Tomek Machała ogłaszał nowe NaTemat jak rasowy specjalista od propagandy. Zazdroszczę tej umiejętności i mówię to całkiem szczerze. Nowe NaTemat m...
Tomek Machała ogłaszał nowe NaTemat jak rasowy specjalista od propagandy. Zazdroszczę tej umiejętności i mówię to całkiem szczerze.
Nowe NaTemat miało być lepsze, komentarze miały być bardziej widoczne, a całość miała być kolejnym krokiem naprzód (nie tracąc przy tym swojego charakteru).
I teraz, gdyby oceniać jedynie samą formę, można zauważyć zmiany - nie wiem czy na lepsze i nie wiem czy tak duże jakich się spodziewałem, ale są. Jest inny font, inaczej poukładana główna. Mniej agresywne bloki z kategoriami tematycznymi, ładnie działająca responsywność itp. Mniejszych lub większych zmian jest sporo, ja jednak skupiłem się na tej jednej jedynej, która mnie kłuje po oczach.
Mam wrażenie, że zmiany w NaTemat (te najważniejsze) zrobione są pod reklamy. Może ich błędnie i za surowo oceniam, ale takie są moje odczucia. Tutaj jedno przeładowanie strony więcej, tutaj nawet dwa. Klikanie w guzik z komentarzami i znów leci odsłona itd.
Dodam, że oczywiście w takich działaniach nie ma nic złego. Nadal jest to praktycznie "niewidoczne" dla czytelnika. Jest to też lepsze rozwiązanie, niż na przykład "galerie" z 10 przeklikami na artykuł (które często stosują portale). Kiedy jednak zaczyna się wyścig na takie "sztuczki" trzeba pamiętać o tym, że konkurencja też może je zastosować.
Niestety pamiętam też dyskusje z Tomkiem, podczas której negował on cyferkowe patrzenie na potencjał serwisu. Gdzie na głos mówił o tym, że nowa jakość wystarczy, a content marketing zrobi resztę i o tym jak nabijanie ruchu jest złe.
Teraz jednak kiedy trzeba dowieźć więcej odsłon (a na tym poziomie biją się już z naprawdę dużymi graczami) to trzeba. Sentyment i piękne teorie to jedno - wyniki finansowy firmy i dotrzymanie kroku konkurencji to drugie.
Wygrał system? Można po części tak powiedzieć. Mam nadzieję jednak, że nie do końca i że będą dalej szukać ciekawych treści, które na NaTemat często znajduję.
Oczywiście łatwo mi jest tutaj krytykować postawę NaTemat, bo gram w zupełnie innej lidze i nie muszę się z portalami przepychać. Dlatego też nie mam zamiaru palić ich za te sztuczki na stosie. Po prostu zauważam zmiany, które dla mnie są w sprzeczności z "ideami", które tak głośno jeszcze nie dawno głosili.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu