Ograniczenia regionalne to jedna z największych porażek internetu. Sieć, która przyzwyczaiła nas do pełnej swobody w dostępie do treści, okazała się nieodporna na regulacje i licencje stosowane przez dystrybutorów, którzy uprzywilejowanej pozycji niejednokrotnie nadużywają, a co w ogólnej perspektywie nastręcza użytkownikom sporo problemów. Przyjęte właśnie rozporządzenie częściowo znosi stosowane przez nich geoblokady.
Jego konsekwencją będzie swobodny dostęp do treści w usługach VOD pokroju Player.pl, Ipli czy VOD, także poza granicami Polski. W głównej mierze chodzi tu o sytuację pobytu tymczasowego, ale jest to też spora szansa dla Polaków przebywających w innych krajach Unii Europejskiej nieco dłużej, niż tygodniowe wakacje.
Włodarze serwisów będą bowiem zobowiązani do zweryfikowania stałego kraju stałego zamieszkania użytkownka. Jeżeli pozostaje nim Polska, to po zakończonym sukcesem procesie weryfikacji użytkownicy będą mogli uzyskać dostęp do treści udostępnianych w ramach danej platformy. Jest to też sposób na zapobiegnięcie nadużyciom - jak wiemy ceny usług międzynarodowych często różnią się w zależności od rynku i z całą pewnością znalazłyby się osoby, które podjęłyby próbę skorzystania z niższej cenowo oferty z innego kraju.
W jaki sposób? Najbardziej powszechną metodą jest sprawdzenie kraju pochodzenia karty bankowej użytkownika. Czynią tak Hulu i Amazon.
Co więcej, pod uwagę wzięto również usługi darmowe, choć i w tym w przypadku sprawa będzie rozbijała się o kwestię weryfikacji kraju stałego zamieszkania użytkownika. Jeżeli dana usługa wprowadzi odpowiedni system, to nic nie będzie stało na przeszkodzie, by, w tym konkretnym przypadku, dostępne na Player.pl czy Ipli bezpłatne seriale, filmy czy transmisje można było obejrzeć poza granicami Polski.
Osiągnięte dziś porozumienie przyniesie konkretne korzyści Europejczykom. Osoby, które zasubskrybują ulubione usługi muzyczne, sportowe i VOD w swoim kraju zamieszkania, będą mogły cieszyć do nich dostępem podczas podróży po Europie. To bardzo ważny krok ku burzeniu granic na jednolitym rynku cyfrowym (Digital Single Market).
Andrus Ansip, wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej
Większość usług identyfikuje użytkowników po ich adresie IP, co śmiałków sięgających po odpowiednie narzedzia (VPN, Smart DNS) zupełnie nie zrażało, lecz było dodatkową czynnością, by móc skorzystać z katalogu usługi. Wraz z uruchomieniem oferty globalnej Netflix wypowiedział wojnę tego typu usługom, blokując skutecznie większość z nich. Na tle naszych regionalnych usług, o których wspominałem wcześniej, Netflix może jednak pochwalić się obecnością na wielu rynkach, nie tylko Europy ale i świata, co pozwala na (tymczasowe) oglądanie materiałów, ale tylko z oferty obowiązującej w danym regionie, jeśli wyjedziemy poza granice kraju, w którym zamieszkujemy. Czy wkrótce ulegnie to zmianie i niezależnie od naszej lokalizacji będziemy zawsze dysponować polską ofertą Netfliksa, na przykład podczas wycieczki do Francji czy Hiszpanii?
Rozporządzenie wejscie w życie 9 miesięcy po publikacji w Dzienniku Urzędowym UE, co nastąpi dopiero po zatwierdzeniu go przez Parlament Europejski i rządy krajów należących do Unii Europejskiej. Dotyczyć będzie nie tylko materiałów wideo, ale również muzyki, gier oraz e-booków. Jesteśmy więc bliżej, niż dalej, ale do szczęśliwego finału jeszcze kawałek drogi. Zbliżyliśmy się też do ewentualnego rozporządzenia narzucającego dystrybutorom wprowadzanie pełnej oferty na terenie całej Unii Europejskiej, gdyż ogromne zróżnicowanie ofert w wielu krajach jest na porządku dziennym.
Przeciwko takim regulacjom z całą pewnością będą lobbować dystrybutorzy, wytwórnie i studia, dla których naruszenie status quo mogłoby być źródłem niemałych problemów. Dla równowagi warto dodać, że takie równouprawnienie mogłoby się skończyć katastrofalnie dla części użytkowników, ponieważ w skutek rozporzędzenia doszłoby do wyrównania cenników, a więc znacznego podniesienia cen usług w niektórych krajach.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu
