Felietony

Oto miejsce, gdzie Android poddaje się bez walki

Albert Lewandowski
Oto miejsce, gdzie Android poddaje się bez walki
43

Fenomen iPada jest niepodważalny. Był to pierwszy dostępny na szeroką skalę tablet i zrewolucjonizował rynek, choć nie w takim stopniu, w jakim przewidywano. Gdzie Google zrobiło błąd z Androidem na tablety?

Problemy nieumiejętnego powiększania

Na początek wypada zacząć od podstawowego problemu, czyli oprogramowania. To właśnie ono w znacznym stopniu przekłada się na wrażenia z użytkowania i pozwala określić jasno, czy producent zwraca uwagę na software, czy też skupia swoje działania na pięknych reklamach i robiącej wrażenie specyfikacji.

Wada ta jednak dotyczy zarówno Androida, jak i iOS. Obydwa systemy operacyjne tworzone były z myślą o smartfonach, a mniejsze ekrany wymagają zupełnie innego podejścia niż te większe. Z tego względu przeniesienie ich do tabletów niekoniecznie stanowiło najbardziej przemyślaną decyzję. Mimo wszystko da się to jeszcze zaakceptować. W końcu do multimediów czy podstawowej pracy z pakietem biurowym nadaje się w sam raz i raczej nikogo nie będzie to drażnić.

Gorzej wygląda to z samymi aplikacjami. Właśnie na tym polu Apple pokazuje, że ich nastawienie na własny ekosystem stanowi świetną ścieżkę, aby osiągnąć dopracowane programy. W przypadku Androida i wręcz niezliczonej liczby dostępnych urządzeń, otrzymujemy często marnie skalujące się programy. Teraz jakoś to wygląda, ale wypadałoby tu zadbać o lepszą optymalizację pod dużą przestrzeń roboczą.

Nie bez wpływu na sytuację rynkową pozostaje nastawienie producentów. Obecnie w grze mamy Apple oraz Samsunga i Huawei. Amerykanie rzeczywiście się starają, podczas gdy Koreańczycy nie są tym segmentem szczególnie zainteresowani i wydaje mi się, że brakuje w ich portfolio następców dla serii Tab Pro / Note Pro. Gdyby jeszcze działały pod kontrolą Chrome OS, spokojnie wygrałyby funkcjonalnością z iPadami Pro. Z kolei Chińczycy stawiają na świetny sprzęt do multimediów i w tej kategorii nie zawodzi.

Radosna przyszłość iPada

Ciekawie prezentują się tu dane zgromadzone przez Digitimes Research. Przez najbliższe półtora roku wiele osób zdecyduje się na wymianę mniejszych tabletów na takie z ekranami powyżej 9 cali, co w obliczu telefonów z wyświetlaczami przekraczającymi nawet 6, nie powinno być zaskoczeniem.

Naturalnie cały segment zwalnia. Spadki sprzedaży nie skończą się w ogóle i widać ogólne znudzenie tabletami, jednak warto wspomnieć, że jednocześnie swój udział w tej kategorii ma dalej zwiększać Apple. Dlaczego? Przede wszystkim z racji na niewielu rywali, wprowadzenie tańszego iPada oraz lepsze wsparcie.

Szczególnie ten ostatni atut docenia się przy tabletach. Apple wspiera swoje produkty przez kilka lat, a tablety kupuje się na dłużej i raczej nie zmienia się ich po dwudziestu kilku miesiącach, jak to bywa z telefonami. Paradoksalnie tablety mogą być pewnym zabezpieczeniem firmy, gdyby przypadkiem sprzedaż iPhone'ów nie szła zgodnie z planem.

Same tablety przegrywają z hybrydami i nie wydaje mi się, aby rynek szczególnie za nimi tęsknił. Moim zdaniem te urządzenia pozostają jednymi z tych mało praktycznych, ale nadzieja na pozostaje w bardziej dorosłym oprogramowaniu. Nie zawsze da się osiągnąć idealny kompromis między funkcjonalnością, a bycie powiększonym smartfonem.

źródło: Phone Arena

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu