Felietony

Hiptype.com - analityka dla e-booków

Tomek Chojecki
Hiptype.com - analityka dla e-booków
8

Amerykański startup Hiptype.com to system, umożliwiający analizę zachowań użytkowników, którzy czytają ebooki zakupione w sieci. Twórcy nie ograniczają się w swoich planach i ambicjach - chcą by dla środowiska książek elektronicznych, Hiptype stał się tym, czym Google Analytics jest dla WWW. Dzięki...

Amerykański startup Hiptype.com to system, umożliwiający analizę zachowań użytkowników, którzy czytają ebooki zakupione w sieci. Twórcy nie ograniczają się w swoich planach i ambicjach - chcą by dla środowiska książek elektronicznych, Hiptype stał się tym, czym Google Analytics jest dla WWW. Dzięki aplikacji, wydawcy, autorzy oraz sprzedawcy ebooków, będą mogli bazować nie tylko na wystawianych przez użytkowników recenzjach, gwiazdkach z ocenami, czy ilości sprzedanych pozycji.

Rynek książki elektronicznej ma świetne perspektywy. W 2011 roku Amazon ogłosił, że sprzedaż ebooków przewyższyła sprzedaż książek w twardej oprawie. Sam rynek książki elektronicznej rozrasta się o kilkadziesiąt procent rocznie. A zatem, jak to możliwe, że żadna duża firma internetowa, do tej pory nie wykonała systemu do analizy zachowań czytelników?

Podstawowe informacje, dostarczane przez Hiptype to: dane demograficzne, wiek, dochody i lokalizacja. Obiecująca jest zwłaszcza perspektywa analizy zachowań czytelników. W tym przypadku Hiptype odpowiada na pytania: jaki jest procent czytelników, którzy kupili książkę po przeczytaniu  darmowej próbki? Ilu czytelników przeczytało całą pozycję? Ilu zrezygnowało przed końcem? Na której stronie porzucili lekturę? Aplikacja oferuje swoistą heatmapę książki: jakie fragmenty książek elektronicznych były czytane z największą uwagą? Aby odpowiedzieć na to pytanie, system mierzy czas, poświęcony na lekturę danej strony oraz liczy cytaty, zaznaczone w danych fragmentach. Ważną funkcją jest także możliwość testowania reakcji czytelników, poprzez oferowanie im różnych wersjach ebooka, częściowo różniących się treścią.

Hiptype działa dzięki zainstalowanemu w pliku plug-inu, specjalnie zaprojektowanego pod każdą platformę ebooków. Współpracuje ze wszystkimi czytnikami opartymi na technologii HTLM5. Rozczarowuje fakt, że aplikacja nie analizuje plików .mobi, a co więcej nie działa na czytnikach z technologią e-ink. Na szczęście, z wypowiedzi twórców startupu wynika, że pracują już nad właściwymi rozwiązaniami problemu.

Serwis oferuje możliwość 30 dniowego okresu testowania usługi – następnie klient wybiera miesięczny abonament w wysokości 19 lub 99 dolarów. Tańsza opcja umożliwia analizę zachowań 1000 osób, droższa pozwala na obserwację nieograniczonej ilości czytelników.

Jakie są cele biznesowe twórców? Zbudować dużą firmę, czy może szybko sprzedać obiecujący produkt? Hiptype boryka się z niemałymi problemami. W odróżnieniu od web, w tym przypadku twórcy  muszą brać pod uwagę istnienie wielu platform ebookowych, z czego wynika potrzeba  dostosowania aplikacji do każdej z nich, zarówno pod względem technologicznym jak i proceduralnym. Niemniejszym problemem jest ochrona prywatności czytelników – standardowe ograniczenia, związane z analizami. Twórcy startupu zapewniają, że dane są anonimowe i nie ma możliwości przyporządkowania ich do konkretnego użytkownika. Jednak, aby zapewnić pełną transparentność  działań, aplikacja umożliwia  czytelnikowi wyłącznie opcji zbierania informacji o nim.

Pomimo trudności, możliwość rozwoju przedsięwzięcia w perspektywie najbliższych lat wydaje się ogromna. Hiptype.com jest bardzo ciekawym projektem - odpowiednio poprowadzony, ma szansę zawojować rynek. Trudno wyobrazić sobie użyteczność opisanych funkcji wobec literatury pretendującej do miana sztuki wysokiej, jednak wydawcy i autorzy publikacji o charakterze masowym i popularnym, mają szansę wznieść je na zupełnie inny poziom. Funkcje testowania fragmentów treści są nieprzeciętnie ciekawym źródłem do dalszych analiz czytelnictwa. Z niecierpliwością czekam na rozwój sytuacji w Hiptype.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu