Świat

Nie politycy i użytkownicy. Natura jest największym wrogiem internetu

Kamil Świtalski
Nie politycy i użytkownicy. Natura jest największym wrogiem internetu
Reklama

Przerażające wyniki badań amerykańskich uniwersytetów. Okazuje się, że na wymianę infrastruktury mamy mniej czasu, niż mogło się wydawać.

Życie bez internetu to dla wielu coś nie do pomyślenia! Bez społecznościówek, ekspresowego dostępu do wiedzy, bez możliwości sprawdzenia maila czy... naszych plików, które przecież tak wygodnie trzyma się w chmurze. Myśląc o zagrożeniach związanych z jego brakiem przychodzi na myśl awaria połączenia u naszego dostawcy (spokojnie, zawsze można odpalić LTE) czy fatalny zasięg (da się załatwić — wyjdźmy przed dom, tam działa lepiej). Do zagrożeń z nim związanych dochodzi także kwestia cenzury, którą organy sprawujące władzę w państwach chcą na niego nałożyć — tu blokując, tam filtrując itd. Ale okazuje się, że największym zagrożeniem dla obecnego internetu jest... natura. I podnoszący się poziom wód.

Reklama

Podnoszący się poziom wód może... zniszczyć internet

Pisząc o zachodzących zmianach klimat w kontekście zniszczenia internetu, nie powiem, czuję się dość nieswojo. Ale tak: prognozy zaprezentowane przez badaczy UW-Madison Center i University of Oregon nie napawają optymizmem. Obecna infrastruktura internetu opiera się na światłowodach i centrach danych, które znajdują się nieopodal wybrzeży Stanów Zjednoczonych (w Europie sprawy mogą wyglądać analogicznie). Jednak przy rosnącym w zastraszającym tempie poziomie wód: sprawy zaczynają przyjmować niezbyt optymistyczny obrót. Nie od dziś wiadomo było, że trzeba zająć się przebudową infrastruktury w oparciu o którą działa dzisiejsza sieć. Problem polega jednak na tym, że poważne zmiany związane z jej przebudową planowano na najbliższe pół wieku. Życie jednak lubi zaskakiwać i wszystko wskazuje na to, że specjaliści mają co najwyżej półtorej dekady.


Ogromna część obecnej infrastruktury znajduje się tuż obok wybrzeża, wystarczy zatem podniesienie poziomu morza o kilka centymetrów lub stopę, aby znalazła się ona pod wodą

O problemie mówi się już od dawna, ale to pierwszy raz, kiedy przedstawiono szczegółowe wyniki badań z nim związane. No i — nie ma co ukrywać — trudno tam doszukiwać się jakichkolwiek pozytywów. Tym bardziej, że mowa tutaj o kablach na których krótki kontakt z wodą nie robi zbyt dużego wrażenia, ale w przeciwieństwie do tego wykorzystywanego chociażby w połączeniu transatlantyckim — nie będzie w stanie przetrwać dłuższego zanurzenia w słonej wodzie. A to, jak twierdzą naukowcy, jest nieuniknione i do tego bliżej, niż wszystkim się dotychczas wydawało.

Zagrożenie związane z podnoszącym się poziomem wód dotyczy nie tylko internetu, ale także innych elementów przybrzeżnej infrastruktury. Mam tu na myśli, między innymi, tory kolejowe, linie energetyczne czy nawet sieci kanalizacyjne. Poza tym że prognozy wyglądają przerażająco, to... dość zabawnym jest fakt, że największym zagrożeniem dla internetu okazuje się obecnie być natura, która w mgnieniu oka jest w stanie zniszczyć elementy i sparaliżować komunikację. No cóż — podobno sami sobie na to zasłużyliśmy?

Źródło: Daily Dot

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama