Implanty wszczepiane do mózgu, nad którymi pracuje obecnie wiele firm, z NeuraLink Elona Muska na czele, to temat kontrowersyjny. Z jednej strony, urządzenia budowane jako interfejsy mózg - komputer mogą być groźne, z drugiej, mogą pomóc milionom osób z chorobami neurologicznymi.
Wielu z was czytało zapewne o projektach, w ramach których próbuje się przywracać pacjentom wzrok lub kontrolę nad kończynami. Teraz pierwsze sukcesy notuje zespół naukowców z Uniwersytety Kalifornijskiego, pracujący nad implantem przeznaczonym dla osób chorych na depresję odporną na leczenie tradycyjnymi metodami.
Głęboka stymulacja mózgu Plus
Sama technika nie jest całkowicie nowa, tzw. głęboka stymulacja mózgu, stosowana jest w leczeniu choroby Parkinsona i padaczki, ale w przypadku depresji dotychczas sukcesów nie odnoszono. Depresja u różnych pacjentów może manifestować się w różnych obszarach mózgu, podobnie jak pozytywne emocje.
Wyróżnikiem obecnych prób jest wcześniejsze mapowanie aktywności mózgu. Pierwszym etapem było namierzenie obszaru aktywnego w czasie ataków choroby. W kolejnym szukano najbardziej efektywnego miejsca odpowiadającego za pozytywny nastrój pacjentki.
Następnie przygotowano implant w taki sposób, aby trafić jego sondami dokładnie w namierzone wcześniej punkty. Gdy atak choroby zaczynał się rozwijać, urządzenie wykrywało aktywność i wysyłało sygnał do „centralki”, aby druga elektroda rozpoczęła stymulowanie swojego regionu mózgu (odpowiedzialnego za dobre samopoczucie), przy pomocy impulsów elektrycznych.
Pacjentka „zero”
„Rozrusznik mózgu”, jak nazywają swoje urządzenie twórcy, jest wielkości sprasowanego pudełka zapałek. Pierwszy egzemplarz został ponad rok temu wszczepiony 36-letniej kobiecie doświadczającej bardzo ciężkich ataków tej niebezpiecznej i niestety coraz częstszej choroby.
U pacjentki wspomniany wzorzec udało się wykryć, a efekty pracy implantu są tak według niej, jak i naukowców fantastyczne. W ocenie twórców możemy przeczytać, że implant spowodował szybką i trwałą poprawę stanu pacjentki. Bohaterka eksperymentu, Sarah, w końcowej ocenie napisała o implancie tak:
Zanim otrzymałam to urządzenie, emocje i ciemność były przytłaczające. Dziś po prostu wstaję i idę przez kolejne dni. Dla mnie to urządzenie jest niesamowitym błogosławieństwem.
Przejść kolejne poziomy
Oczywiście to nie koniec całych badań. Urządzenie czeka na kolejnych pacjentów, jednostkowy przypadek, nawet z tak spektakularnymi wynikami, nie może dać pełnego obrazu skuteczności tej metody. Nie wiadomo, czy u każdego pacjenta tak „wyraźny” wzorzec da się zmapować, lekarze nie wiedzą też, czy stymulacje będą tak samo skuteczne przy depresjach objawiających się inną aktywnością mózgową.
Nie mniej wyniki każą z optymizmem spojrzeć na kolejne etapu badań, a jest o co walczyć. Na świeci, wg raportów WHO z tą podstępną chorobą boryka się ponad 300 mln osób, w Polsce to ponad 1,5 mln osób. Walka z nią wiąże się często z koniecznością stałego brania mocnych leków, mających szereg niekorzystnych działań ubocznych. Takie urządzenie, jak tu zaprezentowano mogłoby być dobrym wyborem nie tylko dla osób niereagujących na leczenie.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu