Sztuczna Inteligencja

Rumuński rząd ma nowego doradcę. Czy oni upadli na głowę?

Jakub Szczęsny
Rumuński rząd ma nowego doradcę. Czy oni upadli na głowę?
7

W sytuacji, gdy od Ciebie zależy komfort życia wielu ludzi - warto chwytać się poważnych oraz możliwie mało kontrowersyjnych praktyk. Tymczasem, rumuński rząd zaprezentował AI - platformę, która ma na celu rejestrować nastroje obywateli oraz proponować rozwiązania, które spodobają się ogółowi. Brzmi jak science-fiction, ale to dzieje się już teraz.

Emanacją tej platformy jest "Ion" - tak nazwano "fizyczną" powłokę sztucznej inteligencji, z którą można wejść w interakcję. W środę, premier Rumunii - Nicolae Ciucă zaprezentował swojego wirtualnego doradcę, czym wprawił w zaciekawienie naprawdę wiele osób. Polityk zaprosił sztuczną inteligencję do wypowiedzenia kilku słów w trakcie konferencji prasowej. Ion, w swojej pierwszej oficjalnej odezwie do obywateli podziękował za to, że go stworzono, a także zaznaczył, iż jego misją jest reprezentowanie interesów obywateli. Ma być on odbicie w lustrze potrzeb oraz opinii przeciętnych Rumunów.

Całość najpewniej była z góry ustalona i konferencja działa się według ustalonego scenariusza. Niemniej i tak Ion zrobił spore wrażenie na zgromadzonych w siedzibie premiera. Twarz AI reagowała na to, co się wokół niej dzieje. To, co zobaczyliśmy w trakcie tego wydarzenia to jednak tylko powłoka - interfejs, w ramach którego można kontaktować się z AI. Premier Rumunii jednak opisywał Ion jako całą platformę, która będzie w stanie zdawać raporty na temat opinii obywateli, stanowiska mediów odnośnie bieżących spraw oraz wydarzeń w kraju i za granicą. AI sporządzi również listy, wykresy oraz diagramy, które będą pomocne przy okazji podejmowania kluczowych decyzji w państwie.

To dopiero początek. Obywatele zostali zaproszeni do dzielenia się pomysłami

Premier Nicolae Ciucă zaznaczył, że Ion jest na początkowym etapie swojego rozwoju. Poproszono obywateli o dzielenie się przemyśleniami oraz sugestiami, które będą w stanie rozwinąć sztuczną inteligencję. Ta zresztą będzie się cały czas uczyć, mając za zadanie analizowanie podsuniętych jej danych. Nie będzie w pełni samodzielna w swoich działaniach i kierunek jej rozwoju w stu procentach zależy od tego, kto ją będzie obsługiwać.

Rząd ma wykorzystać te dane do podejmowania odpowiednich działań oraz badania odbioru wprowadzonych reform. Robot ma być obecny w takich miejscach jak np. ośrodki komunikacji miejskiej - po to, by mógł obserwować obywateli oraz rozmawiać z nimi. Najpierw będzie tam wprowadzany dzięki wnoszeniu tam ciężkiego robota - jednak docelowo, ten może pojawiać się tam np. na ekranach, które na co dzień służą do tego, aby wyświetlać na nich reklamy.

Całość wygląda nieco przerażająco: rumuńscy politycy uważają, że to szansa na rozwinięcie decyzyjności rządu. Entuzjaści AI natomiast sądzą, że warto przyzwyczajać ludzi do sztucznej inteligencji oraz jej obecności w naszym życiu. Ja sam nie bardzo wiem, co myśleć o tym pomyśleć. Podejmowanie decyzji na podstawie danych od AI brzmi dziwnie, aczkolwiek już jej obecność w codziennym życiu ludzi nie jest niczym złym.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu