Tak, wiem - to tylko beta. I tak, wiem - do premiery może się jeszcze sporo zmienić. Nie byłbym sobą, gdybym nie zainstalował pierwszej publicznej bety iOS 10 na swoim głównym (!) telefonie, co wydaje się być nieco szalonym pomysłem. Zwłaszcza w świetle tego, że niektórzy zgłaszają poważne problemy z blokadą kont z dwuskładnikowym uwierzytelnianiem. Mnie na razie ten problem nie dotyczy. Niemniej jednak za chwilę wrócę do wersji z oficjalnego obiegu. Na razie wiem tylko tyle, że... iOS 10 obecnie jest brzydki. Tak po prostu.
Lista nowych funkcji w iOS 10 znajduje się co prawda tutaj, ale warto powiedzieć co nieco o tych, które z pewnością powinny Was zainteresować. Przede wszystkim, Apple wprowadziło nieco zmian do ekranu startowego oraz głównego menu. Od teraz, nie wystarczy przyłożyć palca do czytnika, by odblokować telefon. Przycisk Home trzeba również wcisnąć. Zmiana na plus? Niekoniecznie. Rozumiem, że Apple chce poświęcić nieco więcej uwagi powiadomieniom, które pojawiają się na ekranie blokady, ale tak diametralna zmiana raczej nie jest dobrym pomysłem. To samo można zrobić z poziomu paska powiadomień, do którego możemy dostać się nieznacznie później. No, ale ok. To jest Apple, tego nie trzeba rozumieć.
Widżety. Kiedy zobaczyłem te dziwnie wyglądające twory na swoim telefonie krzyknąłem tak, jak napisałem w tytule. Niesamowicie brzydkie, przynajmniej według mnie. Zanim pomyślicie o tym, by zbesztać mnie za prezentowanie moich subiektywnych odczuć co do tej sfery w iOS 10, powstrzymajcie się - bo przecież o gustach się nie dyskutuje. Widżetom brakuje spójności z resztą systemu i to właściwie tyle, co mam do powiedzenia w tej kwestii. Sama praktyczność tego rozwiązania to również kwestia dyskusyjna - nigdy nie miałem potrzeby korzystania z takowych wynalazków, wystarczyło mi to, co miałem w pasku powiadomień - znowu. Apple zwyczajnie bawi się w rozwlekanie funkcji po różnych miejscach interfejsu i to według mnie również nie jest dobra droga.
Pewne zmiany nie ominęły również szybkich skrótów wywoływanych pociągnięciem palca od dołu w górę. I uwaga, uwaga... tam znalazło się miejsce dla 3D Touch. Ale nie tak, jak sobie to wyobrażałem. Skróty do latarki, kalkulatora, aparatu, czy minutnika owszem, obsługują tę technologię, ale na przykład już WiFi, Bluetooth nie. A tam też jest przecież miejsce do zagospodarowania, można swobodnie i tam wsadzić wywołanie kontekstowego menu mocniejszym przyciśnięciem wyświetlacza i podłączyć się do jednego ze sparowanych urządzeń lub do konkretnej sieci WiFi.
Zmiany, zmiany i jeszcze raz zmiany. iOS 10 to również kilka pozytywów
Aplikacja zdjęcia - tutaj widać, że Apple dobrze wie, co robi. Choć i to użytkownikom z początku może się nie spodobać. Ogromne zmiany, które poczyniono dotyczą grupowania zdjęć według daty oraz miejsca ich wykonania. W przypadku tego drugiego podziału, otrzymujemy dostęp do mapy, na której znajdziemy grupy zdjęć pasujących do danej lokalizacji. Świetny ruch ze strony Apple. Z początku miałem wątpliwości co do tego rozwiązania, ale szybko uświadomiłem sobie, że przecież szukam czasami w gąszczu innych plików tych zrobionych tylko w tym i tym miejscu. Szybkie przeskoczenie do danej sekcji pozwoli na odnalezienie interesującego nas zdjęcia. Przybliżenie mapy spowoduje, że otrzymamy szczegółowe lokalizacje, oddalenie natomiast spowoduje wyświetlenie bardziej ogólnego podziału. To akurat działa jak należy.
Na plus zmieniły się również Muzyka, Zdrowie oraz... Zegar, który jako jedyna aplikacja objawiła mi się w kolorach ciemnych. Być może jest to sygnał od Apple, że w drodze jest ciemny motyw systemowy, który jest jednym z postulatów osób lubujących się w tym systemie. Ci, którzy korzystają z Jailbreak'a już mają go od dawna.
Wiele jeszcze może się zmienić i... oby się zmieniło. Mam nadzieję, że widżety zostaną poprawione na tyle, że nie będą się kłócić z resztą systemu, a 3D Touch zawita w innych kontrolkach ze skrótów. Czekamy do października - oby było na co.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu