Huawei Mate X został drugim na świecie składanym smartfonie i trzeba przyznać, że producentowi udało się skutecznie zwrócić na siebie uwagę swoją propozycją. Zanim jednak trafi do sklepów, czekają go jeszcze trochę zmian.
Huawei chce uniknąć wpadki Samsunga. Huawei Mate X w nowej konfiguracji
Huawei Mate X z nowościami
Początkowo Huawei Mate X miał zadebiutować w czerwcu. Niestety lub stety, premiera urządzenia została opóźniona o kilka miesięcy, aby móc w pełni dopracować swój produkt. Nie było to w sumie dla nikogo wielkim zaskoczeniem, skoro główny konkurent, Samsung Galaxy Fold, zaliczył poważny falstart i całą sieć obiegły informacje o Foldach z wadami fabrycznymi. Koreańczycy oczywiście od razu zablokowali sprzedaż swojego modelu, obiecując w miarę szybkie przywrócenie telefonu do sprzedaży.
Chiński gigant miał na głowie w ciągu ostatnich kilku miesięcy kilka bardziej pilnych spraw. Mimo wszystko nie zapomniał o Huawei Mate X i ostatnio do chińskiej agencji certyfikacyjnej TENAA trafiła nowa odmiana tego urządzenia. Co ciekawe, pojawiło się w niej kilka zmian. Po pierwsze wzrosła masa urządzenia z 287 do aż 300 gram przy zachowaniu tych samych wymiarów urządzenia: 161,3 x 146,2 x 11 milimetrów. Spodziewam się, że przyrost masy wynika z bardziej wytrzymałego mechanizmu składania panelu, który to był newralgicznym elementem u rywala i myślę, że tu było podobnie.
Jeżeli chcecie zobaczyć, jak prezentowała się pierwsza wersja Huawei Mate X, gorąco zapraszam do obejrzenia poniższego filmu z pierwszymi wrażeniami.
Sam wygląd telefonu pozostał bez zmian, choć przycisk zasilania stał się zupełnie płaski i bardziej podłużny. Dalej mamy dobrze znany 8-calowy ekran OLED o rozdzielczości 2480 x 2200 pikseli oraz baterię 4500 mAh. Jestem ciekaw, jak będzie sprawdzać się w połączeniu z tak dużym wyświetlaczem.
Huawei Mate X jest napędzany przez układ Kirin 980: 4 x ARM Cortex A76: 2 x 2,6 GHz i 2 x 1,92 GHz; 4 x ARM Cortex A55 1,8 GHz, grafika ARM Mali G76MP10, Klienci otrzymają do wyboru wersje z 6, 8 lub 12 GB RAM, a na dane będzie 128, 256 albo 512 GB. Warto dodać, że sprzęt zaoferuje wsparcie dla 5G i szybkiego ładowania 55 W.
Składane smartfony, na które nikt nie czeka
Łatwo dostrzec w tym wszystkim, że na razie użytkownicy nie są zainteresowani składanymi smartfonami. Niby doceniliby możliwość szybkiego powiększenia ekranu, ale przy zbyt wysokich cenach i problemach technicznych, wątpię, aby dużo osób chciało z tym ryzykować. Warto zresztą zapoznać się z tym, dlaczego takie sprzęty mają pod górkę.
W zasadzie ostatnia nadzieja na rozbudzenie tego rynku jest w Apple. Według ankiet potencjalni klienci deklarują, że byliby w stanie widać na składany smartfon z iOS nawet o 600 dolarów więcej. Niewątpliwie firma z Cupertino wciąż ma pozycję pozwalającą na wprowadzanie nowatorskich modeli.
Przeczytaj również: Taki będzie Samsung Galaxy Fold 2.
Mam nadzieję, że we wrześniu Huawei Mate X trafi do sklepów. Jeżeli Chińczycy wyprzedzą Samsunga pod tym względem udowodnią tym samym, że technicznie są już o jeden krok przed Koreańczykami. Byłaby to jakaś osłoda bycia drugim graczem na świecie zamiast pierwszym, jak planowano jeszcze w 2018.
Sprawdź też: Najpopularniejsze smartfony w Europie.
źródło: Tablet News
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu