Internet

Internet mobilny z gniazdka elektrycznego w całym domu jednorodzinnym

Grzegorz Ułan
Internet mobilny z gniazdka elektrycznego w całym domu jednorodzinnym
Reklama

Dostaliśmy do testów od TP-LINK transmitery sieciowe AV600, służące do przesyłu danych w sieci elektrycznej z prędkością do 600Mb/s. Produkt reklamowa...

Dostaliśmy do testów od TP-LINK transmitery sieciowe AV600, służące do przesyłu danych w sieci elektrycznej z prędkością do 600Mb/s. Produkt reklamowany jest jako doskonałe narzędzie do transmisji wideo w jakości HD, postanowiłem jednak przetestować to urządzenie do udostępniania internetu mobilnego w domu jednorodzinnym.

Reklama

Posiadam internet mobilny LTE od CP podpięty do routera WiFi. To jest jedyna możliwa stacjonarna konfiguracja w tym domu, w którym mieszkam. Zasięg w pokoju, w którym mam ten router jest na odpowiednim poziomie. Problem pojawia się natomiast, gdy chcemy jednocześnie skorzystać z Internetu na innym komputerze w innym pomieszczeniu, na zewnątrz, na tarasie czy nawet w ogrodzie. To częsty problem właśnie w domkach jednorodzinnych, gdzie nie docierają dostawcy internetu kablowego.


Możemy wtedy "ciągnąć" pomiędzy pokojami dziesiątki metrów kabla RJ45 lub dokupować kolejny modem z internetem do drugiego komputera w domu. Okazuje się, że można to zrobić prościej i taniej. Testowane transmitery sieciowe sprawdzają się tu znakomicie. Nie jest wymagana żadna konfiguracja. Po prostu wpinamy do gniazdka przy routerze jeden zestaw i podpinamy dołączonym krótkim kablem RJ45, a drugi zestaw podłączamy do drugiego gniazdka w pomieszczeniu, gdzie chcemy korzystać z Internetu na innym komputerze, a gdzie też już nie mamy zasięgu z naszego routera WiFi.


Na początek przetestowałem działanie w tym samym pomieszczeniu, dość dużym po przeciwległej stronie. Różnica w prędkości WiFi/gniazdko nieznaczna, można nawet powiedzieć, że w granicach błędu pomiaru.



Reklama

Następnie udałem się do pokoju w przeciwległym skrzydle domu, piętro niżej, gdzie komputer już zupełnie "nie widział" mojego routera WiFi.


Reklama

Praktycznie bezstratna prędkość. Należy przy tym pamiętać, że zasięg tych transmiterów to 300 metrów w obrębie jednego budynku i na tej samej fazie.





Reklama


Jak wspominałem oba transmitery parują się natychmiast po włożeniu do gniazdek, bez konieczności konfiguracji na komputerze.


Jeśli chcemy skorzystać z dodatkowych ustawień, między innymi stworzenia wspólnej sieci komputerów, dodawania nowych urządzeń lub też zmiany priorytetów transmisji, możemy zainstalować do tego dołączone oprogramowanie od TP-LINK.


Na koniec pozostaje cena. Cały zestaw (dwa transmitery, dwa kable RJ45) to wydatek rzędu 300 zł, ale wydaje mi się, że do testowanego rozwiązania w zupełności wystarczy o połowę tańsza wersja AV200. Różnica w prędkości transmisji, która miałaby może znaczenie przy przesyłaniu wideo w jakości HD, ale do samego udostępniania internetu w zupełności powinien ten model wystarczyć.


Testy przeprowadziłem w domu jednorodzinnym, korzystając z routera WiFi z podłączonym internetem mobilnym. Brak zasięgu w sporej liczbie miejsc w takim domu to częsty przypadek i takie transmitery wydają się idealnym wybawieniem z problemu. Odchodzi konieczność kładzenia kabli czy dokupywania kolejnego modemu.

Z pewnością jednak jest wiele innych konfiguracji, gdzie takie rozwiązanie sprawdzi się znakomicie. Wielokrotnie spotykałem się z problemem u znajomych, nawet w blokach mieszkalnych, gdzie mimo dostępności internetu kablowego i routera WiFi w większości mieszkania był zasięg, a w kilku punktach narzekano na jego brak z niewiadomych przyczyn.

Niewątpliwą zaletą tego rozwiązania jest też praktycznie bezobsługowe działanie. Wkładamy do gniazdka, podpinamy do komputera i działa, nie trzeba nawet podawać hasła znajomemu, który chciałby akurat skorzystać z naszej sieci. Oczywiście jeśli wcześniej nie założyliśmy hasła na dany transmiter we wspomnianej aplikacji TP-LINK. Ale w przypadku doraźnego stosowania w zależności od potrzeb nie dostrzegam tu konieczności stosowania takich zabezpieczeń. Każdy kolejny transmiter podłączany do sieci wymaga już stworzenia prywatnej sieci i parowania urządzeń, korzystając z przycisku "Pair", który też dodatkowo aktywuje 128 bitowe szyfrowanie AES, chroniące transmisję danych przez linie elektryczne.

---

Powyższy tekst to test komercyjny. Tekst ten przedstawia niezależną opinię redakcji. Klient nie miał wpływu na kształt i wnioski przedstawione w tym tekście.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama