Japońska firma ispace szykuje się do kolejnej próby lądowania na Księżycu po niepowodzeniu z kwietnia 2023 roku. Druga misja ma wystartować z przylądka Canaveral na Florydzie najwcześniej w grudniu 2024 roku. Do realizacji przedsięwzięcia zostanie użyta rakieta SpaceX - Falcon 9.
Lądownik Resilience oraz mikrołazik Tenacious mają wylądować w rejonie Mare Frigoris — równinie zwanej Morzem Zimna, która znajduje się na północnej półkuli Księżyca. Takie miejsce wybrano z uwagi na korzystne warunki inżynieryjne i operacyjne, uwzględniając stały dopływ światła ze Słońca oraz dogodną komunikację z Ziemią.
Polecamy na Geekweek: Na Marsa polecimy rakietą z napędem jądrowym? Jest pewien problem
Przy okazji, będzie to najdalej na północ wysuniętym miejscem, jakie kiedykolwiek wykorzystano do lądowania na Księżycu. Mare Frigoris to rozległa równina bazaltowa, która od dawna stanowiła cel badań naukowych. Niemniej, przygotowano także awaryjne lokalizacje, aby zapewnić potrzebne alternatywy w przypadku niesprzyjających warunków.
Resilience waży około 1000 kilogramów i jest ulepszoną wersją swojego poprzednika, lądownika HAKUTO-R, który nie zdołał bezpiecznie osiąść na powierzchni Księżyca podczas wcześniejszej próby. Błąd w pomiarze wysokości spowodował zbyt gwałtowne podejście do lądowania. Nowa wersja lądownika posiada zaktualizowane oprogramowanie, które ma na celu wyeliminowanie takich błędów.
Na pokładzie Resilience znajdzie się kilka różnych ładunków naukowych i technologicznych. Jednym z nich będzie sprzęt do elektrolizy wody opracowany przez Takasago Thermal Engineering Co. Ponadto Euglena Co. wyśle moduł do badań nad produkcją żywności, co może okazać się kluczowe dla przyszłych misji na Księżycu. Na pokładzie znajdzie się też sonda promieniowania kosmicznego, opracowana przez tajwański National Central University, a także pamiątkowa płytka stworzona przez Bandai Namco Research Institute. Ale to nie wszystko — firma ispace podjęła współpracę z brytyjską firmą Asteroid Mining Corporation. Na Księżyc ma trafić robot SCAR-E, zaprojektowany do przemierzania trudnego terenu. Celem jest rozwój technologii, które mogą w przyszłości umożliwić efektywne wydobycie surowców z asteroid.
Jednak łazik Tenacious przyciąga najwięcej uwagi. To niewielki pojazd, mierzący zaledwie 26 centymetrów wysokości — wyposażony będzie w kamerę HD oraz instalację artystyczną "Moonhouse" autorstwa Mikaela Genberga. Można powiedzieć, że to co do zasady, z punktu widzenia misji niepotrzebne wyposażenie, jest pewnym symbolicznym elementem innowacyjnej misji Japończyków.
To jednak nie koniec ciekawych inicjatyw uwzględniających naszego naturalnego satelitę. Japonia zamierza wprowadzić na powierzchnię Księżyca sondę SLIM, natomiast Amerykanie z Astrobotic i Intuitive Machines również próbują swoich sił w komercyjnych lądowaniach. W międzyczasie Chiny kontynuują swoją ekspansję na Księżycu z misjami typu Chang'e, które zdobyły próbki z Księżyca.
Ponadto ispace pracuje nad większym lądownikiem Apex 1.0, który ma być gotowy do lotu w ramach trzeciej misji zaplanowanej na 2026 rok. Cóż, końcówka roku będzie niezwykle ciekawa, o ile wszystko pójdzie dobrze i żaden start się nie opóźni.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu