Felietony

Jeszcze trochę i Microsoft zostanie największym producentem sprzętu. Teraz mowa o notebooku

Maciej Sikorski
Jeszcze trochę i Microsoft zostanie największym producentem sprzętu. Teraz mowa o notebooku
Reklama

Wczoraj wieczorem Grzegorz poświęcił tekst cenom tabletów Microsoftu. Tanio nie jest i w Sieci (nie tylko jej polskiej części) trwają dyskusje, czy wa...


Wczoraj wieczorem Grzegorz poświęcił tekst cenom tabletów Microsoftu. Tanio nie jest i w Sieci (nie tylko jej polskiej części) trwają dyskusje, czy warto wydawać te pieniądze na produkty giganta z Redmond. Zdania są oczywiście podzielone, a argumentów naliczymy tyle, ilu uczestników dysputy. To bardzo ciekawe zjawisko, ponieważ rozmowa dotyczy sprzętu Microsoftu, a nie ich oprogramowania. Jeszcze rok temu trudno było sobie wyobrazić taki scenariusz. Tymczasem, nie można wykluczać, że to dopiero początek dłuższej historii.

Reklama

Wielu osobom Microsoft kojarzy się oczywiście z fizycznymi produktami i w ramach przykładu wystarczy wspomnieć o konsolach do gier. Ale rozpoczęcie rozdziału z tabletami to już zupełnie inna para kaloszy i to z przynajmniej kilku powodów. Wspominano już o nich na AW kilka razy, więc nie ma sensu wracać do tematu. Warto natomiast odnotować, że coraz mocniej pompowany jest balon spekulacji wokół kolejnych urządzeń z linii Surface (to umowna nazwa).


Zaraz po premierze tabletu Surface powrócił temat smartfonu amerykańskiego giganta. Tę kwestię można porównać do komety – powraca raz na jakiś czas i przez pewien okres jest o niej głośno. Następnie znika gdzieś w kosmosie i pozostaje niewidoczna do kolejnej wizyty. O słuchawce Microsoftu wspomina się już od dawna, ale to Surface tchnął w nią nowe życie i sprawił, że doniesienia o smartfonie stały się bardziej wiarygodne. Serwis DigiTimes kilka dni temu informował, iż korporacja z Redmond oraz Amazon złożyły już zamówienia na produkcję pierwszej partii ich słuchawek. Ma się tym zająć Foxconn (a właściwie ich firma córka). Nakład urządzeń nie będzie ponoć duży i trafi on na rynek w połowie przyszłego roku.

Plotki tego typu nowe nie są, ale trudno jednoznacznie się do nich odnieść. W przypadku Microsoftu ewentualne wkroczenie na rynek ma ponoć zależeć od tego, jak w segmencie Windows Phone 8 poradzą sobie obecni już na nim producenci. Możliwe, że MS będzie kimś w rodzaju strażaka, który pojawi się w razie kłopotów. Z drugiej jednak strony, w przypadku tabletu Surface nie czekano na wyniki sprzedaży i stosunkowo szybko "zaatakowano" rynek swoim sprzętem. Bardzo możliwe, iż plotki na temat smartfonu (trzeba przyznać, ze zaczynają już trochę nudzić) zastąpią pogłoski, których bohaterem stanie się urządzenie Surface Book.

Do Sieci trafiły przecieki (dość skąpe), dotyczące konfiguracji kolejnych tabletów Microsoftu. Choć na rynku nie pojawił się jeszcze tablet Surface Pro, a Microsoft nie wspominał o następcach swoich tabletów (sprzedaż sprzętu z platformą Windows RT podobno nie zachwyca, więc nie wiadomo, czy firma nie wycofa się z tego pomysłu), to niektórzy żyją już Surface 2. Zapewne w dużej mierze jest to efekt prostej zasady: jeśli nie ma ciekawego tematu, to trzeba go sobie stworzyć. Rzućmy jednak okiem na owe rewelacje.


Wśród wymienionych urządzeń i procesorów, z jakimi miałyby one współpracować, pojawia się sprzęt Surface Book z 14,6-calowym ekranem oraz platformą Intel Haswell (następca Ivy Bridge wykonany w technologii 22 nanometrów). Biorąc pod uwagę te dane można dojść tylko do jednego wniosku – nie mamy do czynienia z tabletem, lecz notebookiem. Robi się bardzo ciekawie, ponieważ powoli Microsoft zaczyna nam wyrastać (przynajmniej w plotkach) na sporego producenta sprzętu. Jeśli tak dalej pójdzie, to tworzenie oprogramowania za jakiś czas stanie się jedynie "dodatkiem" do nowego kierunku rozwoju amerykańskiej korporacji...

Jeżeli Microsoft faktycznie ma plany tego typu, to już czekam na wypowiedzi producentów sprzętu. Cześć z nich przywitała tablety Surface "dość chłodno" i można podejrzewać, że ewentualny laptop zdenerwuje ich jeszcze bardziej. Zamknięty ekosystem, w którym można znaleźć praktycznie wszystko to bardzo kosząca wizja, ale też spore ryzyko i odpowiedzialność. Najbardziej intryguje w całej sprawie to, czy MS faktycznie nosi się z takim zamiarem i przymierza się do kolejnych premier produktów, czy może jest to pobożne życzenie części analityków, dziennikarzy i potencjalnych klientów? Jedno jest pewne – czeka nas wysoka fala wszelkiej maści rewelacji w tej kwestii.

Reklama

Źródła zdjęć: bezprzyciskow.pl, technologie.gazeta.pl

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama