Gry

Nintendo Switch nie będzie sprzętowym demonem prędkości. I co z tego?

Paweł Winiarski

Pierwszy komputer, Atari 65 XE, dostał pod choinkę...

16

Nintendo cały czas dozuje informacje dotyczące swojej nowej przenośno-stacjonarnej konsoli. Nieoficjalne informacje zdradzają jednak dużo szczegółów technicznych dotyczących konsoli, w tym taktowanie procesora i karty graficznej. To nie będzie demon prędkości. Ale tak naprawdę co z tego? Przecież to nie ma być maszynka do mobilnych benchmarków.

Według serwisu Digital Foundry, Nintendo Switch osiągnie gorsze wyniki wydajności od NVIDIA Shield TV, w którym również zastosowano procesor Tegra X1. GPU w urządzeniu NVIDII taktowane jest bowiem zegarem na poziomie 1GHz, podczas gdy w Switchu będzie to 768MHz w wersji stacjonarnej i jedynie 307,2MHz w wersji przenośnej.

Duży spadek mocy w wersji kieszonkowej

Zachwycamy się tym, że Switcha będzie można podłączyć do telewizora, świetnie się bawić, po czym wypiąć go ze stacjonarnej stacji dokującej i kontynuować zabawę na przykład w podróży czy kolejce do lekarza. To prawda, Nintendo zapomniało jednak jednoznacznie zaznaczyć, że w zależności od tego w jaki sposób będziemy grali na Switchu, doświadczenia z zabawy będą inne. Wygląda to mniej więcej tak:

Taktowanie zegarów i pamięci w wersji stacjonarnej:

Procesor - 1020MHz
Pamięć - 1331 MHz/1600MHz
GPU - 768MHz

Taktowanie zegarów i pamięci w wersji przenośnej:

Procesor - 1020MHz
Pamięć - 1331 MHz/1600MHz
GPU - 307,2MHz

Początkowe spekulacje jakoby w stacji dokującej miał znajdować się procesor pomocniczy zostały szybko rozwiane. Nie dość więc, że Switch nawet podłączony do stałego źródła zasilania, nie będzie wykorzystywał 100% możliwości sprzętowych, to w dodatku w wersji mobilnej układ graficzny będzie około 2,5 raz słabszy. Co to oznacza? Najprawdopodobniej 1080p przy podpięciu do telewizora i 720p w wersji przenośnej. Ewidentnie widać, że celem Nintendo i NVIDII dostarczającej sprzęt nie było wykorzystanie jego pełni możliwości, ale zapewnienie racjonalnego czasu pracy na baterii i odpowiedniego chłodzenia. A to w przypadku ograniczeń konstrukcyjnych najłatwiej osiągnąć ucinając moc sprzętu.

Z ciekawostek sprzętowych warto dodać, że Nintendo Switch będzie wspierało trzy API - Vulkan, OpenGL 4,5 oraz OpenGL ES.

Za słaby sprzęt? A co to, konkurs wydajności?

Porównywanie Switcha do Shielda TV nie jest najlepszym pomysłem. To dwa zupełnie inne systemy więc i ostateczna wydajność nawet przy przyciętym taktowaniu procesora graficznego może wypaść na korzyść Switcha. To raz. Dwa - z czym niby Nintendo Switch ma się mierzyć? Z PlayStation 4, z Xboksem One? Stawianie obok siebie przenośnej konsoli z mobilnym procesorem obok dwóch dużych pudełek z zupełnie inną architekturą - to nie ma najmniejszego sensu. To może z 3DS-em albo Vitą? Też bez sensu, zmiata obie konsole od razu. Z tabletami lub smartfonami? Przecież nie jest to ani tablet, ani smartfon.

Wii pokazało, że moc (i rozdzielczość) nie są najważniejsze - liczy się pomysł i gry. Słabsze sprzętowo Wii, bez FullHD sprzedało się lepiej niż mocniejsze sprzęty tej samej generacji - PlayStation 3 i Xbox 360. Urządzenie było jednocześnie największym sukcesem jeśli chodzi o kontrolery ruchowe, choć sprzętowo była to gorsza technologia niż u konkurencji. Ale to konkurencja kopiowała pomysł, by choć trochę załapać się na szał wymachiwania rękami przed konsolą. Drugi raz się nie udało, Wii U było komercyjną i sprzedażową klapą. Z drugiej strony mobilne konsole - bardzo popularny 3DS i mocniejsza sprzętowo Vita, która nie poradziła sobie na rynku, a ostatecznie jej wsparcie porzucił nawet sam producent. Piszę o tym dlatego, że Switch może (choć nie musi) być wielkim komercyjnym sukcesem mimo tego, że nie zachwyca i nie rzuca na kolana możliwościami sprzętowymi.

Bo liczą się gry…

Wielka szkoda, że wraz z marcową premierą Nintendo Switch nie dostaniemy nowej Zeldy - ta gra będzie zawsze kojarzona z tą konsolą i to ona sprzeda ten sprzęt. Nie wiem czy widzieliście materiał promocyjny, w którym sam Jimmy Fallon grał na nowej konsoli Nintendo. Japońska firma zrobiła świetną PR-ową robotę i to na pewno przełoży się na wyniki sprzedaży. Tylko proszę Nintendo, żeby było w co grać od razu na starcie, w przeciwnym wypadku będę przekładał zakup tak samo jak robię to z Wii U.

źródło: 1, 2


Niedawno uruchomiliśmy serwis z Pracą w IT! Gorąco zachęcamy do przejrzenia najnowszych ofert pracy oraz profili pracodawców

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu