Żeby nie było. Nie chcę tym wpisem zdenerwować fanów chińskiej marki, która co i rusz "chce" zabijać flagowce. W istocie, smartfony tego producenta of...
Jak bardzo media technologiczne są niekonsekwentne - na przykładzie OnePlus X
Człowiek, bloger, maszyna do pisania. Społeczny as...
Żeby nie było. Nie chcę tym wpisem zdenerwować fanów chińskiej marki, która co i rusz "chce" zabijać flagowce. W istocie, smartfony tego producenta oferują naprawdę bardzo wiele za relatywnie niską cenę. Nic więc dziwnego, że każda premiera OnePlus cieszy się takim zainteresowaniem. Jednak chciałbym jeszcze wrócić do sprawy HTC i podobieństwa do iPhone'a. Popatrzcie na OnePlus X. No i co?
OnePlus jest piękny, solidnie wyposażony i...
Zbyt podobny do iPhone'a. Zaprezentowane urządzenie charakteryzuje się w mojej ocenie (miejcie to na uwadze, zanim napiszecie, że wypisuję dyrdymały) tak bardzo podobnym designem do urządzeń Apple, że gdy zapoznawałem się z tym sprzętem, nie specyfikacja interesowała mnie najbardziej, lecz wygląd słuchawki. Ten nie jest co prawda zerżnięty z Apple "toćka w toćkę", natomiast dziwi mnie to, że owego faktu właściwie w mediach nie odnotowano. Natomiast zrobiono szum wokół HTC i modelu One A9. Przy czym jedna z hipotez mówi, że HTC mocno postarało się o to, by w taki sposób mówiono o tym również kontrowersyjnym modelu. Idąc dalej tym tropem - można by było stwierdzić, że marketing HTC wyznaje zasadę, że nie ważne jak się mówi - ważne, że w ogóle cokolwiek się na ten temat pojawia.
Z pewnego poziomu podobieństwa HTC One A9 do iPhone'a zrobiono prawdziwą, technologiczną telenowelę, gdzie (nie boję się tego powiedzieć) ja zaprezentowałem bodaj najbardziej wyważoną opinię. Po pierwsze - w świecie technologii mobilnych trudno o innowacje i pewne trendowe schematy będą powielane. Jako, że funkcję arbiter elegantiarum na rynku obecnie posiada właśnie Apple, producenci w mniejszym, lub większym stopniu będą do niego nawiązywać. Niech coś stanie się modne w kobiecym ubiorze, to nagle wszystkie damy będą wyglądać podobnie, choć przecież ubierają się one w różnych sieciówkach. Tak, do technologii już dawno wkroczyła moda i z tym należy się pogodzić.
OnePlus X - winny niewinny
Smartfon zadebiutował na rynku być może z nieco leciwą obecne specyfikacją, jednak umówmy się - dla niektórych okaże się być ona naprawdę wystarczająca. W środku zatyka czterordzeniowy Snapdragon 801 taktowany zegarem 2,3 GHz. Użytkownik będzie mógł skorzystać z aż 3 GB pamięci RAM, co na pewno pozwoli na swobodną pracę nawet w kilku aplikacjach. Front urządzenia pokrywa 5-calowy ekran o rozdzielczości Full HD wykonany w technologii AMOLED. Za pracę urządzenia odpowiadać będzie Android 5.1.1 oparty na nakładce Oxygen OS. Na dane użytkownik otrzyma zaś 16 GB, co może zostać powiększone o 128 GB dzięki kartom microSD. W urządzeniu zastosowano ponadto całkiem przyjemny zestaw kamer - 13 MP z tyłu oraz 8 MP z przodu. Nad zasilaniem czuwać będzie bateria o rozsądnej pojemności 2525 mAh.
Spójrzcie jednak na zdjęcia. Idąc tropem urządzenia sobie z HTC trampoliny, na którą wparowuje się w glanach, OnePlus X powinien zostać wciągnięty na swego rodzaju listę hańby. Tymczasem - jak zdążyłem się zorientować, żadne media nie wspominają choćby w akapicie o tym, że mamy do czynienia z iPhone'ową inspiracją. Trochę się poirytowałem - bowiem to dowód dla mnie, że poprzednia sytuacja z HTC nie była wcale troską o czyjś wysiłek intelektualny włożony w stworzenie miłego dla oka smartfona, lecz pędem ku pustym klikom, okraszonym zresztą pustą i szkodliwą opinią. Spójrzcie, jak wszystko pięknie się układa. Wyjaśniłem wcześniej, że technologie to również moda. Wspomniałem o tym na przykładzie HTC i jego podobieństwa do urządzenia Apple. Powiedziałem o tym, że trudno jest dzisiaj nie zahaczyć o inspiracje jakimkolwiek producentem. Doszliśmy do tego, że HTC odpiera zarzuty - dosyć trafnie, bowiem można by było wywnioskować, że to właściwie Apple skopiowało niektóre rozwiązania designerskie z HTC. No i co? Telenowela na poziomie naszego rodzimego tasiemca. Maciej Sikorski świetnie to podsumował na innym przykładzie - opinie w Internecie niekoniecznie trzeba brać absolutnie na poważnie.
Z tą opinią jest podobnie. Ale to Wasz wybór.
Grafiki: OnePlus.net
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu