Recenzja

Przez ten kontroler ostatnie miesiące grałem tylko na Xboxie!

Kamil Świtalski
Przez ten kontroler ostatnie miesiące grałem tylko na Xboxie!
Reklama

HORI Real Arcade Pro V Kai to arcade stick, który z założenia miał trafić do profesjonalistów. Dla nich może okazać się niewystarczający, ale cała reszta będzie zachwycona!

Pamiętacie złoty początek lat dziewięćdziesiątych, gdzie na każdym kroku w mniejszych i większych miejscowościach można było trafić na salony gier? Czasami były to powierzchnie sklepowe po brzegi wypełnione automatami, czasami zaniedbane wozy z których wręcz kipiał dym papierosowy bywalców. Tamtejsze gry były czymś, czego nie mieliśmy w domach. Gry których nie dało się uruchomić na Pegasusie, nie było ich też na Amidze czy MS-DOS. I te kontrolery: niezniszczalne, klikające w charakterystyczny sposób, gałki i przyciski, których dźwięku nie da się zapomnieć. A co powiecie na próbę odświeżenia tego doświadczenia w... domowym zaciszu? Nie mam tu na myśli dymu papierosowego, szemranych typków i żetonów po 50 groszy każdy, a sterowania za pomocą kontrolera, którego nawet najlepszy pad czy joystick nie zastąpią -- czyli Arcade Sticka. Kilka tygodni temu wpadł w moje ręce Real Arcade Pro V Kai od HORI. Dzięki niemu moja miłość do bijatyk i typowo zręcznościowych produkcji wybuchła na nowo. A jego charakterystycznemu klikaniu nie było końca!

Reklama


Real Arcade Pro V Kai: kilka słów wprowadzenia

Nie jestem profesjonalnym graczem, daleko mi do typa liczącego klatki w bijatykach czy chwytającej się modyfikacji najdroższych sprzętów dostępnych na rynku. A z moich obserwacji wynika, że tak właśnie wygląda świat tych, którzy z takimi tytułami są za pan brat i potrafią przegrać jedną postacią tysiące godzin, doprowadzając każdy jej ruch do perfekcji. Mimo wszystko HORI, firma niezwykle popularna i ceniona wśród graczy — postanowiła wypuścić na rynek zestaw akcesoriów, które miałyby spełnić wymagania tych najbardziej wymagających użytkowników. Czy w przypadku tego modelu im się to udało? Nie wiem, ale szczerze wątpię -- ich wymagania i potrzeby są prawdopodobnie o nieco inne, a tutejsza sklejona konstrukcja sprawia, że modyfikacja wiązać się będzie ze sporym kombinowaniem. Ale jeżeli lubicie grać w bijatyki, albo klasyczne, dwuwymiarowe, zręcznościówki, i poszukujecie wysokiej jakości kontrolera, to obok Real Arcade Pro V Kai nie możecie przejść obojętnie.


Real Arcade Pro V Kai: kabel, gałka i osiem przycisków

Tym co musicie wiedzieć o arcade sticku HORI Real Arcade Pro V Kai jest fakt, iż nie skorzystacie z niego bezprzewodowo. Poważniejsze kontrolery w tym klimacie zawsze zawsze okraszone są kablami i, jak widać, ten nie jest żadnym wyjątkiem w tym aspekcie. Na szczęście nie szczędzono mu długości -- i w całej okazałości liczy sobie aż trzy metry, które prawdopodobnie dla większości okażą się w zupełności wystarczające. Nie musicie się jednak przejmować tym, że kabel będzie wam się plątał po pokoju, gdy nie będziecie korzystać z kontrolera: ma on sprytnie zaprojektowaną skrytkę, w której spokojnie można ukryć zwinięty przewód. Cała konstrukcja jest dość ciężka — ale dzięki specjalnym podstawkom, stabilna i naprawdę wygodna w obsłudze. Niezależnie od tego, czy kładziemy ją na kolanach, biurku czy jakiejś dedykowanej podstawce.


Real Arcade Pro V Kai od HORI to, poza dopracowaną gałką, zestaw podstawowych ośmiu przycisków (A, B, X, Y, LB, RB, LT, RT) okraszony dodatkowym — odpowiednikiem tamtejszego Startu (choć jego bliskość nie jest -- moim zdaniem -- niczym specjalnie pozytywnym, bo wielokrotnie w ferworze sieciowych pojedynków zdarzyło mi się go przez przypadek wybrać). Pozostałych funkcyjnych klawiszy przyjdzie nam szukać z boku obudowy. To również miejsce, gdzie umieszczono malutkie przełączniki, za pośrednictwem których między innymi zmieniamy tryb urządzenia (jest on kompatybilny nie tylko z Xbox One, ale także Xbox 360 oraz PC).


Reklama

Tym co mnie bardzo zaskoczyło w tym kontrolerze była niewątpliwie responsywność przycisków. Nie był to pierwszy tego typu kontroler z jakim miałem w życiu do czynienia, ale jeszcze żaden wcześniejszy nie był równie wrażliwy. Nie trzeba było wcale mocno wciskać przycisków, by wydać komendę się pod nimi kryjącą: wystarczyło je delikatnie wybrać, a czasem... po prostu musnąć po powierzchni. To coś, z czym wcześniej nie spotkałem się w żadnym innym modelu tego typu kontrolera -- ani od HORI, ani Mad Catz, ani też Razera. Czy to źle? Nie, ale wymagało to ode mnie chwili przyzwyczajenia -- bo w praktyce wypadał zupełnie inaczej. Tworzywo zastosowane w tym modelu, według Hori, ma pozwolić na jeszcze bardziej efektywne działanie z mniejszym lagiem, a także dłuższą o ponad 60% trwałość. Jak będzie w praktyce — prawdopodobnie przekonamy się dopiero za kilka lat.

Gałka też jest niezwykle czuła – by z powodzeniem wykonywać typowe dla bijatyk kółka nie trzeba jej wyginać do samego końca, bo prawdopodobnie i tak chwyci. Wszystko działa bez najmniejszego problemu, a do tego jeszcze fantastycznie klika. Mała rzecz, a cieszy i niewątpliwie dodaje klimatu całej zabawie z kontrolerem na kolanach.

Reklama


Wysoka jakość, wsparcie dla kilku platform i od groma frajdy!

Tak jak wspomniałem wyżej — z tym modelem HORI chce dotrzeć do graczy, którzy wiedzą czego chcą i oczekują wysokiej jakości od akcesoriów, po które sięgają przy grach wideo. Tworzywa z których wykonany jest kontroler zrobiły na mnie bardzo dobre wrażenie. Podobnie zresztą jak kwestia jego wyważenia -- a warto też dodać, że sprzęt nie należy do najlżejszych: liczy sobie ponad 2 kg. Mimo że sam korzystałem z niego na konsoli Xbox One, bez problemu podłączycie go także do Xboxa 360 oraz PC. Tak się składa, że na żadnej z platform nie brakuje doskonałych arcade'owych tytułów, przy których można w pełni wykorzystać jego potencjał. Dla mnie to przede wszystkim masa klasycznych bijatyk i chodzonych mordoklepek, które czekają na nas m.in. w cyfrowym sklepiku Microsoftu (a sporo z nich trafiło także do usługi Xbox Game Pass). Na tym jednak jeszcze nie koniec -- bowiem sprzęt fantastycznie sprawdził się także przy powrocie do jednej z moich ulubionych zeszłorocznych premier -- czyli Cuphead.


Nie tylko do bijatyk. To po prostu kawał dobrego arcade sticka!

Nie ma co się oszukiwać -- kontrolery inne niż klasyczne pady to nisza. I, podobnie jak chociażby kierownice, są to sprzęty które przyciągną do siebie jedynie największych miłośników gatunku z myślą o którym są tworzone. Arcade stick HORI Real Arcade Pro V Kai to jedna z propozycji obok których trudno przejść obojętnie. Firma naprawdę się przyłożyła i udało im się (po raz kolejny) wypuścić urządzenie, które sprosta wymaganiom nawet bardziej wymagających użytkowników. Nie jest idealne -- sposób wykonania jest jasnym komunikatem, że nie chcieli nam oni ułatwić modyfikacji. Jego responsywność też nie dla każdego może okazać się specjalnym atutem, szczególnie jeżeli przyzwyczajeni są do innych akcesoriów tego typu. Kompatybilność z trzema platformami i solidne wykonanie jednak nieco nadrabiają. A każdy miłośnik dobrych kontrolerów nie będzie zawiedziony.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama