Wyobraźcie sobie komputery wszczepione bezpośrednio w nasze mózgi. Komendy wydajemy myślami – w systemie konwersacyjnym. Chcemy zadzwonić do mamy? Myślimy: „zadzwoń do mamy”. Chcemy uzyskać wskazówki dojazdu do Maka? Myślimy o tym. I tak w kółko. Bez użycia rąk, bez mówienia, bez machania rękami. Całkowicie bezgłośnie, intymnie, przy zachowaniu absolutnej prywatności.
Zobacz także: Elon Musk chce grzebać w naszych mózgach. Dla naszego dobra
Tego typu technologia tworzy się już teraz, m. in. przy pomocy Facebook Reality Labs, gdzie próbuje się stworzyć nieinwazyjny „tłumacz” działający w systemie „brain to text”. W tym momencie naukowcy zwracają szczególną uwagę na tych pacjentów, którzy są uwięzieni we własnym ciele. Nie mogą powiedzieć absolutnie nic: za pomocą rąk, ust, itd. Wiadomo jednak, że mogą sobie „wyobrazić” mówienie: badacze chcą oddać im specjalny kanał komunikacyjny, który pozwoli im na interakcję z otoczeniem.
Dotychczas udało się wyekstrahować poszczególne dźwięki na podstawie samej aktywności mózgu – ale nie w czasie rzeczywistym. Teraz powoli udaje się wyodrębnić poszczególne słowa i to w czasie rzeczywistym. Naukowcy bazują na wcześniejszych osiągnięciach takich ośrodków jak University of California at San Francisco. Niestety, to wymagało dokonania inwazyjnej operacji mózgu polegającej na wszczepieniu elektrod w korę mózgową. Następnie, za pomocą uczenia maszynowego wytrenowano model komputerowy w rozpoznawaniu poszczególnych sygnałów i dopasowywaniu do nich konkretnych słów.
I co się okazało? Skuteczność na poziomie 61 procent to naprawdę dobry wynik
Szczególnie, że mówimy o ludzkim mózgu, który przecież stanowi dla nas nie lada zagadkę. Ta skuteczność odnosi się do tego, co pacjenci chcieli powiedzieć. Warto jednak wiedzieć, że mózg „procesuje” również to, co słyszymy i również można to odczytać z naszego mózgu. Tutaj skuteczność maszyny wyniosła 76 procent. A nie spodziewano się zbyt wiele – zakładano, że początkowa skuteczność modelu będzie stała na poziomie, odpowiednio: 7 i 20 procent.
To ogromna szansa dla nauki, ale i zapowiedź równie ogromnej pracy: na dokonania tych naukowców czekają również lekarze, którzy w dalszym ciągu mają związane ręce w walce z chorobami, których zatrzymać się nie da. Mowa tutaj o schorzeniach degeneracyjnych układu nerwowego, które bardzo często uniemożliwiają pacjentom swobodną mowę, a niemal pewne jest to, że ci pacjenci – gdyby tylko mogli, z pewnością coś by nam powiedzieli. Warto więc im to umożliwić za wszelką cenę.
Więcej z kategorii Ciekawostki:
- Windows 10X uruchomisz na wszystkim - tablecie, Macbooku i... starej Lumii
- Stało się. Sztuczna rogówka może przywrócić wzrok dziesiątkom tysięcy osób na świecie
- Minecraft - jak nucenie youtubera stało się pełnoprawnym metalowym numerem z 20 mln wyświetleń?
- Najciekawsze i najdziwniejsze rzeczy pokazane na CES 2021
- Im dłużej na nią patrzę, tym więcej sensu widzę w podstawce która zamienia iPada w "komputer"