Pierwsze w Polsce! Targi nieruchomości w internecie! Dostając taką informacje prasową natychmiast wyobraziłem sobie wirtualne stoiska, nowoczesne form...
Kreatywność twórców informacji prasowych w tym przypadku była o wiele większa niż tych którzy tworzyli projekt targinieruchomosci.gazeta.pl:
[...Dotychczas targi nieruchomości odbywały się stacjonarnie. Przeniesienie ich do internetu to pierwsza tego typu akcja w Polsce. To rozwiązanie korzystne zarówno dla wystawców, jak i odwiedzających targi. Internet gwarantuje bowiem deweloperom dotarcie do szerokiej grupy odbiorców, niestandardowe formy prezentacji inwestycji oraz budowanie nowoczesnego wizerunku...]
Niestety z tych wszystkich "pysznych" zapowiedzi powstał mały i ubogi katalog developerów. Każdy z nich dorobił się nawet własnej pod strony - jednak jej forma i wygląd nie kojarzą się absolutnie z czymś co można by nazwać wirtualnym stoiskiem. Szkoda, że ktoś tak na odwal potraktował ten pomysł ponieważ wydaje mi się, że można by z niego zrobić coś naprawdę ciekawego i potrzebnego. Po kilku miesiącach szczęśliwie zakończyłem proces wyboru nieruchomości ale każdy kto go przechodził wie, że nie jest on łatwy a internet nie zawsze jest pomocny.
Główną zaletą targów mieszkaniowych jest duża liczba developerów w jednym miejscu - nawet ten podstawowy parametr nie został spełniony przez serwis agory. W mojej dzielnicy okazało się, że jest tylko 3 developerów (i to dwóch których raczej trudno nazwać dużymi) gdy tymczasem ja sam jestem w stanie wymienić przynajmniej 10 (a połowa z nich to znane marki)
W internetowych targach gazety położone zostało dosłownie wszystko (nie ma nawet wyszukiwarki mieszkań, no ale w sumie nie ma się co dziwić bo nie ma listy dostępnych lokali - jest na stronie developera) - nawet prosta nawigacja która służy do wybrania rejonu w którym chcemy poszukiwać developera pokazuje listę firm w dolnej części ekranu - w ten sposób, że można nie zorientować się iż coś zostało znalezione i wyświetlone.
Szkoda...
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu