Recenzja

Jabra Elite 85t - recenzja. Aktywna redukcja dźwięków otoczenia zmienia wszystko

Tomasz Popielarczyk
Jabra Elite 85t - recenzja. Aktywna redukcja dźwięków otoczenia zmienia wszystko
Reklama

Aktywna redukcja dźwięków otoczenia stała się jedną z funkcji, którą znajdziemy w niemal każdych dobrych słuchawkach bezprzewodowych. Jabra Elite 85t to pierwszy model tego producenta, który fabrycznie został wyposażony w ANC. Idzie to w parze z szeregiem innych zmian oraz… wyższą ceną.

Już wcześniej na łamach Antyweba mogliście czytać recenzje Jabra Elite 65t oraz Elite 75t. Pierwsze z nich przyjąłem bardzo entuzjastycznie – szybko stały się moimi ulubionymi słuchawkami. Model 75t był naturalnym rozwinięciem – zmniejszono konstrukcję, dopracowano kilka elementów. Nie było już takiego efektu „wow”, ale słuchawki nadal spisywały się świetnie. Właściwie każdemu, kto szukał dobrych słuchawek w pełni bezprzewodowych polecałem Jabrę. Co ciekawe, seria 75t dostała funkcję aktywnej redukcji szumów dzięki… aktualizacji oprogramowania. Chyba nigdy dotąd nie było takiej sytuacji, żeby po roku istnienia danego modelu producent wypuszczał dla niego nową wersję firmware’u dodającą tak dużą rzecz, jaką jest ANC. Wielki plus dla Jabry za to.

Reklama

W Elite 85t ANC jest wbudowany „fabrycznie”, co oczywiście sprawia, że działa znacznie lepiej niż u poprzednika. Tym samym producent zdecydował się też na kilka zmian w konstrukcji. Przyjrzyjmy się im bliżej.

Konstrukcja i ergonomia

Trudno się oprzeć wrażeniu, że Jabra Elite 85t są łudząco podobne do poprzedniego modelu. Szczególnie, jeżeli spojrzymy na etui, które ma identyczny kształt. Jedyna różnica – jest nieco wyższe. Przeniesiono też diodę LED na przód, co ma swoje plusy – przy porcie USB-C na tyle nie była tak dobrze widoczna.


Na spodzie mamy ikonkę standardu ładowania bezprzewodowego QI. Rozwiązanie to pojawiło się też już w modelu 75t – Jabra od pewnego czasu zaczęła je po prostu dodawać do tych słuchawek. Jeżeli zatem będziecie kupowali Elite 75t, zwracajcie uwagę czy to aby na pewno wersja z ładowaniem bezprzewodowym. Znacząco ułatwia ono życie, a przy tym jest po prostu fajnym dodatkiem.

Czarne matowe wykończenie etui prezentuje się elegancko. Warto jednak dodać, że docelowo słuchawki Elite 85t mają być dostępne w różnych wariantach kolorystycznych. Do mnie trafił ten co zawsze – titanium black – będący połączeniem szarości i wspomnianej charakterystycznej matowej czerni. Inne wersje zobaczymy dopiero w 2021 roku.

Same słuchawki skonstruowano zgodnie z odmienną filozofią niż poprzednie generacje. Przede wszystkim zmienił się kształt silikonowych końcówek – są teraz delikatnie spłaszczone (oczywiście w dalszym ciągu w pudełku znajdujemy 3 rozmiary – małe, średnie i duże). Ogólny kształt słuchawki też jest inny – bardziej smuklejszy i przez to lepiej dopasowany do ucha. A przynajmniej ja mam takie wrażenie, bo to, jak zawsze, kwestia mocno subiektywna. Z detali warto wspomnieć o nowych, znacznie bardziej dyskretnych maskownicach mikrofonów. Cała konstrukcja ma też certyfikat IPX4, co ma zapewniać odporność na wodę i pot (ważne dla osób trenujących w takich słuchawkach). Co dziwne, poprzedni model spełniał wyższą normę – IP55.


Reklama

Na każdej słuchawce mamy fizyczny okrągły przycisk. Jego działanie możemy dostosować do własnych preferencji za pomocą aplikacji Sound+. Domyślnie prawa słuchawka służy do sterowania funkcją HearThrough a lewa do odtwarzania i regulacji głośności.

Do ergonomii i komfortu użytkowania trudno mieć większe zarzuty. Na pewno jest inaczej niż w przypadku poprzedniego modelu, bo słuchawki nie wchodzą w ucho tak głęboko. Mimo to dobrze się go trzymają – nie miałem najmniejszych problemów z wypadaniem. Nawet moje lewe ucho, które, mam wrażenie, nie lubi się z dokanałowymi słuchawkami, dzielnie utrzymywało Elite 85t w stabilnej pozycji.

Reklama

Jakość dźwięku i ANC

Jabra Elite 85t łączą się z naszym telefonem za pomocą Bluetooth 5.1. Niektórych pewnie zasmuci ciągły brak wsparcia dla kodeka aptX. Producent dzielnie rozwija swoją technologię w oparciu o standard AAC. Czy ma to większy wpływ na jakość brzmienia? Prawdę mówiąc nie sądzę – słuchawki grają znakomicie. Nie są aż tak mocno basowe jak model 75t, co pewnie niektórych rozczaruje, ale przez to brzmienie wydaje się lepiej zbalansowane i czystsze. Zastosowanie tutaj 12-milimetrowe przetworniki radzą sobie znakomicie ze średnim pasmem i potrafią zaskakująco dobrze wyciągać wysokie dźwięki. W razie potrzeby możemy oczywiście skorzystać też z wbudowanego w aplikację Sound+ equalizera i dostosować brzmienie do własnych preferencji.

Narzekać nie można też na jakość rozmów. Mam tutaj na myśli zarówno słuchawki jak i działanie mikrofonu. Ten często rozczarowywał mnie w Elite 65t i 75t łapiąc zbyt wiele dźwięków z otoczenia. W modelu 85t dopracowano ten aspekt w znacznym stopniu, więc nasi rozmówcy nie będą już krzyczeli „Gdzie Ty jesteś?” i „Dlaczego u Ciebie tak głośno?”.

No i oczywiście wisienka na torcie – ANC. Bazuje on na 6 niezależnych mikrofonach, procesorze Qualcomm QCC5126 (skądinąd tym samym, który znajdziemy w Elite 75t) oraz osobnym dedykowanym chipie ANC. Tym samym użytkownik otrzymuje do dyspozycji aż 6 różnych ustawień redukcji szumów.


Mechanizm ANC działa bardzo dobrze. Na najwyższym poziomie radzi sobie świetnie z wiatrem, samochodami na ruchliwej ulicy oraz (częściowo) wiertarką sąsiada mieszkającego nad nami. Pod tym, względem trudno zarzucić cokolwiek Elite 85t. Z drugiej strony jednak nie jest to poziom Bose QC Earbuds, które, moim zdaniem, tłumią dźwięki otoczenia najlepiej w swojej kategorii, zostawiając konkurencję daleko w tyle. Jeżeli zatem szukacie najskuteczniejszego ANC na rynku, Jabra Elite 85t go nie mają.

Reklama

Oprogramowanie i czas pracy

Do konfiguracji, zarządzania i aktualizacji słuchawek służy nam dobrze już znana posiadaczom jakichkolwiek słuchawek Jabry aplikacja Sound+. W ostatnim czasie doczekała się kilku znaczących zmian, dzięki którym interfejs zyskał na intuicyjności. Nie zmieniły się natomiast zbytnio jej ogólne możliwości. W dalszym ciągu mamy tutaj możliwość tworzenia własnych ustawień i zapisywania ich jako „momentów”. Nie zabrakło tutaj wspomnianego wcześniej equalizera, a także funkcji HearThrough wykorzystującej mikrofony w słuchawkach do rejestrowania dźwięków otoczenia, dzięki czemu nie musimy wyjmować słuchawek z ucha podczas np. rozmowy.


Fajnym dodatkiem wbudowanym w aplikację jest funkcja generowania dźwięków takich jak biały szum, wodospad czy zatłoczona kawiarnia. Okazują się one zaskakująco pomocne podczas pracy w skupieniu.


Producent deklaruje, że słuchawki wytrzymują na jednym ładowaniu ponad 5 godzin przy włączonym ANC. Po dezaktywowaniu tej funkcji czas pracy ma sięgać 7 godzin. W drugim przypadku nie udało mi się osiągnąć tego wyniku – słuchawki rozładowały się po 6 godzinach. Jednak przy włączonym ANC spokojnie używałem Elite 85t przez 5 godzin nie martwiąc się o etui.

A skoro o nim mowa – zapewnia ono nam dodatkowe 20 godzin pracy. Co istotne, zaimplementowano tutaj funkcję szybkiego ładowania, więc po umieszczeniu słuchawek na 15 minut w etui otrzymujemy aż godzinę słuchania. I trzeba przyznać, że działa to świetnie.


Wisienką na torcie jest natomiast wspomniane ładowanie bezprzewodowe zgodne ze standardem Qi. Jest niewątpliwie wygodne, choć trwa aż 4 godziny (od pełnego rozładowania do 100 proc.).

Podsumowanie

Jabra Elite 85t to fantastyczne słuchawki. Ergonomiczna konstrukcja idzie tutaj w parze z bardzo dobrym brzmieniem, efektywną redukcją szumów oraz dopracowanym oprogramowaniem. Dobre wrażenie robi też czas pracy na baterii oraz opcja ładowania bezprzewodowego. Mamy zatem tutaj praktycznie wszystko to, co powinny mieć nowoczesne, w pełni bezprzewodowe słuchawki. To wszystko idzie jednak w parze z dość wysoką ceną 999 zł.

Plusy:

+ Etui z ładowaniem bezprzewodowym

+ Super grają

+ Bardzo dobry ANC

+ Świetna aplikacja

+ Ciągłe aktualizacje i rozwój oprogramowania

Minusy:

- Niższy standard wodoszczelności niż w modelu 75t

- Może trochę za wysoka cena?

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama