Felietony

Jazda na rowerze to świetna sprawa i polecam ją każdemu

Artur Janczak

...

32

Niestety, zakup roweru do najtańszych nie należy, a często bywa jeszcze tak, że nie mamy gdzie go przechowywać. Dlaczego więc nie ułatwić całego procesu w taki sposób, aby każdy w zależności od chęci mógłby wypożyczyć pojazd i pojechać w nieznane? To się wydarzyło już jakiś czas temu, gdy do konkretnych miast wprowadzono rowery publiczne, ale w pełni doceniłem taką inicjatywę dopiero w momencie, kiedy zawitała ona do miasta, w którym mieszkam.

Akcja „Łódzki Rower Publiczny” odniosła tak wielki sukces, że w zaledwie kilka dni pobito rekord Polski w ilości wypożyczonych rowerów. Mowa tutaj o ponad 13 tysiącach chętnych, którzy jednego dnia postanowili, że nie będę siedzieć w domach przed telewizorami czy komputerami, tylko pojeżdżą po mieście. Łodzianie udowodnili, że bardzo chcą się ruszać, a udostępnienie im pojazdów to jeden z najlepszych pomysłów od lat. Sam jestem tego przykładem, bo na rowerze aktywnie nie jeździłem chyba z 7 lat, a teraz robię to praktycznie codziennie. Wpłynęło na to wiele czynników, które dotychczas mi przeszkadzały.

Mając swój rower musimy o niego dbać, wnosić i martwić się, czy ktoś nam go nie ukradnie z klatki, spod sklepu czy w danym miejscu, gdzie go akurat zostawimy. W przypadku pojazdów publicznych nie trzeba się tym martwić. Wystarczy iść do najbliższej stacji, podać numer roweru i możemy jechać. Innym sposobem jest użycie aplikacji, gdzie także wprowadzamy numer, albo skanujemy kod QR i wtedy zamek elektryczny odblokowuje nam maszynę. Jak na razie, miałem jedynie problem z całkowicie deaktywowaną stacją, gdzie nawet infolinia nie mogła pomóc.

Na szczęście, miejsc, gdzie są rowery publiczne jest tyle, że wystarczyło udać się na kawałek dalej i stamtąd wziąć pojazd. Nie wiem jak inni, ale ja jak na razie nie mogę narzekać na jakieś większe problemy. Raz chciałem pojechać, ale nigdzie nie było rowerów do wypożyczenia, więc trzeba było się trochę przespacerować, aby takowy znaleźć. Zdaję sobie sprawę, że akcja okazała się tak wielkim sukcesem, że wszyscy chcą używać rowerów publicznych. Liczę jednak, ze ten trend się utrzyma, a miasto postanowi zwiększyć ich ilość, ale na ten moment jeszcze nie ma o tym mowy. W końcu inicjatywa wystartowała 30 kwietnia i zawsze istnieje ryzyko, że ludziom się po prostu odechce. Tego niestety nie można wykluczyć, ale ja jestem dobrej myśli, bo jak na razie, ilość osób na wypożyczonych rowerach jest naprawdę bardzo duża.

Warto tutaj wziąć także pod uwagę koszty. W końcu mając rower na własność trzeba płacić za wszystko, co się zepsuje. Oczywiście, jeżeli uszkodzimy pojazd publiczny, to także narazimy się na straty, ale to w przypadku, gdy będzie to nasza wina. Nie trzeba się martwić o koła, siodełko, łańcuch i tak dalej. Rzecz jasna, używanie takowych rowerów bezpłatne nie jest, lecz 1zł za godzinę to naprawdę uczciwa cena. Wystarczy doładować swoje konto, które upoważnia nas do korzystania z rowerów i to tyle. Odstawiając maszynę wystarczy doprowadzić ją na stację, a gdy nie ma miejsca można użyć spinki z szyfrem i podać w aplikacji, że tutaj pozostawiamy pojazd. To samo można zrobić przez infolinię, bądź komputer, który jest na każdej ze stacji. Na ten moment wszystko wydaje się piękne, tanie, szybkie i wygodne, ale to w końcu dopiero początku.

Już odnotowano przypadki wandalizmu, źle podpiętych pojazdów i tym podobne. Są to oczywiście jakieś pojedyncze sytuacje, ale na pewno takowych będzie więcej. Ciężko przewidzieć przyszłość, lecz na pewno istnieje ryzyko, że po pewnym czasie część rowerów będzie nie do użytku. Zastanawiam się, co wtedy zrobi miasto? Czy dzięki tak wielkiemu sukcesowi będą dbać oto, aby wszystko działało sprawnie, czy postanowią wszystko zamieść pod dywan i zrzucić winę na kogoś innego? Bardzo się przyzwyczaiłem do omawianego rozwiązania i wolę wpłacić na konto 20zł i pojechać do pracy, niż zakupić bilet miesięczny. Wiem, że może popsuć się pogoda, że zabraknie dla mnie rowerów i tym podobne, ale jestem tego świadom i z pełną odpowiedzialnością godzę się z tym.

Ludzie powinni się ruszać, a „Łódzki Rower Publiczny” udowadnia, że oni tego chcą. Teraz tylko trzeba ten trend utrzymać. Dlatego też pisze o tym i chciałbym zachęcić wszystkich tych, którzy jeszcze nie zarejestrowali się na https://lodzkirowerpubliczny.pl/. Stworzenia konta jest proste i przyjemne. Wystarczy podać odpowiednie dane, a potem przelać 20zł. Trzeba pamiętać, aby mieć na koncie ponad 10zł, gdyż inaczej nie będzie można wypożyczyć roweru.

Pełen cennik i odpowiedzi na inne pytanie znajdziecie na wcześniej podanej stronie. Zatem, jeżeli zastanawiasz się, czy warto się zdecydować na rower publiczny, to chce Wam powiedzieć, że tak. Warto. Nie czekajcie. Wyjdźcie na dwór i wybierzcie się na przejażdżkę. Pierwsze 20 minut jest darmowe, więc jeżeli macie blisko do pracy, to wypad będzie bezpłatny. Dodatkowo, na stronie „Łódzki Rower Publiczny” macie mapkę, dzięki której można sprawdzić ile rowerów jest dostępnych na danej stacji. Wtedy macie pewność, czy dzisiaj trzeba iść do miejsca A lub B. Moim zdaniem to świetna sprawa i szkoda, gdybyście z niej nie skorzystali.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu