Czekali, czekali i się doczekali – mundial wystartował. I już po pierwszym dniu mamy wpadki oraz kontrowersje. Największą stanowi oczywiście karny, uw...
Czekali, czekali i się doczekali – mundial wystartował. I już po pierwszym dniu mamy wpadki oraz kontrowersje. Największą stanowi oczywiście karny, uważany przez wielu za "podarek z kapelusza". Od wczoraj media żyją tym tematem: pojawiają się liczne opinie ekspertów, analizowane są powtórki (mam nadzieję, że w najbliższym czasie przynajmniej raz zobaczę rysującego pana Gmocha), trwa "prześwietlanie" sędziego, polityki FIFA itd. Na pierwszy plan wysuwa się jednak co innego: memy!
Czym są memy, nie muszę chyba nikomu tłumaczyć. Znamy je nie od dzisiaj i nie od wczoraj. Niektóre stały się już klasykami kultury masowej i pewnie powstają na ten temat prace magisterskie oraz artykuły dla poważnych pism. Na dobrą sprawę, można je już określić mianem fundamentalnego elementu wirtualnej rzeczywistości. Przynajmniej takie wrażenie odniosłem dzisiaj, gdy przeglądałem zasoby Sieci – na wielu stronach masowo odwiedzanych przez internautów memy zdobyły kluczowe lub przynajmniej bardzo ważne miejsce.
Zaglądam na o2.pl, a tam proponują mi memy związane z karnym, odwiedzam gazeta.pl i o moją uwagę walczą przede wszystkim memy, wchodzę na stronę rmf24.pl i… widzę memy. Konkurencja również idzie w tym kierunku – na radiozet.pl też znajdziemy memy. Co ciekawe, nie trzeba nawet klikać, by oglądać kolejne obrazki – na fanów tej formy rozrywki czeka film, w którym połączono kilka grafik okraszonych komentarzem. Czy z tej mody wyłamuje się np. Onet? Zdecydowanie nie – u nich również łatwo trafić na pakiet memów. Podobnie z Interią.
Ktoś powie, że to nic nowego, że na wspomnianych stronach memy pojawiają się od dawna. I pewnie będzie miał rację. Jednak dopiero teraz uderzyło mnie to, jak dużo portali decyduje się na zbieranie owych przejawów ludzkiej kreatywności i jak ważne miejsce im poświęcają na swoich stronach. To nie jest jakiś tam mało znaczący dodatek, lecz eksponowane "dobro", obok którego trudno przejść obojętnie. Zwłaszcza, gdy towarzyszy mu zdanie: Zobacz, jak internauci kpią z… Przecież lubimy, gdy ludzie śmieją się i szydzą z kogoś innego – to nie my, więc jest ok.
Czy mocna pozycja memów jest dla mnie powodem do irytacji i przyczynkiem do głoszenia końca cywilizacji? Nie. Zaczynaliśmy od kultury piktograficznej i najwyraźniej wraca moda na stare. Nie będę krytykował tego zjawiska, bo nie uznaję go za jednoznacznie głupie/bezwartościowe/urągające ludzkiemu intelektowi. Jak w każdej dziedzinie naszego życia, tak i tu są produkty gorsze i lepsze. Kilkustronicowy tekst na temat japońskiego sędziego może wnosić znacznie mniej niż celny komentarz umieszczony pod grafiką czy zdjęciem.
Niektóre memy to naprawdę dowód na to, że dla ludzkości jest jeszcze nadzieja – są kreatywne, zabawne i doskonale komentują rzeczywistość. Pełnią funkcję rozrywkową, edukacyjną i nierzadko poprawiają kontakty międzyludzkie. Nie ma zatem co narzekać. Jednocześnie zastanawiam się, kiedy nastąpi etap, w którym memy totalnie zdominują Sieć, bo zdecydowanej większości ludzi nie będzie się już chciało czytać tekstu dłuższego niż jeden akapit? Wydaje się nieprawdopodobne? Nigdy nie mów nigdy…
Trwa mecz Meksyku z Kamerunem - po nim też czeka nas wysyp memów. Niestety...
Źródło grafik: Internet
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu