Huawei Mate 20 Pro zdaniem wielu to najlepszy obecnie smartfon na świecie. Okazuje się jednak, że ma do zaoferowania nie tylko mocną specyfikację, ale również coś, czego mogą mu pozazdrościć konkurenci.
Problemy pierwszego świata
Jednorazowość - takie słowo ciśnie się na usta, kiedy spojrzymy na to, jak projektowane i produkowane są nowoczesne urządzenia. Przede wszystkim chodzi tu o stopień trudności jakichkolwiek napraw. Owszem, najlepiej, aby sprzęt w ogóle się nie zużywał i nie sprawiał takich kłopotów, ale problemy chodzą po ludziach i nic nie jest wytrzymałe na wszystko, więc dobrze by było, aby dało się to naprawić.
Aktualnie dominuje jednak skupienie się na samej formie konstrukcji. Liczy się jej smukłość oraz idealne dopasowanie, nawet kosztem utrudnionego dostępu do wnętrza, nie mówiąc już nawet o wymianie wyświetlacza. Najnowsze Samsungi nie wypadają tu najlepiej, a taki Microsoft Surface Pro jest najłatwiej wymienić na nowy egzemplarz.
Z jednej strony takie podejście jest zrozumiałe. Sklejone unibody pozwala wszystko zmieścić w mniejszej obudowie i można również je bardziej efektownie zaprojektować. Z drugiej dochodzimy do kłopotu z naprawą. Wystarczy nawet spojrzeć na proces wymiany baterii. W przeszłości standardem była wymienna klapka, po zdjęciu której mogliśmy łatwo wymienić akumulator, ale z powodów praktycznych musiała ona zniknąć.
Huawei zaskakuje, znowu
Ostatnio mieliśmy okazję zapoznać się z pierwszym rozebraniem Huawei Mate 20 Pro. Jako pierwsi na świecie zrobiło to ZOL, które zaznaczyło, że całość jest skomplikowana, ale przy tym wyjęcie dowolnego elementu nie będzie najtrudniejsze przy użyciu stosownych narzędzi. Pochwalono również znakomitą jakość wykonania. iFixit wystawił mu ocenę 4/10, więc wychodzi na to, że nie jest źle i w tej klasie to spory sukces.
Mimo wszystko analiza ZOL to bardzo dobry prognostyk. Przede wszystkim możemy liczyć dzięki temu na niższe koszty potencjalnych usterek, ale najlepiej by było, aby nowy Huawei nie musiał udowadniać swojej przyjazności wobec serwisantów. Tym bardziej, że Mate 20 Pro zdążył już zirytować wiele osób swoim problematycznym ekranem.
źródło: Gizmochina
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu