Recenzja

HTC obiera dobry kierunek, ale to jeszcze nie to - recenzja HTC 8X

Konrad Kozłowski
HTC obiera dobry kierunek, ale to jeszcze nie to - recenzja HTC 8X
12

Z telefonem od HTC wiązałem niemałe nadzieje i obawiałem się, że tajwański producent potraktuje swojego flagowca z systemem Windows Phone po macoszemu, z góry zakładając, że urządzenie znajdzie się w cieniu smartfonów od tak bliskiej Microsoftowi Nokii. Po prezentacji dwóch nowych modeli byłem pozyt...

Z telefonem od HTC wiązałem niemałe nadzieje i obawiałem się, że tajwański producent potraktuje swojego flagowca z systemem Windows Phone po macoszemu, z góry zakładając, że urządzenie znajdzie się w cieniu smartfonów od tak bliskiej Microsoftowi Nokii. Po prezentacji dwóch nowych modeli byłem pozytywnie zaskoczony pomysłem HTC, a dwa tygodnie temu miałem okazję skonfrontować moje oczekiwania z rzeczywistością.

Telefon trafił do mnie dzięki uprzejmości polskiego oddziału firmy HTC - dostarczony został w białym, niewiele sugerującym pudełku, pozbawiony jakichkolwiek akcesoriów. Pierwsze uruchomienie nie trwało zbyt długo, a jednym z ekranów początkowych był napis informujący o fakcie, że był to egzemplarz marketingowy, który krążył pomiędzy redakcjami wielu serwisów. “To tłumaczyłoby tą wielką rysę w dolnej części ekranu” - pomyślałem. Jak się później okazało, telefon swojej “wędrówce” zawdzięcza także przyciemnione rogi, gdzie po prostu pościerała się farba pokrywająca sztuczne tworzywo.

Telefon leży w ręce naprawdę dobrze i pomimo moich niewielkich dłoni, obsługiwanie go było wygodne. Delikatnie czuć dysproporcję pomiędzy szerokością i wysokością urządzenia, a jego grubością. Właśnie ta cecha daje modelowi HTC znaczną przewage nad najnowszymi słuchawkami Nokii, które do najsmuklejszych nie należą.

Lewa krawędź nie została w żaden sposób zagospodarowana przez producenta, dlatego nie znajdziemy na niej żadnych złącz czy przycisków. Zupełnym przeciwieństwem jest zaś prawy bok telefonu, gdzie umieszczone zostały przyciski głośność, spust migawki aparatu i slot karty SIM. Obecny na szczycie smartfonu klawisz blokowania ekranu cierpi niestety na tą samą przypadłość co wcześniej wspomniane przyciski - wizualnie prezentuje się to znakomicie, lecz korzystanie z któregokolwiek z nich jest drogą przez mękę. Są mało wyczuwalne i niemal za każdym razem, gdy próbowałem wcisnąć jeden z nich, musiałem zerknąć by odnaleźć go wzrokiem. Na górze telefonu znalazło się również miejsce na złącze słuchawkowe, zaś na dole ulokowane jest złącze micro USB odpowiedzialne za ładowanie i ewentualną synchronizację telefonu z komputerem.

Ekran o przekątnej 4,3 cala, wykonany w technologii Super LCD 2 i rozdzielczości 1280 na 720 pikseli “ukryty” został za szkłem typu Gorilla Glass 2. Jak widać, nawet tak odporny na zarysowania materiał nie uchronił egzemplarza testowego przed poważną skazą. Podczas pobytu u mnie, telefon nie “wzbogacił” się o kolejne rysy, mimo iż nie zważałem uwagi na to, czy telefon ląduje w kieszeni z monetami czy w przegrodzie torby razem z kluczami.

Wyświetlany przez ekran obraz robi ogromne wrażenie - dzięki współczynnikowi PPI (pikseli na cal) na poziomie 342, niemożliwe jest dla naszego oka odróżnienie pojedynczego piksela. Barwy są mocno nasycone, lecz nie na tyle by zdjęcia czy grafiki wyglądały nienaturalnie. Każde muśnięcie czy delikatne dotknięcie jest doskonale interpretowane przez telefon i w tej kwestii nie można nic zarzucić.

Na szklanym panelu, który sprawia wrażenie położonego na bryłę telefonu, znalazło się miejsce dla przedniej kamery o rozdzielczości 2,1 megapiksela, logo producenta i głośnika rozmów, które znalazły się nad ekranem. Miejsce położenia głośnika zdradza tandetnie wyglądająca siateczka, która nie została dopasowna do otaczającego ją szkła. Pod ekranem znajdziemy trzy dotykowe przyciski, standardowe dla systemu Windows Phone - wstecz, start i szukaj.

Zaokrąglone brzegi tyłu telefonu, wraz z gumowanym wykończeniem, zapewniają pewny uchwyt, nawet w sytuacjach, gdy z telefonu korzysta się jedną ręką. Oczywistymi elementami, które tam znajdziemy to kamera, w tym przypadku o rozdzielczości 8 megapikseli, dioda flash, loga HTC i technologii Beats oraz głośnik. Zamknięta obudowa nie pozwoli nam na dostanie się do wnętrza telefonu, a jedynym ruchomym elementem w modelu 8X jest wysuwana tacka na kartę SIM. Takie rozwiązanie niesie za sobą szereg wad i zalet. Wspomniany brak dostępu do baterii urządzenia może wiązać się ze sporymi kosztami jej wymiany, zaś jednolita bryła urządzenia z pewnością okaże się pomocna w razie upadku.

Po uruchomieniu od razu zauważymy, że HTC nadal trzyma się swoich żelaznych zasad, jeżeli chodzi o dodatki w postaci widżetów czy dodatkowych aplikacji, znanych z modeli tajwańskiego producenta opartych o system Android. Doskonale rozpoznawalny widżet z zegarkiem i pogodą zawitał również na platformę Windows Phone, tu stał się jednym z wielu aktywnych kafelków na ekranie głównym. Dalsza przygoda z urządzeniem nierozerwalnie wiąże się z najnowszą odsłoną mobilnego systemu operacyjnego od Microsoftu.

Mocne podzespoły, jak dwurdzeniowy procesor od Qualcomma oraz 1 gigabajt pamięci RAM, w połączeniu ze stabilnością i szybkością systemu Windows Phone zapewniają wygodne i przyjemne korzystanie z telefonu - nie mamy do czynienia z pełnoprawną multizadaniowością, lecz dosyć ograniczone rozwiązanie Microsoftu jest powodem dla którego zacinanie się aplikacji lub ich zbyt długie wczytywanie nam się nie przydarzy. Nie do końca odpowiada mi zastosowany interfejs multitaskingu, dlatego nie mogę powiedzieć że przełączanie pomiędzy aplikacjami było dla mnie wygodne. Ograniczenie dostępu jedynie do siedmiu z ostatnio korzystanych aplikacji również nie jest na rękę. Po spersonalizowaniu ekranu głównego i wypełnieniu go własnymi skrótami zdecydowanie łatwiej jest powracać do niego po wciśnięciu przycisku start, aniżeli przytrzymywać ikonę strzałki i wybierać jeden ze zminimalizowanych ekranów.

Windows Phone 8 oferuje trzy rozmiary naszych kafelków, dlatego na tej samej powierzchni możemy teraz umieścić ich znacznie więcej. Odbywa się to jednak kosztem ilości lub braku informacji wyświetlanych na każdym z nich. W wyglądzie pełnej listy aplikacji nie zmieniło się za wiele i nadal jest to jeden z gorszych pomysłów, który trafił do systemu Microsoftu. Kłóci się on z filozofią Metro Modern UI, która zakłada poziome przewijanie treści. Po zainstalowaniu większej liczby aplikacji odnalezienie tej poszukiwanej nie jest łatwe, nawet alfabetyczny podział na niewiele się zdaje.

A jak wygląda korzystanie z przeglądarki internetowej i portali społecznościowych , wymiana wiadomości e-mail? Ze względu na zaimplementowanie Facebookowego chata w aplikację wiadomości, na platformę WP niedostępny jest Facebook Messenger. Nie są to jednak równoważne dla siebie rozwiązania, dlatego podczas testów HTC 8X musiałem przyzwyczaić się do regularnego sprawdzania skrzynki odbiorczej, ponieważ powiadomienia push w aplikacji portalu społecznościowego nie zawsze wywiązywały się ze swojej roli. Po kilku dniach irytacji aplikacją Facebooka dla Windows Phone zacząłem korzystać z mobilnej wersji witryny, która jest aktualizowana na bieżąco.

Skonfigurowanie kont Google i Outlook.com zajęło mi dosłownie chwilę, dlatego moje kontakty, kalendarz i e-maile po kilku sekundach wylądowały w telefonie. Zarządzanie wiadomościami w skrzynkach odbiorczych pozwala na podstawową pracę z e-mailem, a obecność mobilnej wersji pakietu Office okazała się bardzo przydatna w przypadkach, gdy “w locie” musiałem dokonać kilku poprawek z dokumencie z Worda czy prezentacji PowerPoint. W samym pakiecie Office w stosunku do tego, co znałem z Windows Phone 7.5 niewiele się zmieniło Dokonano kilku poprawek wizualnych oraz zaktualizowana została ikona aplikacji. Tryb “push” nie różni się niczym od tego co znamy w innych systemach - jak tylko wiadomość trafi do skrzynki odbiorczej, zostajemy o tym powiadomieni.
Nie jestem w stanie powiedzieć, gdzie leży przyczyna mojej niechęci wobec klawiatury w Windows Phone, ale większy ekran z całą pewnością nią nie był. Pisanie na Lumii 710 nie sprawia mi problemów, lecz nie mogę powiedzieć, by była to moja ulubiona wirtualna klawiatura - podobne wrażenie odniosłem korzystając z 8X od HTC. Odmienne od konkurencji rozłożenie klawiszy jest jednak . Jest to jednak indywidualna preferencja, dlatego zaleciłbym by każdy sam w miarę możliwości wypróbował klawiaturę w tym systemie.

Firma HTC nigdy nie zaimponowała mi w żaden sposób w kwestii multimedialnalnej swoich urządzeń. Standardowy odtwarzacz muzyczny systemu Windows Phone został jednak wzbogacony o technologię Beats, z której korzystać możemy tylko przy użyciu słuchawek. Dzięki temu, dźwięk nabiera nieco więcej głębi i uwydatnione zostają niskie tony.
Wrażenie zrobiła na mnie za to kamera - szybkość robienia zdjęć oraz mnogość ustawień pozwoli na zrobienie zdjęcia niemal w każdych warunkach. Zapoczątkowany przez Nokię ruch mający na celu poprawienie jakości zdjęć przy słabym oświetleniu dosięgnął także tajwańskiego producenta. 8X pozwala na nagranie materiału wideo w rozdzielczościach HD - 720p oraz 1080p, jednak tutaj HTC nie zachwyciło. Kamera zbyt długo łapie ostrość, co w konsekwencji nie pozwala na szybkie sfilmowanie przedmiotów/osób znajdujących się w różnych odległościach. Doceniłem jednak obecność fizycznego przycisku migawki aparatu, który spotykany jest co raz rzadziej w urządzeniach z wyższej półki cenowej.

To do czego przyzwyczaiłem się używając mobilnej wersji Internet Explorera na Nokii Lumii 710, potwierdziło się przy testach 8X od HTC. Przeglądarka szybko wczytuje nawet skomplikowane strony internetowe, błyskawicznie reaguje na każdy wykonany gest (multitouch). Jedyne co mógłbym jej zarzucić to fatalnie rozwiązana obsługa wielu otwartych kart. Przełączanie się pomiędzy nimi wymaga od nas kilku, zamiast jednej czy dwóch akcji.

HTC 8X przeszedł morderczy test baterii. Telefon towarzyszył mi nie tylko podczas mojego zwykłego dnia, ale także podczas wyjazdu na konferencję BlackBerry, gdzie wystąpił w roli aparatu, kamery oraz głównego urządzenia komunikacyjnego (połączenie Wi-Fi było włączone non stop). Przy takim użyciu smartfon poprosił o podłączenie do ładowania już po 6 godzinach, co nie jest satysfakcjonującym mnie wynikiem. “Codzienne” zastosowanie, czyli wykonanie kilku rozmów, wysłanie kilkunastu SMS’ów oraz e-maili (tryb push) pozwoliło na przetrwanie bez ładowarki do wieczora (8:00 - 18:00), jednak stan baterii dawał wyraźnie do zrozumienia że jest to maksimum jej możliwości. Muszę jednak pochwalić HTC za nie potraktowanie kwestii jakości rozmów po macoszemu - swojego rozmówce słyszałem zawsze wyraźnie, czego nie mogę powiedzieć o wielu high-endowych smartfonach. Co ciekawe, nawet pomimo swoich rozmiarów telefon nie sprawia wrażenia zbyt dużego, gdy trzymamy go przy uchu, co zawdzięcza obłym kształtom i barwnej kolorystyce.

Z całą pewnością telefon HTC utkwi mi w pamięci z co najmniej dwóch powodów: przede wszystkim dlatego, że po raz pierwszy miałem okazję używać na co dzień smartfona o tak intrygującym kolorze, który przykuwa wzrok i po prostu zmusza naszych znajomych o zadanie pytania: “Co to za telefon? Taki kolorowy?”. Drugą pamiętliwą kwestią jest jego smukły kształt, który na tyle mi się spodobał, że powrót do “zwykłych” telefonów był swego rodzaju szokiem. To wszystko jednak udowadnia, że HTC 8X nie okazał się swoistym hitem w kwestii sprzętu czy oprogramowania. Windows Phone 8 jest systemem solidnym, jednak co raz częściej odnoszę wrażenie, że czegoś w nim brakuje lub to co już jest dostępne nie zostało do końca przemyślane. Cena tego modelu potrafi wahać się od kwoty 1500, nawet do 2100 złotych, a w tym przedziale cenowym znalezienie ciekawszego produktu nie jest trudne.

Niestety, nie miałem możliwości bezpośredniego porównania tego modelu z Lumią 920, która jest bezpośredni konkurentem dla 8X. Z ewentualnymi pytaniami zapraszam do komentarzy.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu