Internet mobilny na kartę jeszcze atrakcyjniejszy w Orange – posiadacze prepaidów będą zachwyceni

Prepaid to coś, z czego zrezygnowałem ponad 10 lat temu przechodząc na abonament. W świetle cały czas postępujących zmian na rynku telekomów, bardzo żałuję swojej decyzji tym bardziej, że niedawno temu przedłużałem taką umowę i pluję sobie w brodę, że zwyczajnie nie zrezygnowałem z "wygody" i nie przeszedłem na wariant "na kartę".

Internet mobilny na kartę to coś, co wcześniej jeszcze nie mieściło się w głowie. Tymczasem okazuje się, że taka metoda dostępu do Internetu może okazać się być bardzo konkurencyjna względem ofert abonamentowych. Orange właśnie udowadnia, że coś takiego da się zrobić.

Użytkownicy Orange Free na Kartę powinni zainteresować się nowymi wielkościami bonusów (oczywiście na korzyść abonentów), które otrzymuje się po konkretnej kwocie doładowania. Za "piątkę" dodatkowo otrzymamy 500 megabajtów transferu. Za 10 razy więcej, a zatem za pięćdziesiąt złotych zgarniemy już 15 GB. "Stówka" da nam już 36 gigabajtów - przyznajcie sami, że jest to całkiem miła suma dodatkowego transferu. Doładowanie daną kwotą oraz otrzymanie bonusu nie wiąże się z żadną inicjalną opłatą za prezent od Orange, ta kwota jest cały czas do Waszej dyspozycji.

Czytaj dalej poniżej

Polska platforma do wyszukiwania fryzjerów i kosmetyczek z 8 mln zł dofinansowania Tomasz Popielarczyk

Przez kampanię Wedla zrobiło mi się smutno - chyba nie o to chodziło Jakub Szczęsny

Do oferty "na kartę" dodano również nowe typy pakietów internetowych. Powiększono przede wszystkim ilość gigabajtów w paczkach - i tak oto za 5 złotych otrzymamy 500 MB, a za 12 złotych już 2 GB. Pojawiły się również nowe pakiety dające możliwość wysyłania nielimitowanych SMS-ów do wszystkich za 15 złotych (+ 2 GB transferu) oraz również nielimitowane SMS-y do wszystkich + 5 GB transferu za 25 złotych.

Orange się postarał - jest to kolejny dowód na to, że ofert na kartę mogą z powodzeniem wyprzeć często drogie i mało konkurencyjne abonamenty. W tej kwestii już widać nie masowy, ale odczuwalny odpływ osób dotychczasowo przedłużających umowy do planów "na kartę". Nic dziwnego - te wydają się być dużo bardziej rozsądną opcją.

Grafika: 1, 2, 3, 4, 5