Kiedy ja spadałem z krzesła oglądając screeny z modyfikacji do Star Wars: Battlefront, inni zarzucali autorowi majstrowanie przy jakości, celowe przyc...
Kiedy ja spadałem z krzesła oglądając screeny z modyfikacji do Star Wars: Battlefront, inni zarzucali autorowi majstrowanie przy jakości, celowe przyciemnienie i wątpliwą prawdziwość. No cóż, teraz mogą tylko przeprosić.
O modyfikacji Toddyhancer do Star Wars: Battlefront trudno było nie pisać bez zachwytu. Obrazki wyglądały fenomenalnie, ale nie jesteśmy przecież przyzwyczajeni do tak wyglądających gier, nawet z najlepszymi fanowskimi modyfikacjami. Ale nawet jeśli faktycznie ktoś był w stanie tak podkręcić graficznie najnowszą produkcję DICE, wątpliwym było istnienie maszyny, która byłaby to w stanie ruszyć w zadowalającej prędkości. Okazuje się jednak, że autor moda rozwiał i jedną i drugą wątpliwość. Usiądźcie i trzymajcie się oparć w fotelach, poniższy materiał prezentujący w akcji SW: Battlefront i SweetFX Real Life mod jest naprawdę mocny. A tak nieśmiało dodam, że można go obejrzeć w 60 klatkach animacji na sekundę i rozdzielczości 4K.
Gram w Battlefronta regularnie i po obejrzeniu tego materiału prawie nie poznałem swojej ulubionej od kilku tygodni gry. To jest ten moment, w którym zaciera się granica między grą, a filmem - to również pokaz tego, jak za kilka lat wyglądać będzie elektroniczna rozrywka. Próbuję odszukać w pamięci drugą tak świetnie prezentującą się modyfikację i nie potrafię, choć oczywiście chylę czoła przed graficznymi modami do GTA IV i GTA V.
Wspomniałem również o tym, że nie jest tajemnicą sprzęt, jaki był w stanie obsłużyć Toddyhancer do Star Wars: Battlefront. Autor modyfikacji otrzymał pewien przyjemny prezent od Nvidii. 2x Nvidia GTX 980 Ti (SLI), Intel i& 5930K 4,4 GH, 16 GB RAM DDR4 3000 MHz i chłodzenie cieczą. Komputer nie dość, że robi ogromne wrażenie jeśli chodzi o zamontowane w nim podzespoły, to w dodatku wygląda naprawdę imponująco - najlepiej zobaczcie sami.
Tym samym dostaliście odpowiedź na pytanie, kiedy zwykły, szary gracz będzie mógł sobie pozwolić na tak wyglądające gry. Jestem pewien, że w którymś z pierwszych komentarzy podliczycie cenę takiego zestawu i to będzie najlepsza odpowiedź. Z jednej strony szkoda, z drugiej pamiętajcie, że mamy w telefonach mocniejsze podzespoły niż wykręcony jak na swoje czasy Pentium 166 MMX z pierwszym 3Dfx’em, na jakim grałem w 1998 roku. Mam nadzieję, że choć jeden Mikołaj przeczyta ten artykuł i zostawi komuś taki sprzęt pod choinką. O ile oczywiście a się go w naszym kraju bez problemu złożyć.
grafika: 1
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu