Wybór imienia dla dziecka to najczęściej zawiły proces, który wymaga porządnego przedyskutowania przez rodziców. Niektórzy jednak szybko podejmują decyzję. Decydują się na imię po dziadkach, rodzicach, swoich idolach albo stawiają na mniej oczywiste, na przykład wykorzystując do tego nazwy ulubionych firm. Czy to już nie przesada?
Jakie imię dla dziecka wybrać? Być może Xiaomi stanie się popularne wśród najmłodszych
Miłość do marki
W internecie da się znaleźć kilka grup wiernych fanów konkretnego producenta. Tu jedynie dosłownie wielbią Apple, inni Samsunga, ale w ciągu ostatnich lat to fanklub Xiaomi zyskał najbardziej na liczebności, rozsławiając firmę na cały świat. W tym przypadku brak ściśle określonych akcji marketingowych i skupienie się na promowaniu przez sieć okazało się być strzałem w dziesiątkę.
Sposobów na okazanie swojej wierności producentowi oraz uczuć do niego jest wiele. Można kupować jego kolejne urządzenia, pisać pieści pochwalne na jego część albo bronić go od ostatniej litery na klawiaturze w walce w komentarzach. Tu możliwości nie brakuje. Niektórzy jednak idą o krok dalej i postanawiają wykorzystać nazwę firmy jako imię dla swojego dziecka. Cóż, jest to dosyć wyjątkowa sytuacja. Dotychczas ludzie robili podobne, równie głupie rzeczy w celu wygrania zakładu czy zdobycia czegoś. Przykładowo Philip Harrison wytatuował sobie logo T-Mobile, żeby zdobyć iPhone’a 8, a jeden z klientów ukraińskich sklepów zmienił swoje imię i nazwisko na Siedem Ajfon. Wszystko dla iPhone’a 7.
Duma dla producenta
Faktem nadania dziecku imienia Xiaomi pochwalił się jeden z przedstawicieli firmy, Wang Xiang. Udostępnił on na swoim profilu na Weibo zdjęcie aktu urodzenia, na którym możemy przeczytać, że w Indonezji w sierpniu 2017 roku urodziła się Xiaomi Fradella Naufalyn. Kto jednak wpadł na ten pomysł? Okazuje się, że jej tata, Fredi Yana, jest fanem producenta od 2016 roku i postanowił w unikatowy sposób wyrazić swoją miłość do tej elektroniki.
Jestem ciekaw, czy marka zadba o jakieś gadżety dla rodziny. Patrząc jednak na to obiektywnie, wydaje się to być lekkomyślne i rodzice powinno to przemyśleć. Takim zachowaniem skrzywdzili raczej swoje dziecko – nazywanie się Xiaomi będzie powodem do żartów. Jedynym podobnym przykładem jest mężczyzna, nazywający Sam Sung, jednak w jego przypadku analogiczne brzmienie do nazwy koreańskiej firmy było przypadkowe.
źródło: Gizmochina
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu