Felietony

Internecie, nie stawaj się ponownie czarnym!

Rafał Kurczyński

Fan mobilnych okienek, technologii internetowych o...

Reklama

Strony internetowe mają za sobą naprawdę długą podróż, w ciągu której my - zwykli użytkownicy sieci, poznaliśmy masę trendów i dostrzegliśmy rozkwit t...

Strony internetowe mają za sobą naprawdę długą podróż, w ciągu której my - zwykli użytkownicy sieci, poznaliśmy masę trendów i dostrzegliśmy rozkwit technologii upychanych sprytnie w kodzie naszych ulubionych witryn.

Reklama

Internet. Ogólnoświatowa sieć, łącząca ze sobą ludzi z całego świata, grupując ich wszystkich w gigantycznych forach, czy też społecznościach. To, jak wygląda dzisiaj sieć, jest wypadkową wielu odważnych posunięć oraz ich skutków - nie zawsze pozytywnym. Upływ lat wpływa na wszystko i wszystko to odbija się na sieci.

Globalizacja - tak w skrócie możemy nazwać proces, w którym gigantyczne sieci społecznościowe (takie jak Facebook, Google+, czy Twitter), dyski internetowe (Dropbox, Google Drive, Outlook), czy różnego rodzaju usługi streamingujące multimedia (Spotify, Deezer, YouTube, DailyMotion) stają się dobrem ogólnodostępnym dla mieszkańca większości krajów świata, często serwując nam przetłumaczony interfejs na większość języków, dzięki czemu, każdy po jakimś czasie wie, jak nowe popularne dobro sieciowe działa.

W czasach, gdzie Internet jest ważnym elementem działania urządzeń takich jak telefony, tablety, komputery, wszelkiej maści odtwarzacze, sprzęt RTV AGD, czy nawet samochody, nikt nie myśli o tym, co by było, gdyby dzisiejszy ład w postaci kolorystyki naszych ulubionych witryn nagle się zmienił, wręcz odwracając się paletą kolorów. Pamiętacie zmianę układów na Facebooku? Wszyscy narzekali, jakim złym jest to ruchem i jak bardzo chcieliby to cofnąć. Wprowadzenie nowego widoku profilów oraz kompletnie nowego motywu na Twitterze? Ależ to było niezadowolenie. Nowy układ Google+, który w tej chwili według mnie jest jednym z najlepiej dopracowanych motywów portali społecznościowych? Przecież tego nie da się ogarnąć wzrokiem!

Wciąż narzekamy, co prawdopodobnie wywodzi się z naszej narodowości i niestety, nie powiem wam, że będę innym - czas sobie ponarzekać!

Początki były trudne

Internet początku i końca lat 90-tych XX wieku był eksperymentem, który wyglądał w praktyce mniej więcej tak, jak nauka projektowania stron w notatniku na lekcjach informatyki w szkole podstawowej, czy w gimnazjum. Były to czasy, gdy najpopularniejszą wyszukiwarką na świecie było Yahoo (które według mnie do tej pory jest paskudne), a dostęp do sieci w Polsce mieli tylko nieliczni.


Przed archaicznym początkiem sieci w naszym kraju, Internet wyglądał trochę inaczej. Czarne tło, miejsce na wklepywanie komend - niczym jak konsola Linuksa, lub coś w ten deseń. Jeżeli chcecie poczuć na własnej skórze, jak wyglądałoby Google, gdyby istniało w latach 80-tych XX wieku, zajrzyjcie tutaj. Dawna kolorystyka była natchnieniem dla twórców wielu for internetowych, którzy stawiali na ciemne, przytłaczające motywy, które potrafiły odrzucić od siebie każdego użytkownika - mnie przede wszystkim.

Era mobilna odświeżyła sieć

Podczas gdy sieć stawała się coraz popularniejszą, operatorzy na całym świecie postanowili wykonać krok w stronę posiadaczy wszelkiej maści PDA typu Blackberry, Nokia E series czy, czy urządzeń z Windows CE/Mobile. To właśnie wtedy, w latach 2005-2006, twórcy stron spojrzeli do tyłu i podrapali się po głowach myśląc - kurka, zrobiliśmy co potrafiliśmy, aby strony były czytelne na komputerach, co teraz zrobić z telefonami?

Reklama

Przeglądarki w pierwszych PDA wyglądały dosyć dziwnie. Emulowany kursor, poruszany klawiszami nawigującymi, bądź skakanie od odnośnika do odnośnika nie było zbyt wygodne, dlatego też twórcy stron internetowych poszli na łatwiznę, wysługując się klawiaturami numerycznymi naszych telefonów - aż nadeszła kolejna rewolucja.

Potem przyszły ekrany dotykowe i biel od Google

Jest rok 2007. Steve Jobs prezentuje światu telefon, który odmiennie do wszystkich innych smartfonów tamtych lat, postanawia zmienić wizję obsługi telefonu komórkowego, aplikacji oraz internetu, korzystając tylko i wyłącznie z ekranu dotykowego. Nie jedna firma stukała się w głowę, nie wierząc w to, że telefon może zyskać jakąkolwiek popularność - jak się jednak okazało, iPhone stał się ogromnym hitem.

Reklama


Od dnia prezentacji nowego urządzenia Apple mija rok. Telefon jest już wręcz niemoralnie popularny, a konkurencja postanawia pójść śladami Apple, tworząc smartfony bez klawiatury fizycznej, opierające się tylko i wyłącznie na ekranie dotykowym. Twórcy stron internetowych w tamtym czasie drżeli po raz kolejny, ponieważ to, co zbudowali - witryny dla telefonów, musiało zostać stworzone na nowo tak, aby można było to obsłużyć w bardzo wygodny sposób. To właśnie wtedy Google rozpoczęło gigantyczny lifting swoich usług, który nastał ponownie przy okazji prezentacji światu Androida 4.0 "Ice Cream Sandwith".

Nowy motyw Androida obiegł świat, a "Holo" szybko stało się wzorem dla projektantów stron internetowych. Nie minął rok, a Google postanowiło jeszcze bardziej odświeżyć wygląd swojego systemu mobilnego, stawiając tym samym na biel - robiąc to samo ze swoją wyszukiwarką i całym tobołem usług. Jako że Google rządziło już w wyścigu zbrojeń dotyczącym internetu, to właśnie firma z  Mountain View stała się ideałem godnym naśladowania, dlatego też wiele stron przeszło gruntowny "remont", które po pierwsze, znacznie uprościły swój wygląd względem swoich wcześniejszych lat oraz przekonały się do bieli i "dotykowości" - bo przecież tablety istnieją, a ludzie korzystają z nich tak często.

Czerń znowu staje się trendy? Nie!

Niestety, jak widać, produkty takie jak Spotify próbują znowu romansować z czernią, co według mnie jest trochę irracjonalne. Uproszczony, jasny szablon strony od zawsze powodował, że ludzie od razu zakochiwali się w usłudze - dzisiaj Spotify jest już ciemne i moim zdaniem, był to ruch w złą stronę.

Aplikacja dla OS X była pierwszą kartą pokazującą, w którą stronę ta niezmiernie popularna usługa pójdzie, a za nią - nie oszukujmy się, również wielu gapiów, próbujących przyciągnąć do siebie klientów, idąc nową - rewolucyjnie odmienioną drogą, narzuconą przez tak popularnego usługodawce, jak Spotify AB.


Znając sposób działania mody i wpływu trendów stylistycznych na wygląd sieci, ruch w zmianie wyglądu Spotify może być odebrany jako pojedynczy wybryk, który nie będzie miał większego wpływu na przepiękną biel narzucaną przez Google, Microsoft oraz Yahoo, lub jako rewolucja, która na sto procent zetnie głowę swojemu duchownemu przywódcy.

Reklama

Internecie, jesteś w tej chwili taki piękny, nieważne czy patrzę na ciebie z przeglądarki Google czy Microsoftu. Czy przeglądam główną stronę AntyWeb, czy topię się w bibliotece mediów YouTUBE - nie zmieniaj się na czarno, bo pomimo tego, że nie jestem rasistą, byłby to ruch iście masochistyczny - w końcu biel jest kolorem pokojowym i spokojnym, dlaczego więc to niszczyć?

Grafiki: Wallpoper;

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama