Nigdy nie używałem paralizatora elektycznego, nigdy też nie zostałem taki sprzętem potraktowany. Ale jak czytam opis tego sprzętu, to chciałbym go mieć.
Ten inteligentny elektryczny paralizator najpierw porazi napastnika, a potem powiadomi policję
Taser, czy jak wolicie elektryczny paralizator służy do - paraliżowania ludzi prądem. Coś jak gaz pieprzowy, tylko zamiast piec przeciwnika w oczy, leży on nieruchomo na ziemi. Różne są sposoby radzenia sobie z niebezpieczeństwem i to jest właśnie jeden z nich. Ale nowy TASER Pulse+ smart stun gun jest na swój sposób wyjątkowy.
Producent pisze o ergonomicznym i sprzyjającym szybkiemu użyciu kształcie urządzenia - i w sumie ma rację, wygląda jak kolorowy zabawkowy pistolet na kulki więc pewnie dobrze leży w dłoni. Potrafi sparaliżować atakującego na 30 sekund. Ale to nie wszystko - sprzęt jest, uwaga, połączony z aplikacją - więc tak, jak smartwatch - inteligentny. W ten sposób zobaczycie kiedy zbraknie mu prądu, co więcej - paralizator sam powiadomi władze i odpowiednie służby o użyciu. Czyli najpierw kogoś porazicie, a potem przyjedzie policja. Posiada wbudowany moduł GPS, który pozwoli mundurowym dojechać w odpowiednie miejsce, więc nie trzeba będzie wyciągać telefonu i dzwonić po radiowóz. Urządzenie, jak na nowoczesną zabawkę przystało, posiada aplikację zarówno na iOS, jak i Androida. Kosztuje jedynie 499 dolarów.
Zabawne jest patrzeć jak smart technologie przenikają do chyba każdej już gałęzi rynku. Z jednej strony łączenie paralizatora z aplikacją brzmi niedorzecznie, z drugiej wręcz przeciwnie - skoro niesie to ze sobą korzyści w postaci właśnie powiadomienia odpowiednich służb, ma to swoje logiczne wytłumaczenie i brzmi sensownie. Ciekawe czy taki bajer przekona potencjalnych klientów do zakupu tego akurat urządzenia. Jak myślicie?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu