. Zresztą, nawet nie może.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama