Technologie

Instalacje fotowoltaiczne w Polsce. Jak zacząć, ile to kosztuje i kiedy to się zwróci?

Grzegorz Marczak
Instalacje fotowoltaiczne w Polsce. Jak zacząć, ile to kosztuje i kiedy to się zwróci?
149

Świadomość ekologiczna rośnie nie tylko wśród dużych przedsiębiorstw i korporacji, które często mają narzucone normy i regulacje, ale również wśród użytkowników gospodarstw domowych. Szczególnie, że w niektórych przypadkach bycie w zgodzie z ekologią idzie w parze z ekonomią, a mówiąc wprost z korzyściami finansowymi dla przedsiębiorstw i gospodarstw domowych. Jako przykład ekologicznej technologii generującej ekonomiczne korzyści można podać fotowoltaikę, czyli pozyskiwanie energii słonecznej za pomocą paneli fotowoltaicznych.

Dla przeciętnego klienta hasło ekologia i energia odnawialna mogą brzmieć skomplikowanie i przede wszystkim “drogo”. Nie dziwię się absolutnie takim wrażeniom. Patrzą na przykład na ceny samochodów elektrycznych widać, że jeszcze sporo czasu upłynie, jak zaczną one być porównywalne do cen klasycznych samochodów.

Dlaczego warto?

Zacznijmy od tego, że gospodarstwa domowe, czyli my klienci i konsumenci, konsumujemy 26% produkowanej energii. Więcej zużywa tylko przemysł 26% i transport 32%. Warto nadmienić, że 50% konsumowanej na świecie energii to energia elektryczna. Prognozuje się, że nasze zapotrzebowanie na energię elektryczną będzie rosło coraz dynamiczniej. Do 2040 roku wzrośnie ono o blisko 70%.

Jak i z czego produkuje się energię? Jeśli chodzi o źródła nieodnawialne, to jest to przede wszystkim węgiel 29%, ropa 32%, gaz 23%.

Nieodnawialne źródła energii mają to do siebie, że z czasem się wyczerpują. Jak można więc założyć, koszty ich z czasem będą rosły, co przełoży się bezpośrednio na ich cenę końcową dla konsumenta. I to już się dzieje. Dla przykładu ceny energii elektrycznej dla gospodarstw domowych w UE od 2006 roku do 2016 wzrosły o blisko 50% z poziomu 0,60 PLN do 0,90 PLN.

W tym samym czasie ceny energii słonecznej dla gospodarstw domowych spadły o 75% z poziomu 1,15 PLN/kWh w roku 2006 do poziomu nawet poniżej 0,30 PLN/kWh w roku 2017

Jeśli chodzi o Polskę to średnia cena prądu dla gospodarstwa domowego wynosi ok. 0,55 PLN/kWh. Przy czym składa się na nią koszt zakupu, podatek, akcyza, koszty usług przemysłowych, marże dystrybutora itp.

W przypadku posiadania domu jednorodzinnego z instalacją paneli fotowoltaicznych jesteśmy w stanie zmniejszyć te koszty nawet o 60%. Jesteśmy w stanie nawet całkowicie zaspokoić zapotrzebowanie naszego domostwa i domowników na energię, dzięki instalacji pozyskującej ją ze słońca.

Jeśli te 60% i więcej jeśli chodzi o oszczędności nas nie przekonuje, ponieważ nadal z tyłu głowy mamy koszty związane z instalacją, to powinien nas przekonać fakt, że energia pozyskiwana z źródeł nieodnawialnych raczej będzie drożeć. Nie rozpatrując więc alternatywy możemy skazać sami siebie na kolejne podwyżki w przyszłości.

Energia słoneczna dla domu

Jedną z firm, która w ostatnim czasie zainteresowała się energią słoneczną dla gospodarstw domowych jest IKEA. W Polsce od zeszłego IKEA wspólnie z Geo-Solar oferuje pakiet usług związanych z instalacją systemu fotowoltaicznego na terenie całego kraju kompleksowe rozwiązanie dla naszego domu. Partnerem IKEA, jeśli chodzi o technologie związane z energią słoneczną, jest jeden z liderów tego rynku firma GEO Solar.

Warto też nadmienić, że IKEA inwestuje w energię odnawialną już od 1997 roku, kiedy to uruchomiono największą w tamtym czasie instalację fotowoltaiczną w Skandynawii. Dziś IKEA w Polse jest praktycznie niezależna energetycznie, a wytwarzana przez nią energia ze źródeł odnawialnych zaspokaja konsumpcje całej sieci.

Wracając jednak do oferty IKEA i tego jak można zacząć swoją przygodę z energią słoneczną. Cała procedura jest dość prosta i już na samym początku możemy sprawdzić nasze potencjalne zyski z takiej instalacji. Przygotowany został dość sprytny kalkulator, który po podaniu adresu znajduje nasz dom w google maps. Następnie na mapie w trybie fotograficznym zaznaczamy nasz dach i obrysowujemy go. W ten sposób możemy określić powierzchnię jaką dysponujemy pod panele. W kolejnych krokach wskazujemy typ dachu po czym podajemy roczny koszt energii i nasze zużycie energii. Na końcu wybieramy rodzaj paneli i uzyskujemy koszt instalacji wraz z szacowaną oszczędnością w pierwszym roku i po 25 latach.

Warto jednak pamiętać, że jest to jedynie narzędzie poglądowe inicjujące proces. W kolejnych krokach mamy audyt domu po to, aby określić możliwości instalacyjne. Potem dopiero podpisujemy umowę, po czym następuje montaż i przyłączenie do sieci. Całość jest obsłużona kompleksowo bez naszej ingerencji. Nie musimy być więc specjalistą od energii, aby uruchomić na swoim dachu instalację pozwalającą nam być producentem własnej energii.

Program sprzedaży tego rozwiązania przez IKEA wystartował w kwietniu 2017 roku i do tamtej pory sprzedano kilkaset instalacji. Widać więc, że obsługa "pod klucz" przynosi efekty szczególnie w tak trudnym temacie jakim jest energia odnawialna.

Jak to wszystko działa?

Panele słoneczne umieszczone na dachu naszego domu zbudowane są z ogniw fotowoltaicznych. Pod wpływem promieni słonecznych dochodzi w nich do tzw. efektu fotowoltaicznego i w konsekwencji powstaje prąd stały.

Prąd ten trafia do urządzenia nazywającego się falownikiem. Falownik zmienia prąd stały na prąd przemienny, z którego mogą korzystać wszelkie urządzenia i systemy w naszym domu. I to właśnie ten prąd wytworzony przez nasze panele będzie w pierwszej kolejności używany do "zasilania" naszego domu. Jeśli wystąpi nadwyżka prądu to jest on odsprzedawany do sieci energetycznej. Jeśli natomiast w danej chwili nasz system nie wyprodukuje odpowiedniej dla naszego domu ilości energii, to niedobór zostanie uzupełniony z sieci energetycznej.

Cała nasza instalacja składa się więc z paneli fotowoltaicznych, które mają modułową budowę (oznacza to, że można naszą instalację rozbudowywać) oraz z falownika, czyli urządzenia zamieniającego prąd stały na prąd zmienny.

Koegzystencja z obecną siecią energetyczną jest na dziś niezbędna do działania systemu opartego na fotowoltaice. Dobra wiadomość jest natomiast taka, że po zgłoszeniu do dostawy energii chęci korzystania z własnego systemu fotowoltaicznego, dostawca jest zobowiązany na własny koszt wymienić urządzenia tak, aby nie tylko dostarczały prąd ale przyjmowały również prąd, który my produkujemy. Mówiąc bardziej obrazowo licznik prądu od teraz pokazuje nie tylko pobór z sieci, ale również ile prądu do sieci zostało dostarczone z naszej instalacji.

Jeśli chodzi o minusy tej współpracy to trzeba zaznaczyć, że sprzedajemy energię elektryczną w cenie o ok 20% mniejszej niż ją od sieci kupujemy. Nie jest to więc układ idealny.

Ile to kosztuje i kiedy się zwróci?

Zacznijmy od tego, że nasza instalacja swoją pracę zaczyna praktycznie od samego świtu, bo jedyne czego potrzebuje to światło dzienne. Nasza instalacja w ciągu roku 2/3 energii będzie pozyskiwać latem, a 1/3 w zimie.

Moc naszej instalacji określana jest w kWp. Dla przykładu instalacja o mocy 1 kWp w ciągu roku może dostarczyć nam ok 900 - 1000 kWh (ważne - są to dane dla Polski). Instalacja o mocy 5kWp to natomiast już wynik pomiędzy 4000 a 5000 kWh. Jesteśmy więc w stanie wytworzyć tyle prądu, aby zaspokoić potrzeby 4-osobowego gospodarstwa domowego. Przyjmuje się, że 4-osobowa rodzina zużywa do 5000 kWh rocznie.

Przykładowe ceny na instalacje fotowoltaiczne:

Załóżmy, że potrzebna dla naszej rodziny moc instalacji to 2,75 kWp. Instalacja składająca się z 10 modułów będzie nas kosztować ok. 12 950 PLN. Przy instalacji o mocy 4,4 kWp i 16 modułach cena jaką zapłacimy za taki system w IKEA będzie to ponad 21 000 PLN. System o mocy 5,5 kWp z 20 modułami kosztować będzie w granicach 24 500 PLN. Oczywiście to tylko dane przykładowe - ceny mogą się nieznacznie różnić dla różnych typów dachów czy różnych systemów montażowych

Zobaczmy jak i kiedy potencjalnie zwróci się instalacja. Załóżmy, że nasze roczne zapotrzebowanie na energię to 5000 kWh. Dla bezpieczeństwa kupujemy więc instalację o mocy 6 kWp aby na pewno pokryć całkowicie zapotrzebowanie naszej rodziny.

Roczny koszt prądu w naszym domu wyniesie = 5000 kWh * 0,55 PLN = 2750 PLN
Koszt instalacji systemu = 24 500 PLN
Zwrot z inwestycji licząc prosto = 9 lat

Systemy są tak projektowane aby zbilansować wartość produkcji i zużycia do zera. Oznacza to, że nawet 20% potrącenie w cenie kupna naszej energii nie wydłuża okresu zwrotu bo jest to uwzględnione w planowanej instalacji. Do opłacenia pozostają więc tylko stałe koszty przesył energii.

Koszt kWP w tych instalacjach waha się od 4235 PLN do 7493 PLN (wg cennika IKEA). Przypomnę, że 1 kWP to do 1000 kWh. W zależności od naszego zużycia energii koszty takiej instalacji przy sprawnie działającym systemie zwrócą się nam więc w ok 8-15 lat. Przy czym te 15 lat to skrajna wartość dla dachów lekko pochyłych na północ bądź w przypadku pełnego kredytowania instalacji.

Decydując się na instalacje systemu sprzedawanego przez IKEA mamy dodatkowe benefity w postaci przedłużonych gwarancji, na przykład jest to 25 lat na produkcję energii z modułów PV, 10 lat na falownik czy 5 lat na wykonawstwo instalacji i 5 letni monitoring instalacji. Do tego możemy skredytować całą instalację nawet na 15 lat. Kredytowanie takiej inwestycji może być bardzo fajnym rozwiązaniem, ponieważ w niektórych scenariuszach może okazać się, że rata kredytu jest mniejsza niż oszczędności płynące z posiadania instalacji fotowoltaicznej. Wtedy system będzie się praktycznie sam finansował.

Podsumowując

Gdybym był w trakcie budowy czy też na etapie planowania domu na pewno rozważyłbym instalację paneli fotowoltaicznych. Lata zwrotu z inwestycji i koszt są wprawdzie czymś, co trzeba wziąć pod uwagę natomiast fakt, że mogę się z czasem uniezależnić od dostawcy zewnętrznego i jego podwyżek cen jest w dłuższej perspektywie bardzo istotny.

Do tego dochodzi jeszcze element ekologiczny. Chcąc, nie chcą każdy z nas ma wpływ na to jakim powietrzem oddychamy. Jeśli więc możemy wpłynąć na stan zdrowia nasz i naszych dzieci i przy okazji wygenerować całkiem fajne finansowe oszczędności to ja jestem za.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu