Sztuczna Inteligencja

Internet zalany artykułami autorstwa AI. Jak je rozpoznać?

Patryk Koncewicz
Internet zalany artykułami autorstwa AI. Jak je rozpoznać?
Reklama

Każdego dnia internet zalewany jest przez setki publikacji generowanych przez AI. Badacze cyberbezpieczeństwa ostrzegają przed dezinformacją.

Od miesięcy zachwycamy się tym, jak szczegółowe i realistyczne teksty potrafi generować sztuczna inteligencja, a w międzyczasie za naszymi plecami powstaje podziemie dziwnych stron internetowych. Na pierwszy rzut oka mogą nie budzić złudzeń, ale wystarczy zagłębić się w tekst, by rozpoznać ślady AI. Organizacja badająca dezinformację wychwyciła w ostatnich tygodniach aż 49 fałszywych witryn, niemalże w całości wygenerowanych przez sztuczną inteligencję. Część z nich to niegroźne strony-śmieci – pozbawione sensu wydmuszki idące na ilość klików. Są jednak i takie, które w pogoni za sensacją ocierają się o niebezpieczną dezinformację.

Reklama

Polecamy na Geekweek: Chińczycy lepsi od Elona Muska? Połączenie mózg-komputer zakończone sukcesem

AI uśmierciło prezydenta

NewsGuard – organizacja badająca fake newsy w sieci – opublikowała raport podsumowujący działania jednostki z ostatnich miesięcy, które stały pod znakiem prężnego rozwoju narzędzi AI. Chat GPT w mgnieniu oka zyskał renomę genialnego gadżetu do generowania wszelkiej maści tekstów i to nie tylko przez studentów, ale i internetowych oszustów. Organizacja zidentyfikowała 49 stron internetowych z treściami tworzonymi przez AI, a spora część z nich została sklasyfikowana jako niebezpieczna i siejącą dezinformację.

Źródło: Celebritiesdeaths.com

O jakich treściach mowa? Weźmy na przykład celebritiesdeaths.com. W teorii portal informujący o śmierci znanych osób i choć to nieco kontrowersyjne to sama tematyka nie stanowi problemu. A przynajmniej do momentu, gdy faktycznie trzyma się informowania o zmarłych, a ta tymczasem uśmierca żywych. W ubiegłym miesiącu na stronie pojawił się artykuł o śmierci... Joe Bidena.

Prezydent USA miał rzekomo odejść we śnie, a jego obowiązki przejęła Kamala Harris. Sprawa na kilometr cuchnie fejkiem i to nie tylko dlatego, że faktyczna śmierć Bidena wywołałaby tornado w międzynarodowych mediach, ale przede wszystkim z uwagi na charakterystyczną sztuczność i powtarzalność tekstu. Ta czerwona flaga zawsze powinna zwracać naszą uwagę.

Sztuczna inteligencja ujawnia się sama – wystarczy wczytać się w tekst

AI może i tworzy dobre teksty, ale idealnego podrabiania człowieka jeszcze musi się poduczyć. Sztuczna inteligencja generuje teksty w oparciu o schematy i frazy kluczowe – ma przez to skłonność do licznych powtórzeń i językowych fikołków, które utrudniają czytanie, czyniąc tekst podejrzliwie nijakim. Czasem jednak osoby stojące za fałszywymi stronami szły na łatwiznę tak skrajnie, że między zdaniami przewijało się jawne przyznanie do oszustwa.

Chat GPT – podobnie jak inne chatboty – posiada swój „kodeks moralny”. Odmówi wygenerowania treści, która jest wyraźnie szkodzącą lub nieprawdziwa. Informuje użytkownika stosownym komunikatem o odmowie wykonania polecenia z uwagi na naruszenie regulaminu Open AI. I to właśnie takie ostrzeżenia wkradły się do tekstów o zmarłych celebrytach, ale właściciele stron nawet nie zwracali na to uwagi. Liczy się bowiem generowanie uwagi odbiorców poprzez sensację, a w miejsce już spalonej pod względem zaufania strony pojawiają się trzy kolejne.

Źródło: Getintoknowledge.com

Zostawmy już martwych celebrytów. Na liście znalazły się też takie perełki jak wypchane po brzegi bzdurnymi ciekawostkami Get Into Knowledge czy maszynka do generowania fake newsów na temat – jeszcze żyjących – gwiazd o nazwie ScoopEarth.com. Z tego pierwszego dowiemy się przykładowo czemu psy jedzą trawę i poznamy tajniki zaraźliwego ziewania, a wszystko to opatrzone masą natarczywych reklam. Łączy je bardzo podstawowa szata graficzna i układ stron pod jeden schemat, na co zwracają uwagę badacze z NewsGuard.

Reklama

Piszemy o tym, bo osiągnęliśmy ten etap w przeciągu kilku miesięcy. Dziś fałszywe strony autorstwa AI wyglądają tandetnie i krótka weryfikacja wystarczy, by wzbudzić podejrzenia. Co przyniosą kolejne miesiące? Na to jako członkowie internetowej populacji musimy być wyczuleni, bo po długiej i wciąż nieskończonej kampanii edukującej społeczeństwo w zakresie rozpoznawania fake newsów AI rzuca nam pod nogi nowe kłody.

Fałszywe artykuły w sieci będą coraz lepsze a ich liczba według analityków z NewsGuard będzie rosnąć z dnia na dzień. Tego procesu nie zatrzymamy, ale możemy ograniczyć jego szkodliwości. Widzisz  podejrzaną stronę internetową i rozpoznajesz znamiona dezinformacji? Mamy od tego służby. Zgłoszenia oszustw w cyberprzestrzeni – także tych, związanych z wyłudzeniami i phishingiem – można przekazywać bezpośrednio do CERT pod tym adresem. Specjaliści przyjrzą się wskazanej witrynie i pomogą w rozwianiu ewentualnych wątpliwości.

Reklama

Stock image from Depositphotos

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama