Felietony

Ile zapłacilibyście za dostęp do portalu społecznościowego swoich marzeń?

Michał Szabłowski
Ile zapłacilibyście za dostęp do portalu społecznościowego swoich marzeń?
35

Wyobraź sobie portal stworzony z myślą o Tobie - takie miejsce w Sieci, w którym liczysz się Ty i Twoja prywatność a nie reklamodawcy i inne firmy próbujące wcisnąć posiadaczowi konta swoje produkty i usługi. Nie atakują Cię w nim banery, zaproszenia od nieznajomych, sponsorowane wpisy i rekomendacj...

Wyobraź sobie portal stworzony z myślą o Tobie - takie miejsce w Sieci, w którym liczysz się Ty i Twoja prywatność a nie reklamodawcy i inne firmy próbujące wcisnąć posiadaczowi konta swoje produkty i usługi. Nie atakują Cię w nim banery, zaproszenia od nieznajomych, sponsorowane wpisy i rekomendacje. Taki właśnie ma być App.net. Nie ma jednak nic za darmo. Tak jak każdy kij ma dwa końce, tak też medal Daltona Caldwella ma swoją drugą stronę. Są nią opłaty.

Zanim powiem, ile one wynoszą, opiszę na czym polega innowacyjność serwisu mającego być płatną alternatywą dla dostępnych obecnie darmowych sieci społecznościowych takich, jak Twitter i Facebook (ze względu na brak reklam nie biorę Pinteresta i Google+ pod uwagę, na razie!).

App.net charakteryzuje się kilkoma cechami, które mają nigdy nie ulec zmianie. Twórcy serwisu wymieniają wśród nich między innymi: przewidywalność prowadzonego przez siebie biznesu, szacunek do pracy twórców oprogramowania i użytkowników. Ma się on przejawiać dostosowywaniem serwisu do potrzeb ich, a nie reklamodawców. Zgodnie z zasadą "nasz klient, nasz pan" to posiadacze kont będą dyktować warunki na App.net, a nie ktokolwiek inny. Na stronie internetowej serwisu na końcu wymieniono najprawdopodobniej najistotniejszą cechę, jaką jest zaufanie użytkownika do ekipy Daltona Caldwella. Widoczny na nagraniu poniżej autor App.net pyta: "Jeśli usługa w Sieci nie może cieszyć się zaufaniem jej użytkowników i twórców oprogramowania, to czym może?".

W zaledwie dwa tygodnie od pozyskania funduszy na oficjalny start serwisu, ten doczekał się pokaźnej liczby aplikacji stworzonych przez ludzi zajaranych ideą App.net. Wiele wskazuje na to, że jego twórcy nie popełnią tego samego błędu, który może negatywnie wpłynąć na postrzeganie Twittera jako medium. Chodzi mi o ograniczenie API dla klientów firm trzecich, czyli pokazanie środkowego palca ludziom, dzięki pracy których udało się wypromować nowo powstały ćwierkający serwis. Wprowadzenie opłat za dostęp do App.net ma uniemożliwić podobny obrót spraw w przyszłości.

Niewiele ponad czternaście groszy dziennie kosztuje dostęp do platformy App.net. 50 dolarów - tyle muszą zapłacić zwykli użytkownicy, trzy razy więcej wydadzą twórcy oprogramowania i wszyscy inni chcący mieć dostęp do API. To dużo czy mało?

Warto też się zastanowić nad innym kwestią. Ile dalibyście za możliwość korzystania z Facebooka bez konieczności oglądania reklam, sponsorowanych wpisów i pozostałych niepożądanych treści na tablicy? Albo co byście zrobili, gdyby Twitter postanowił wprowadzić o połowę niższe opłaty niż App.net w zamian za pozbycie się nieinwazyjnych promowanych kont, trendów i tweetów? Dajcie poproszę znać w komentarzach, co na ten temat myślicie.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu