Motoryzacja

Hyundai pomaga zrozumieć samochód i sadza za kierownicą niewidome dziecko. Motoryzacja po nowemu...

Maciej Sikorski
Hyundai pomaga zrozumieć samochód i sadza za kierownicą niewidome dziecko. Motoryzacja po nowemu...
Reklama

Firmy motoryzacyjne szybko zareagowały na zmiany technologiczne, które zaczęły ich dotyczyć. Nie jest to tempo ekspresowe, ale producenci z tego sekto...

Firmy motoryzacyjne szybko zareagowały na zmiany technologiczne, które zaczęły ich dotyczyć. Nie jest to tempo ekspresowe, ale producenci z tego sektora i tak musieli przyspieszyć, by nie wypaść z wyścigu, który rozpoczął się kilka lat temu. Raczej leniwa przebieżka zmieniła się nagle w bieg o nagrodę. Albo w bieg o przetrwanie. Firmy trochę mnie tym zaskoczyły, możliwe, że same też są zdziwione. Starania widać na przykładzie różnych graczy, a jednym z nich jest Hyundai - Koreańczycy znowu pokazują, że nie są gorsi od Amerykanów, Europejczyków czy Japończyków.

Reklama

Zmiany, zmiany, zmiany...

Przez długi czas ta branża rozwijała się dość wolno, nie dochodziło tu do radykalnych zmian i z tym chyba wszyscy się zgodzą. Sektor ewoluował, o rewolucji nie było mowy. A w ciągu kilku ostatnich lat zaczęliśmy poważnie mówić o zmianie źródła zasilania pojazdów, o wyeliminowaniu z nich kierowcy, o uczynieniu z samochodu jednego z elementów inteligentnej przestrzeni, internetu rzeczy. Środek transportu zaczyna być omawiany np. w kontekście zamienienia go w mobilne biuro. Dyskutowana jest kwestia konieczności posiadania samochodu, omawiane są nowe formy jego współdzielenia, samochód wpisywany jest w szerszy kontekst. Wcześniej zajmowali się tym futurolodzy i niektórzy designerzy, teraz rozmawiają o tym rzesze ludzi.

Do zmian przyłączają się kolejni producenci, najwyraźniej wszyscy (przynajmniej większość) zdali sobie sprawę z tego, że przespanie tego wyścigu może być katastrofalne w skutkach. Albo włączasz się do gry na nowych zasadach albo odchodzisz od stolika. I wyraźnie widać ich działania: zatrudniają nowych ludzi, często z firm technologicznych, budują i testują nowoczesne maszyny, którymi się chwalą, określają, kiedy postarają się wprowadzić je do sprzedaży. Pokazują, że inaczej podchodzą do pojęcia samochodu, motoryzacji.

Hyundai wprowadza rzeczywistość rozszerzoną

Jednym z przejawów takich zmian jest wykorzystanie w motoryzacji rzeczywistości wirtualnej i rozszerzonej. Widziałem już różne projekty na tym polu, kolejnym jest propozycja koreańskiego producenta. Proponuje on skorzystać z AR w celu poznania swojego samochodu. Projekt dotyczy na razie modelu Sonata 2015, ale będzie stopniowo rozszerzany. Wystarczy urządzenie mobilne i aplikacja - z ich pomocą kierowca dowie się, co oznaczają poszczególne ikony na desce rozdzielczej, co znajduje się pod maską i jak powinno funkcjonować, jak dokonywać małych przeglądów czy nawet remontów.

Kierowca będzie teraz wiedział, gdzie szukać konkretnego wskaźnika, jak wymienić olej, co próbuje mu powiedzieć samochód czerwoną lampką. Ktoś stwierdzi, że wcześniej to samo mieliśmy w papierowej instrukcji obecnej w samochodzie czy na stronie internetowej. Tak, ale obecne rozwiązanie jest jeszcze łatwiejsze w obsłudze, to trafi do nawet bardzo "opornych" użytkowników. Nie wymaga wiele, wystarczy wyjąć telefon z kieszeni i szybko można zbadać sprawę. Narzędzie proste, nie wymagało od Hyundaia wiele zachodu, a może się przydać. Dobrze, że firmy zauważają te możliwości, że korzystają z nowinek.

Znoszenie barier - nawet bardzo poważnych

Niewidomy prowadzący samochód? Jeszcze kilka lat temu to mógł być gag w komedii albo ponury żart - zależy jak kto interpretuje takie rzeczy. Ale to zmieniło się w chwili, gdy Google pokazało film (zamieściłem go wyżej), na którym widzimy niewidomego mężczyznę siedzącego za kierownicą ich autonomicznego Lexusa. Wtedy powiedziałem głośno "wow". Teraz uśmiecham się oglądając film Hyundaia pokazujący niewidome dziecko, które może się bawić w kierowcę. A wszystko za sprawą nowych technologii. Maszyna podpowie co robić, ostrzeże przed niebezpieczeństwem, wreszcie zareaguje, gdy trzeba będzie to zrobić. Za kilka lat ten chłopiec może się stać "kierowcą" w dużym samochodzie.

Kiedyś Jakub pisał, że właśnie za to lubi nowe technologie, za znoszenie kolejnych barier i ograniczeń - mogę się pod tym podpisać. A rzesze ludzi, którzy wcześniej byli w jakiś sposób wyłączeni ze społeczeństwa w końcu do niego powrócą. Osoba sparaliżowana stanie się pieszym, niewidoma kierowcą, a głuchoniema będzie mogła usłyszeć swoją rodzinę. Wielka rzecz. Wróćmy jednak do motoryzacji. Widać wyraźnie, że wejście niektórych firm i wypłynięcie pomysłów w tym sektorze skłoniło starych wyjadaczy do działania. Impuls szybko przyniósł korzyści. Dzięki temu japońscy producenci walczą o to, który z nich będzie się mógł pochwalić autonomicznym pojazdem na ulicach Tokio w 2020 roku, amerykańskie firmy starają się dostarczyć elektryczny pojazd o dobrym zasięgu, europejskie przeprojektowują wnętrza maszyn, a koreańskie ułatwiają ich zrozumienie i obsługę. Wszystko to miesza się i prawdopodobnie prowadzi do czegoś naprawdę dużego.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama