Android

Jakie aplikacje spowalniają nasze smartfony? Które pożerają najwięcej baterii?

Tomasz Popielarczyk
Jakie aplikacje spowalniają nasze smartfony? Które pożerają najwięcej baterii?
Reklama

Obraz Androida jako systemu ociężałego i wymagającego potężnych podzespołów na dobre zapisał się w świadomości użytkowników. Nie wszystkiemu jest jedn...

Obraz Androida jako systemu ociężałego i wymagającego potężnych podzespołów na dobre zapisał się w świadomości użytkowników. Nie wszystkiemu jest jednak winne Google. Problem leży po stronie aplikacji, których twórcy mają w nosie optymalizację wydajności oraz energooszczędność.

Reklama

Firma AVG przygotowała raport, w którym zestawiono aplikacje, które w największym stopniu obciążają nasze urządzenia z Androidem. Dane zbierano w drugim kwartale br., zatem istnieje (niewielka) szansa, że wskutek aktualizacji niektóre z aplikacji zostały poprawione (lub jeszcze bardziej rozbudowane i ociężałe). Pochodzą one z programów AVG Cleaner oraz AVG Antivirus, które rozwija firma. Warto tutaj zwrócić uwagę, że aż 9 na 10 smartfonów, na których są one instalowane to... Samsungi. Warto zwrócić uwagę na próbę, bo ma ona dość znaczący wpływ na wnioski, do których doszli badacze (a przynajmniej ja mam takie wrażenie...).

Okazuje się, że najskuteczniejszymi zabójcami wydajności i baterii są najpopularniejsze programy. Twórcy opracowali raport z podziałem na aplikacje uruchamiane automatycznie przy starcie systemu, a także ręcznie, na żądanie użytkownika. Na podstawie zebranych danych wyłonili tutaj kilku "zwycięzców". W pierwszej z grup bezkonkurencyjny pozostaje klient Facebooka, który zajął pierwsze miejsce w aż trzech kategoriach. Aplikacja ma największy wpływ na wydajność naszego smartfona, generuje najwięcej transferu danych, a także w największym stopniu pochłania dostępną na urządzeniu przestrzeń. Co ciekawe, nie udało się jej znaleźć nawet w pierwszej piątce programów najskuteczniej pożerających baterię. Tutaj pierwsze miejsce zajął mechanizm aktualizacji systemu wbudowany w Androida, który regularnie szuka nowych wersji.


Co ciekawe, Google ma też innych reprezentantów w tym niechlubnym rankingu. Google Play Services zajęły drugie miejsce w kategorii wydajność, a także piąte w kategoriach pobór energii i zajmowane miejsce w pamięci. Nie napawa to optymizmem.

W drugim z zestawień, a więc aplikacjach uruchamianych na żądanie wielkim przegranym jest Snapchat, który najmocniej wpływa na wydajność naszego urządzenia. W kategorii transferu danych wylądował on na trzecim miejscu, a pod względem zapotrzebowania na energię jest drugi. Wyprzedził go tutaj jedynie klient VOD Samsunga - WatchON. Na wydajność naszego smartfona wpływają też sklep Amazonu oraz Spotify. Ten ostatni zajął również pierwsze miejsce w kategorii pochłaniania przestrzeni na urządzeniu.


W raporcie zawarto również informacje o najczęściej pobieranych aplikacjach. Tutaj w kategorii narzędzia zwycięzcą jest Clean Master od niesławnego Cheetah Mobile. Na drugim miejscu znajduje się natomiast... latarka. W pozostałych kategoriach niespodzianek nie ma. W social media rządzi Facebook, a w komunikacji Gmail.

Reklama

Zawsze przy okazji takich publikacji ostrzegam, że warto patrzeć na wyniki z pewnym dystansem. W tym przypadku również to sugeruję. Jednego jestem natomiast pewny - Facebook ma spory problem z optymalizacją swojego mobilnego oprogramowania. W rankingu znalazł się nie tylko główny klient serwisu, ale również zajmujący stosunkowo wysokie lokaty Pages Manager. Aż trudno uwierzyć, że przez tyle lat jedynym, co potrafili zrobić inżynierowie firmy było... wydanie Facebooka Lite dla Androida. Śmieszne.


Reklama

Jest też kilka oczywistości. Chyba nikogo nie zaskakuje fakt, że Spotify zajmuje najwięcej miejsca w pamięci wewnętrznej urządzenia. Buforowanie robi swoje, a przecież to nie wszystko - wielu użytkowników (w tym ja) zapisuje swoje playlisty offline. Podobnie sytuacja się ma z zajmującym drugie miejsce Chrome, który magazynuje odwiedzone strony w formie cache. Wszystko to odbywa się raczej w celu ułatwienia a nie utrudnienia życia użytkownikowi.

Nie zrozumiem natomiast tego, co robi w rankingu Google Play Services. Każdy, kto spojrzy na statystyki wewnątrz systemu zobaczy, że usługi Google'a mają marginalny wpływ na działanie systemu. A przynajmniej tak sugerują statystyki. Pojawienie się aplikacji w rankingu może oznaczać, że Android zwyczajnie nas oszukuje i celowo bagatelizuje rolę serwisów Google'a, żeby nie zniechęcać do nich użytkownika. Prawdę powiedziawszy, wcale by mnie to nie zdziwiło.

Wniosek jest chyba prosty - im mniej aplikacji na urządzeniu tym szybsze i dłuższe działanie. Oczywiście nie znaczy to, że powinniście natychmiast pozbyć się Facebooka czy Snapchata. Można jednak znaleźć dla nich alternatywy. W przypadku tego pierwszego możemy na przykład ustawić sobie powiadomienia push za pośrednictwem Chrome i całkowicie zrezygnować z klienta (lub zastąpić go tą nieszczęsną wersją Lite). Nie jesteśmy zatem bezbronni w walce z tym zjawiskiem.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama