Ciekawostki technologiczne

Ta lalka rozpoznaje stan emocjonalny użytkownika. Takim zabawkom kibicuję!

Marcin Hołowacz
Ta lalka rozpoznaje stan emocjonalny użytkownika. Takim zabawkom kibicuję!
3

Jeżeli inteligentne zabawki sa czyms nieuniknionym, to zdecydowanie bardziej kibicuję takim, jak ta wykonana przez naukowców z University of Castilla-La Mancha.

Kiepski pomysł na smart lalkę

Kiedyś pisałem o tym, że Niemcy nakazują rodzicom zniszczyć lalkę szpiegującą dzieci:

Niemiecka Federalna Agencja do Spraw Sieci (Bundesnetzagentur) poinstruowała rodziców, którzy kupili swoim dzieciom zabawkę nafaszerowaną mikrofonami aby ją zniszczyli, ponieważ stanowi zagrożenie związane z udostępnianiem wrażliwych informacji osobom trzecim. Z założenia celem „My Friend Cayla” jest nagrywanie dziecka i przesyłanie tego gdzieś daleko w świat, na serwery należące do firmy Nuance. Dzięki temu głos może zostać przekształcony w tekst, a tak uzyskane treści mogą być wpisywane do internetu, co z kolei pozwala na uzyskanie odpowiedzi na pytania typu „dlaczego pin do karty kredytowej mojego taty, to 1111?”. Odpowiedź zapewni lalka – tak, ma wbudowany głośnik.

Pomysł na „My Friend Cayla” wydał mi się bardzo nietrafiony, ponieważ nagrywanie dzieciaka i przesyłanie tego na jakieś serwery, po prostu nie brzmi zbyt sympatycznie. Niemcy natomiast przejęli się tym do tego stopnia, że radzili rodzicom niszczyć takie lalki… Zabawka mogłaby się przyczynić do tego, że osoby trzecie będą podsłuchiwać zarejestrowane nagrania, które są następnie przesyłane do chmury. Nie pomaga fakt, że domyślnym użytkownikiem takiego urządzenia ma być dziecko.

Znacznie lepszy pomysł na inteligentną zabawkę

Tym razem chciałbym napisać o pomyśle na zabawkę, który wydaje się być znacznie lepszy i bezpieczniejszy. Najpierw jednak spójrzmy prawdzie w oczy i powiedzmy sobie jasno, że dzisiaj niemal wszystko otrzymuje przedrostek „smart”, bo… wszystko staje się inteligentną wersją czegoś, co kiedyś było zwyczajne. Tym samym otrzymujemy smart ubrania, smart wyposażenie domu, albo na przykład smart zabawki. Dziś takie inteligentne wersje zabawek mogą się pojawiać jako okazjonalne ciekawostki, ale wraz z upływem czasu może ich być zdecydowanie więcej. Jeżeli już musi ich być więcej, to myślę, że najlepiej aby były to rzeczy podobne do tego, o czym napisze poniżej.

Ostatnie osiągnięcia w rozwoju AI oznaczają, że dysponujemy już algorytmami potrafiącymi rozpoznawać obiekty na zdjęciach, odczytywać ludzkie emocje z ich twarzy, czytać z ruchu ust itd. przykładów jest wiele. Rzecz w tym, iż kwestią czasu ma być przerzucanie tych możliwości na tanie, malutkie chipy, które mogą być instalowane w najróżniejszych urządzeniach dla zwykłych konsumentów.

Oscar Deniz z University of Castilla-La Mancha w Ciudad Real w Hiszpanii, który jest zainteresowany głównie badaniami w zakresie widzenia maszynowego oraz rozpoznawania wzorców, mówi:

Będziemy mieć urządzenia wearables, zabawki, drony, małe roboty oraz rzeczy jakich nie potrafimy sobie jeszcze wyobrazić, a które będą wyposażone w podstawową sztuczną inteligencję (ang. basic artificial intelligence).

Oscar Deniz prowadzi projekt, który w celu zademonstrowania możliwości nowego chipa do algorytmów sztucznej inteligencji, przemienił zwykłą lalkę w coś znacznie więcej. Zespół naukowy Deniza zaprogramował chip w taki sposób, aby służył do rozpoznawania emocji pojawiających się na ludzkich twarzach, co jest możliwe dzięki zarejestrowaniu obrazu przez niewielką kamerę.

Rozpoznaanie emocji przez lalkę? Wszystko bez połączenia z chmurą? Fajne

Lalka wyposażona w taki chip potrafi rozpoznać osiem stanów emocjonalnych, czyli np. będzie w stanie ocenić czy aktualnie jesteśmy zaskoczeni, albo na przykład weseli. Największa zaleta tego wszystkiego jest fakt, że zabawka wymaga jedynie niewielkiej baterii i - co chyba jeszcze ważniejsze – nie musi łączyć się z żadną chmurą, żeby przesyłać do niej wszystkie nagrania… Wszystko odbywa się lokalnie, na wspomnianym chipie, którego koszt zamyka się w granicach 115 euro.

Ta lalka jest tylko demonstracją skleconą przez pracowników naukowych, ale moim zdaniem wyszło z tego coś o wiele lepszego, niż niejedna masowo produkowana zabawka, która w zamian za bycie „inteligentną” musi się łączyć z różnymi serwerami i przesyłać na nie potencjalnie wrażliwe dane.

Źródło

Grafika: New Scientist

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu