Bycie pro-graczem to nie zabawa, ani łatwa sprawa (nawet nie czuję, kiedy rymuję, yo). Splendor, sława, czeki z wieloma zerami, to przywileje naprawdę...
Intel Extreme Masters w Katowicach będzie wyjątkowo interesujące dla kibiców i frustrujące dla graczy
Bycie pro-graczem to nie zabawa, ani łatwa sprawa (nawet nie czuję, kiedy rymuję, yo). Splendor, sława, czeki z wieloma zerami, to przywileje naprawdę nielicznej grupki. O wiele mniej spektakularne jest życie „klasy średniej”. Domyślam się, że informację o szczegółach dotyczących wielkiego finału Intel Extreme Masters musieli czytać z ciężkim sercem.
Electronic Sports League, organizatorzy zawodów, który rozegra się w połowie marca w Katowicach, postanowili bowiem uczcić fakt, że organizują już pięćdziesiątą imprezę tego typu i dolali nieco oliwy do ognia. Całą pulę przeznaczoną dla StarCrafta II, okrągłe sto tysięcy dolarów (to więcej niż pula nagród na wszystkie gry w zeszłym roku), zgarnie zdobywca pierwszego miejsca. Żadnych nagród pocieszenia, żadnych drugich miejsc. Organizatorzy jedynie pokrywają koszty zakwaterowania, przelotu, itp. Szesnastu graczy, drabinka pucharowa z układem pojedynczej eliminacji. Winner-takes-all.
W wielkim finale weźmie udział dziesięciu graczy, którzy zakwalifikują się przez zajmowanie pierwszego i drugiego miejsca w poprzednich przystankach IEM (do tej pory jest to pięciu Koreańczyków i jeden Szwed), a także kolejnych sześć osób, które zostaną zaproszone, bądź popiszą się w eliminacjach online. Jeżeli chodzi o szanse Polaków na udział w wielkim finale, to na przystanku w Kolonii, który odbędzie się trzynastego lutego zagra Grzegorz „MaNa” Komincz i to prawdopodobnie będzie jego szansa na slot do Katowic. Jeżeli nie, są szanse na otrzymanie zaproszenia, ale to raczej mało prawdopodobne – do niedawna MaNa nie radził sobie najlepiej. Spodziewałbym się natomiast, że organizatorzy zaproszą Artura „Nerchio” Blocha, jako jednego z najlepszych polskich graczy. Tradycyjnie powinno się znaleźć miejsce dla gospodarza.
Z punktu widzenia kibiców, tę sytuację trzeba ocenić pozytywnie. Większe emocje, bardziej przejrzysty format turnieju. Natomiast jeżeli chodzi o graczy... ESL podkreśla, że taka decyzja jest podyktowana faktem, że jest to jubileusz. Niemniej, nie dalej jak półtorej roku temu Michał Blicharz, w poście na swoim blogu zaznaczał, że jednym z największych problemów sceny StarCrafta II jest właśnie niesprawiedliwa dystrybucja nagród, która promuje wyłącznie największe gwiazdy.
Intel Extreme Masters już za 43 dni. Głównymi platformami dla współzawodnictwa będą StarCraft II i League of Legends, niemniej znajdzie się również miejsce dla Counter-Strike: Global Offensive. Łączna pula nagród wyniesie aż pół miliona dolarów. Co jakiś czas organizator wypuszcza do sprzedaży kolejną pulę biletów, niemniej, jeżeli chcecie mieć zapewnione komfortowe wejście, radzę się pospieszyć.
- Źródło: ESL.eu
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu