Recenzja

Recenzja Huawei Y6 2018 i Huawei Y6 Prime 2018. Zetafony stworzone do abonamentów, które zaskakują

Albert Lewandowski
Recenzja Huawei Y6 2018 i Huawei Y6 Prime 2018. Zetafony stworzone do abonamentów, które zaskakują
5

Huawei Y6 2018 oraz Huawei Y6 Prime 2018 to nowe modele z niskiej półki, które zostały pomyślane z myślą o mniej wymagających użytkownikach, szukających czegoś taniego oraz nowoczesnego. W teorii to przyzwoite low-endy. Czy jednak pozostawiają po sobie dobre wspomnienia po kilku tygodniach?

Dane techniczne Huawei Y6 2018 i Huawei Y6 Prime 2018:

  • 5,7-calowy ekran IPS TFT LCD o rozdzielczości HD+ i proporcjach 18:9,
  • Qualcomm Snapdragon 425 (4 x ARM Cortex A53 1,4 GHz) z grafiką Adreno 308,
  • 2 GB (Y6 2018) / 3 GB RAM (Y6 Prime 2018),
  • 16 GB (Y6 2018 - wolne około 9,01 GB) / 32 GB pamięci wbudowanej (Y6 Prime 2018 - wolne 24,19 GB),
  • slot kart microSD,
  • Android 8.0 Oreo z EMUI 8.0,
  • WiFi 802.11 b/g/n 2,4 GHz,
  • dual SIM,
  • Bluetooth 4.2,
  • GPS, Glonass,
  • złącze microUSB 2.0,
  • port słuchawkowy 3,5 mm,
  • skaner linii papilarnych (tylko Y6 Prime 2018),
  • aparat 13 Mpix,
  • kamerka 5 Mpix (Y6 2018) / 8 Mpix (Y6 Prime 2018) z diodą doświetlającą,
  • wymiary: 152,4 x 73 x 8,05 (Y6 2018) / 152,4 x 73 x 7,8 mm,
  • waga: 150 gramów.

Ceny Huawei Y6 2018:

  • Huawei Y6 2018 2/16 GB - 649 złotych, dostępny w kolorach czarnym i niebieskim,
  • Huawei Y6 Prime 2018 3/32 GB - 749 złotych, dostępny w kolorach czarnym i niebieskim.

Sprzęt do testów wypożyczył sklep x-kom. Dzięki! :)

Współczynnik SAR:

  • dla głowy: 0,31 W/kg,
  • dla ciała: 0,5 W/kg,

Wideorecenzja Huawei y6 2018 i Huawei Y6 Prime 2018

Różnice między Huawei Y6 2018, a Huawei Y6 Prime 2018

Wersja Prime różni się od oryginału minimalnie cieńszą obudową, skanerem linii papilarnych, 3 GB RAM i 32 GB pamięci wbudowanej, a nie 2 i 16, oraz kamerką przednią 8 Mpix (kontra 5 Mpix w pierwowzorze).

Wygląd, wykonanie

Seria Huawei Y6 2018 została wykonana z dobrego jakościowo tworzywa sztucznego. Całość spasowano z odpowiednią dokładnością i pod tym względem te nowości wypadają świetnie. Owszem, trochę szkoda, że nie pojawił się tu jakikolwiek fragment aluminiowy, jednak plastik zapewnia ze wszystkich stosunkowo największą wytrzymałość.

Na plus muszę zaliczyć również to, jak leżą w dłoni. Mimo sporych rozmiarów, można spokojnie używać ich przy wykorzystaniu jednej ręki i w temacie ergonomii Huawei ustawił poprzeczkę bardzo wysoko. Klawisze głośności i zasilania mają przyjemny, sprężysty skok, a wygląd telefonu oceniam na ocenę dobrą z plusem. Jest nudno, ale zarazem elegancko. Po budżetowcu nie oczekuję niewiarygodnych smaczków stylistycznych.

Huawei Y6 2018 dysponuje diodą doświetlającą, aczkolwiek niewielką, portami microUSB 2.0 i słuchawkowym 3,5 mm, a do tego wszystkiego mamy osobne miejsca na dwie karty nanoSIM i microSD. W końcu!

Wyświetlacz

Obydwa urządzenia korzystają z tego samego panelu. Ekran ma przekątną 5,7 cala, rozdzielczość HD+ (1440 x 720 piksei, format 18:9, 294 ppi) i wykonano go w technologii IPS TFT LCD. Moim zdaniem to przyzwoity wyświetlacz w tej klasie cenowej.

Powierzchnia robocza jest spora i świetnie sprawdza się do konsumpcji multimediów. Sama ostrość obrazu nie zawodzi, choć dla osób przyzwyczajonych do Full HD, może to być nieco zbyt mało. Jeżeli chodzi o odwzorowanie barw, to Huawei Y6 2018 trzyma poziom i wyświetla przyjemne dla oka, całkiem naturalne kolory i można je minimalnie edytować w ustawieniach (tryby: domyślny, ciepłe i zimne). Mamy ochronę wzroku, tj. filtr światła niebieskiego i możliwość włączenia inteligentnej rozdzielczości (zmniejszana w celu zaoszczędzeniu energii). Zaskakujące tylko, że ekran w Y6 Prime 2018 ma nieco cieplejsze barwy. Być może to kwestia tego konkretnego egzemplarza.

Automatyczna regulacja podświetlenia odbywa się sprawnie, maksymalna jasność rzędu 450 - 460 nitów satysfakcjonuje, z kolei minimalna pozwala na używanie telefonu w nocy. Czułość na dotyk - bez zastrzeżeń.

Wydajność, działanie

Huawei Y6 2018 korzysta ze Snapdragona 425. Cztery rdzenie ARM Cortex A53 1,4 GHz i grafika Adreno 308 wydają się być wystarczającym duetem, ale w podstawowym smartfonie wspierane są przez jedynie 2 GB RAM. W Prime mamy już 3.

W grach oba modele nie zawodzą. Nie nagrzewają się nadmiernie i pozwalają delektować się rozgrywką w prostsze tytuły, nie nagrzewając się przy tym nadmiernie i zapewniając płynną rozgrywkę. Tu jest przyzwoicie.

Benchmarki (Huawei Y6 2018 / Huawei Y6 Prime 2018):

Antutu: 46075 / 46498
Geekbench
Single-Core: 678 / 683
Multi-Core: 1921 / 1925
CPU Prime Benchmark: 4418 / 9641
3D Mark
Sling Shot: 68 / 70

Dramat zaczyna się dopiero przy zwykłym użytkowaniu. Sam Huawei Y6 Prime 2018 pracuje sprawnie, po kolei wykonuje kolejne polecenia, nie grzesząc szybkością, ale też nie dając najmniejszych powodów do narzekań na jego działanie. Tu widać, że czterordzeniowy procesor z 3 GB RAM dają radę. W tle da się mieć nawet pięć aplikacji. Co innego w Huawei Y6 2018. Tu nie tylko mamy jedynie 2 GB pamięci operacyjnej, lecz również dużo wolniejszą pamięć wbudowaną. Skutkuje to tragicznym połączeniem, które to trudno nazwać zdatnym do korzystania. Przykładowo ustawienia uruchamiają się pięć sekund, aparat potrafi zawiesić się na dwadzieścia, z kolei przełączanie się między programami trwa stanowoczo zbyt długo. Widać, że użyte podzespoły nie dają sobie z tym wszystkim rady. Może producent naprawi to jeszcze jakąś aktualizacją, choć na razie trudno mi w to uwierzyć. Może zainstalowanie na nim Androida Go by coś zmieniło.

Huawei Y6 2018 ma 16 GB wbudowanej, z czego dostępnej zostaje około 9, z kolei Y6 Prime 2018 to już, odpowiednio, 32 i 24,2 GB. Do tego mamy slot kart microSD i w sumie wypada to nieźle, choć kości pamięci w pierwszym z wymienionych to chyba zaległe części sprzed kilku lat.

Test pamięci wbudowanej AndroBench (Huawei Y6 2018 / Huawei Y6 Prime 2018):

– sekwencyjny odczyt danych – 205,82 / 299,7 MB/s,
– sekwencyjny zapis danych – 42,04 / 79,13 MB/s,
– losowy odczyt danych – 8,79 / 49,64 MB/s,
– losowy zapis danych – 6,8 / 16,11 MB/s.

Oprogramowanie

Na pokładzie ujrzymy Androida 8.0 Oreo z nakładką EMUI 8.0. Połączenie doskonale znane z wielu urządzeń i moim zdaniem prezentuje się ono przyzwoicie, choć jeszcze do wzorca elegancji nieco brakuje. Podobają mi się spore możliwości personalizacji oraz dużo funkcji dodatkowych. Nie każdemu przypadnie do gustu ilość preinstalowanych treści, pokroju prostych gier, ale zważywszy na przeznaczenie sprzętów, to dobrze, że na start mają już kompletne wyposażenie. Niezłe oprogramowanie, choć bardzo przytłaczające dla słabszego Y6 2018.

Oto wszystkie dostępne tu funkcje:

  • Ochrona wzroku – filtr światła niebieskiego,
  • Styl ekranu głównego – standardowy lub uproszczony,
  • Tryb ekranu – wielkość interfejsu,
  • Inteligentna rozdzielczość ekranu,
  • Czyszczenie pamięci,
  • Odblokowywanie za pomocą twarzy,
  • Sejf plików,
  • Blokada aplikacji,
  • Huawei Cloud – darmowa chmura dla urządzeń tej firmy (darmowy limit miejsca: 5 GB),
  • Odblokowanie za pomocą twarzy,
  • Obsługa jedną ręką,
  • Sterowanie ruchem – odwróć, aby wyciszyć; podnieś, żeby ściszyć dzwonek; przyłóż do ucha, aby odebrać; zrzut ekranu trzema palcami,
  • Zaplanowane włączanie i wyłączanie,
  • Przycisk wiszący,
  • Tryb prosty,
  • Pasek nawigacji – sterować możemy z poziomu paska wirtualnego z klawiszami, wielofunkcyjnego klawisza ze skanerem linii papilarnych, jednego przycisku na wyświetlaczu lub za pomocą przycisku wiszącego.

Skaner linii papilarnych

Czytnik biometryczny mamy tylko w wersji Prime. Działa on znakomicie, nie zawodzi nigdy i pozwala na odblokowywanie również przy wygaszonym ekranie. Na pocieszenie w obu mamy także funkcję odblokowywania twarzą. Jak to się sprawdza? Cóż, dopóki nie ma słabych warunków oświetleniowych, to nieźle, ale potem to zaczyna przypominać wielkie losowanie.

Zaplecze telekomunikacyjne

Na początek minus. Niestety, nowe Huaweie nie wspierają WiFi 5 GHz. Na wyposażeniu mamy jednozakresowe WiFi, Bluetooth 4.2, GPS z Glonass, dual SIM oraz LTE, więc wystarczająca lista. Wszystkie sprawują się bez zastrzeżeń. Pozytywnie zaskoczyła mnie jakość rozmów - świetnie słyszałem rozmówcę, podobnie on mnie, a zasięg zawsze był dobry. W tej klasie to wcale nie codzienność.

Jakość dźwięku

Pojedynczy głośnik multimedialny nie zapowiada rewelacji. Okazuje się jednak, że gra bardzo głośno, osiągając maksymalnie wynik 82 dB, choć nie gra przy tym najlepiej, ale wątpię, aby ktoś chciał z użyciem Y6 2018 rozkręcać imprezę. Na słuchawkach oba telefony grają przyjemnie dla ucha. Względem poprzednika słyszalna jest znaczna różnica i to jedne z bardziej muzycznych low-endów.

Aparat

Huawei Y6 2018 został wyposażony w aparat główny 13 Mpix z pojedynczą diodą doświetlającą oraz autofokusem z detekcją fazy. Dopóki urządzeniem fotografujemy w dobrych warunkach to nie zawodzi i potrafi zrobić niezłe zdjęcie, oferując szybko działający autofokus, choć słabszy model potrafi się tu zaciąć. Po zmroku rewelacji nie ma - sporo szumów i ciemność.

Przednie kamerki nie wypadają o wiele lepiej. Są uzupełniane przez diody doświetlające, ale nie pozwalają one robić świetnych selfie. Niby ten duet ma być kierowany do młodych, dynamicznych pasjonatów autoportretów, ale coś tu poszło nie tak. Po prostu w tek klasie znajdzie się lepsze propozycje do tego.

Sama aplikacja jest standardowa. Uważam ją za przejrzystą, prostą w obsłudze i do tego ma wszystkie potrzebne tryby: panorama, HDR, upiększenie twarzy, filtr czy znak wodny. Brakuje kilku, ale w tym segmencie da się to wybaczyć. Na koniec zostawiłem filmy. Wideo da się nagrywać w maksymalnej rozdzielczości Full HD przy 30 klatkach na sekundę, co przekłada się na niezłe klipy z przyzwoitą stabilizacją. Rewelacji nie ma, szczególnie jak na modele o cenie powyżej 600 złotych.

Bateria

Zasila je bateria o pojemności 3000 mAh. Pozwala ona na osiąganie czasów na włączonym ekranie przy LTE od 3,5 do 5 godzin, natomiast przy WiFi do nawet 6,5. Ładowanie natomiast zajmuje około 130 - 140 minut.

Podsumowanie

Huawei Y6 Prime 2018 to nawet dobry smartfon. Kosztuje w mojej opinii trochę zbyt dużo, ale przy atrakcyjnych abonamentach ma sens. Z kolei Y6 2018 działa tak źle, że nikomu go nie mogę polecić. W wolnej sprzedaży natomiast znajdziemy kilka ciekawszych urządzeń, które są mocniejsze i oferują lepsze multimedia. Progres względem Y6 2017 widać, ale to wciąż za mało.

Alternatywy:

  • Huawei P9 Lite Mini - jeżeli koniecznie ma być Huawei w abonamencie, to lepiej wziąć coś tańszego i zbliżonego,
  • Meizu M6 - zgrabna propozycja z mocniejszymi podzespołami,
  • Xiaomi Redmi 5 - model z podobnym wyświetlaczem, ale już lepszymi aparatami oraz ośmiordzeniowym Snapdragonem 450,
  • Xiaomi Redmi 5 Plus - większy, jednak wyróżniający się mocniejszą specyfikacją i baterią aż 4000 mAh.

Zalety:

  • wygląd,
  • jakość wykonania,
  • duży ekran,
  • dual SIM,
  • osobne sloty na dual SIM i microSD,
  • możliwości audio,
  • dioda powiadomień,
  • funkcjonalne oprogramowanie.

Dotyczy Y6 Prime 2018:

  • płynne działanie,
  • skaner linii papilarnych.

Wady:

  • przeciętna jakość zdjęć,
  • podstawowa wydajność,
  • wyświetlacz tylko HD+,
  • zbyt wysoka cena.

Dotyczy Y6 2018:

  • powolne działanie,
  • lagi,
  • brak skanera linii papilarnych.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu