Ciekawostki technologiczne

Od kilku godzin przeszukuję bazę samochodów filmowych - fascynujące miejsce

Maciej Sikorski
Od kilku godzin przeszukuję bazę samochodów filmowych - fascynujące miejsce
Reklama

Każdy może wymienić pewnie zaułki Sieci, których się nie spodziewał, a które wciągnęły go na długie godziny. W niektórych przypadkach pewnie na miesiące lub lata. Strona internetowa czy kanał na YouTube mogą istnieć od dłuższego czasu, lecz dociera się do nich z opóźnieniem - to przecież Internet, studnia bez dna. Moim najświeższym odkryciem jest IMCDb - część z Was domyśla się pewnie, że to jakaś baza filmowa, nazwa nawiązuje do Internet Movie Database. Jednak w tym przypadku skupiono się na konkretnym aspekcie filmowego świata: pojazdach.

IMCDb w rozwinięciu brzmi Internet Movie Cars Database. Serwis powstał w połowie poprzedniej dekady. Później niż IMDb, ale i tak liczy już sobie kilkanaście lat. A trafiłem tam dopiero dzisiaj. Po początkowym zdziwieniu pojawiło się uczucie, które zazwyczaj towarzyszy takim projektom: sympatia. Do pomysłu, do ludzi, którzy tworzą bazę, do osób śledzących coś tak zakręconego.

Reklama


Użytkownik może wpisać w wyszukiwarkę tytuł filmu i dowie się, jakie pojazdy w nim wystąpiły. O ile oczywiście obraz został już przeanalizowany i zasilił serwis. Takich pozycji naliczymy teraz kilkadziesiąt tysięcy, więc istnieje spora szansa, że znajdziecie nawet mniej znane tytuły. Do przeglądania można też podejść od drugiej strony, motoryzacyjnej - wybieracie markę, potem konkretny model i dowiadujecie się, gdzie wystąpił. Kliknąłem w Jelcza, ujrzałem spis kilkudziesięciu pojazdów tej marki, a gdy zdecydowałem się na Jelcz 272 MEX, czyli popularnego ogórka, moim oczom ukazał się długi spis filmów, w których autobus wystąpił. Trzeba przy tym podkreślić, że ustalono skalę tego "występowania": od grania ważnej roli, przez częste wykorzystywanie lub użycie w jednej scenie, po budowanie tła.


Czy to jest przydatne? Mnie wciągnęło. Pewnie nie będę częstym gościem IMCDb, to może być rozrywka na jeden dzień, ale wierzę, że prawdziwy fan kina czy motoryzacji zagości na dłużej. Gdyby ktoś pisał pracę na uczelni związaną z tą tematyką, zyskuje bardzo pomocną bazę danych. Sam sprawdzam teraz niektóre tytuły goszczące wspomnianego Jelcza, bo nigdy o nich nie słyszałem. Pewnie któremuś poświęcę czas - nowe źródło informacji.

Gdybyście szukali czasopochłaniacza...;)

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama