Dyski SSD to bez wątpienia najlepsze co spotkało branżę PC w ostatnich 10 latach. Wymiana starego HDD, na nowe SSD jest w stanie tchnąć życie w każdy komputer. Nie bez powodu nośniki tego typu wypierają tradycyjne dyski talerzowe niemal w każdym segmencie rynku. Duża w tym zasługa ogromnego postępu jaki dokonuje się każdego roku i sukcesywnie obniża koszty 1 GB pojemności. Ale gdzieś przecież musi być granica, prawda?
QLC już się zadomowiło na rynku
Na temat różnic w konstrukcji kości NAND pisałem już kilkukrotnie, jeśli jesteście ciekawi co oznaczają skróty SLC, MLC, TLC czy QLC to zapraszam do lektury tego tekstu. W skrócie chodzi o liczbę bitów danych jakie można zapisać w jednej komórce pamięci. Pamięci SLC pozwalają na zapisanie 1 bitu danych, w MLC mamy 2 bity, w TLC odpowiednio 3 bity i w QLC - 4 bity. Korzystając z systemu binarnego możemy zapisać 1 bit danych na jednym znaku (0 lub 1, jest napięcie albo go nie ma), jednak aby zapisać 2 bity potrzebujemy już 4 kombinacji (00, 01, 10, 11), czyli w komórce pamięci trzeba rozróżnić jeden z 4 stanów napięcia. Dla 3 bitów jest to już 8 stanów, a dla 4 bitów aż 16 stanów napięci.
Obecnie najpopularniejsze są pamięci TLC stosowane są na masową skale praktycznie we wszystkich konsumenckich dyskach SSD. W przypadku pamięci QLC musimy utrzymać w komórce pamięci jeden z 16 stanów napięcia, a to sprawia, że jego ustanowienie też musi być bardzo precyzyjne. Ma to duży wpływ na szybkość zapisu danych. Na przykładzie dysków Samsunga, model 860 Pro korzystający z kości MLC może zapisać dane z prędkością 520 MB/s, 860 EVO gdzie mamy kości TLC ogranicza się do 300 MB/s, a w przypadku QLC z modelu 860 QVO już tylko do 80 MB/s. Te wartości nie robią wrażenia, ale nie są uciążliwe, bo dyski TLC i QLC część pamięci wykorzystują jako cache SLC, który jest znacznie szybszy. Gorzej gdy zapisujemy więcej danych, wtedy staje się to bardzo wolne.
Intel testuje pamięci PLC
Intel idzie jednak jeszcze o krok dalej i przygotowuje pamięci PLC - Penta Level Cell. Aby zapisać aż 5 bitów w jednej komórce pamięci musi być w stanie odczytać i zapisać 32 stany pamięci. To dwukrotnie więcej niż w przypadku QLC, a zysk pojemnościowy to zaledwie 25%. Intel sam jeszcze nie jest pewny, czy dyski PLC pojawią się na rynku konsumenckim. Jeśli spadek szybkości zapisu danych będzie tak duży jak w dyskach Samsunga, to może się okazać, że prędkość dla kości PLC spadnie do wartości kilkudziesięciu MB/s. To bardzo mało, a cena raczej nam tego nie zrekompensuje.
Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że podobne opinie pojawiały się przy okazji pamięci QLC, a jak się okazuje, dysk Intel SSD 660p, który miałem okazje testować, nie wypada tak najgorzej. Intel już pracuje nad następcą, SSD 665p, który dzięki poprawionemu kontrolerowi i pamięciom 96 warstwowym osiąga jeszcze lepsze parametry (odczyt i zapis rzędu 1800 MB/s zamiast obecnych 1200 MB/s). PLC zanim zadebiutuje w komercyjnych konstrukcjach, może odnotować podobny postęp, bo Intel ma nieco inne podejście do konstrukcji samych pamięci niż np. Samsung czy Toshiba i utrzymuje, że to daje im przewagę. Przekonamy się o tym zapewne za kilka miesięcy.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu